TAMRON 18-300 mm Di III-A VC VXD

SPRZĘT / obiektyw TAMRON 18-300 mm Di III-A VC VXD / strona 2/10

systematyka recenzji:

.

Mijając sekcję środkową, docieramy do drugiego, znacznie węższego – 13 mm pierścienia, odpowiedzialnego za ostrzenie w trybie ręcznego doboru ostrości. Również on został pokryty podobną gumową okładziną, podobnie też jak powyższy, cechuje się nienaganną kulturą pracy. Pracuje płynnie, acz z wyczuwalnym oporem. Za nim na kolejnej stałej sekcji, z jednej strony nadrukowano podstawowe dane o modelu, nazwę i logo marki, z drugiej natomiast szereg ikon określających normy jakie spełnia model. Znajdziemy tam też filtrowego, numer modelu obiektywu, oraz informacje o tym że model zaprojektowano w Japonii. Wyprodukowano natomiast w Wietnamie. W dalszej części obiektyw zwęża się stopniowo aż do średnicy mocowania bagnetowego. Miejsca styku obiektywu z korpusem aparatu wyposażono w dodatkową gumową uszczelkę. Warto tu wyróżnić fakt że omawiany obiektyw jest w całości uszczelniany, odporny na zachlapanie i kurz.

Konstrukcję obiektywu cechuje prostota i znakomita ergonomia. Model wyposażono w dwa pierścienie, szerszy do regulacji ogniskowej, oraz wąski do zmiany przysłony. Prócz tego na tubusie dodano przełącznik blokady wysuwu tubusu. Pierścienie regulacyjne pokryto okładziną z rowkowanej gumy.

W komplecie z obiektywem otrzymujemy jeszcze dwa dekielki z tworzywa sztucznego. Dolną zaślepkę mocowania do korpusu aparatu, oraz górny dekielek. Ten ostatni wyposażony w system szybkiego zakładania, na czole umieszczono natomiast, pokryte srebrną farbą, nazwę i logo marki TAMRON. Prócz wymienionych akcesoriów otrzymujemy jeszcze oczywiście, również wykonaną z tworzywa sztucznego, osłonę przeciwsłoneczną (numer kodowy HA036).

Na obiektywie nadrukowano tylko uproszczoną podziałkę wartości ogniskowej, oraz podstawowe informacje o modelu.

Podsumowując tą część, trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do wykonania obiektywu TAMRON 18-300 mm Di III-A VC VXD. Tworzywa sztuczne którego wykonano tubus odznacza się dobrą odpornością na zarysowania oraz uderzenia, nic nie trzeszczy, wszystkie elementy są starannie spasowane i wykończone. Na poczet zalet należy z pewnością zaliczyć modelowi fakt że obiektyw został uszczelniony. Waga obiektywu wynosząca 620 gramów została znakomicie zbilansowana, bez względu na stopień wysunięcia tubus zachowuje on równomierne rozłożenie masy, nie wykazując dzięki temu tendencji do przeważania w przód. Brawa również dla marki za upchanie tak złożonej przecież konstrukcji optycznej we względnie niewielkim tubusie. Na poczet zalet należy również zaliczyć modelowi wysoką kulturę pracy, oraz wzorową ergonomię. Pierścienie obiektywu, wyposażone w gumowe, rowkowane okładziny, pracują płynnie, acz z właściwym oporem.

Obiektyw TAMRON 18-300 mm Di III-A VC VXD wyposażono w wygodny przełącznik ograniczający wysuw tubusu.

Budowa optyczna – czyli czym patrzy na świat nasz bohater…

Klasyfikacja omawianego obiektywu TAMRON 18-300 mm Di III-A VC VXD, tudzież uniwersalny megazoom, czy inaczej „spacer-zoom”, mocno determinuje jego budowę optyczną. Mamy więc do czynienia ze złożonym układem optycznym na który składa się 19 elementów, w tym 4 ze szkła o niskiej dyspersji, 3 soczewki hybrydowe (asferyczne), a całość zamknięta w 15 grupach.

W komplecie z obiektywem otrzymujemy tylko przednią i tylną zaślepkę, oraz osłonę przeciwsłoneczną.

Na wyróżnienie zasługuje tu obecna na przedniej soczewce powłoka fluorowa FLR (Fluorine Coating), ma ona za zadanie poprawę odporności elementu na zabrudzenia. W teorii powinna ona utrudnić osiadanie kropel wody i oleju, oraz zmniejszyć tendencję do łapania odcisków palców. Gdy jednak już dojdzie do zabrudzenia powłoka powinna umożliwić znacznie łatwiejsze czyszczenie soczewki. To oczywiście wyłącznie obietnice producenta, a jak jest w rzeczywistości przekonamy się w części poświęconej fotografii w terenie.

Trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do wykonania obiektywu TAMRON 18-300 mm Di III-A VC VXD. Tworzywa sztuczne którego wykonano tubus odznacza się dobrą odpornością na zarysowania oraz uderzenia, nic nie trzeszczy, wszystkie elementy są starannie spasowane i wykończone. Na poczet zalet należy z pewnością zaliczyć modelowi również fakt że obiektyw został uszczelniony.

Pozostając przy technicznym żargonie, w obiektywie jak już wiemy zastosowano cztery soczewki ze szkła o niskiej dyspersji – LD (Low Dispersion). Charakteryzują się one niskim indeksem dyspersji barw. Powinno to przełożyć się na skuteczną redukcję aberracji chromatycznych, występujących na krawędziach soczewek. To z kolei powinno poprawić ogólną ostrość i kontrast obrazu, szczególnie na jego brzegach.

Przednią soczewkę obiektywu wyposażono w powłokę fluorową FLR (Fluorine Coating), ma ona za zadanie poprawę odporności elementu na zabrudzenia. Waga obiektywu wynosząca 620 gramów została znakomicie zbilansowana, bez względu na stopień wysunięcia tubus zachowuje on równomierne rozłożenie masy, nie wykazując dzięki temu tendencji do przeważania w przód.

Prócz tego w konstrukcji zastosowano 3 soczewki hybrydowe (asferyczne) ASL (Aspherical Lens). Elementy tego typu korygują aberracje sferyczne, tudzież błędy ostrości w obiektywach zmiennoogniskowych. Mogą one zastąpić kilka innych elementów optycznych bez utraty ogólnej jakości. Pozwala to na uproszczenie, a tym samym zmniejszenie wielkości korpusu obiektywu bez utraty jego właściwości. Tyle o budowie optycznej bohatera naszej recenzji i cechach które teoretycznie powinna zapewnić…

Klasyfikacja omawianego obiektywu TAMRON 18-300 mm Di III-A VC VXD, tudzież uniwersalny megazoom, czy inaczej „spacer-zoom”, mocno determinuje jego budowę optyczną. Mamy więc do czynienia ze złożonym układem optycznym na który składa się 19 elementów, w tym 4 ze szkła o niskiej dyspersji, 3 soczewki hybrydowe (asferyczne), a całość zamknięta w 15 grupach… 

Stabilizacja, autofokus i światłosiła…

Obiektyw wyposażono w autorski system stabilizacji optycznej VC (Vibration Compensation). Według marki TAMRON powinien on zapewnić skuteczną redukcję drgań sięgającą aż 5 stopni EV. Trzeba przyznać że deklaracja taka brzmi obiecująco i nader odważnie zważywszy na zakres ogniskowych oferowanych przez rzeczowy obiektyw. Jako wieloletni użytkownik obiektywów FUJIFILM FUJINON jestem przyzwyczajony nie tylko do wydajnego, ale i skutecznego w każdych warunkach systemu redukcji drgań, choć nie oceniłbym go aż tak wysoko, w przypadku krótkiego zoomu z serii XF na około 4,5 EV, natomiast XC 50-230mm gdzieś na okolice 4 EV. Jako że to ten ostatni jest tu bardziej reprezentatywny dodam że stabilizacja zachowuje się równie dobrze na dolnej i górnej wartości ogniskowej. Bez większego trudu wykonuję ostre zdjęcia z ręki dla ogniskowej 230 mm przy czasach otwarcia sięgających nawet 1/15 sekundy.

Obiektywem FUJIFILM Fujinon XC 50-230 mm f/4.5-6.7 OIS bez większego trudu wykonuję ostre zdjęcia z ręki dla ogniskowej 230 mm przy czasach otwarcia sięgających nawet 1/15 sekundy. Model ten cechuje bardzo wydajny system optycznej stabilizacji obrazu, oraz niezły autofokus. Po lewej zdjęcie wykonane obiektywem FUJIFILM Fujinon XF 18-55 mm f/2.8-4 OIS II, również wyposażonym w znakomitą stabilizację, oraz szybki autofokus, zdjęcie wykonano z czasem otwarcia migawki 1/15 sekundy f/11 ISO200 długość ogniskowej 20 mm, po prawej zdjęcie wykonane obiektywem Fujinon XC 50-230 mm, czas otwarcia migawki 1/20 sekundy f/11 ISO200 ogniskowa 230 mm – oba zdjęcia wykonano bez wykorzystania statywu.

Jak to faktycznie wygląda w przypadku bohatera naszej recenzji? Cóż nie jest źle, ale też nie i wybitnie dobrze. System stabilizacji, podobnie jak i autofokus, o którym będzie dalej, wywołują u mnie wyjątkowo mieszane uczucia. Raz jest całkiem dobrze, kiedy indziej koszmarnie. System stabilizacji działa dość chaotycznie, pomimo deklaracji marki o jego zaawansowanych algorytmach wykrywających automatycznie ruch (w przypadku nagrań wideo powyżej 70 mm). Czasem można odnieść wrażenie że system Tamron VC nie rozpoznaje poprawnie sytuacji, bywa że działa dobrze zarówno na średnich jak i długich ogniskowych, jednak zdarza się że nawet siedząc na statywie spowoduje mikro przesunięcie klatek wykonywanych w trybie bracketingu.

…czasem można odnieść wrażenie że system Tamron VC nie rozpoznaje poprawnie sytuacji, bywa że działa dobrze zarówno na średnich jak i długich ogniskowych, jednak zdarza się że nawet siedząc na statywie spowoduje mikro przesunięcie klatek wykonywanych w trybie bracketingu. Zdjęcie po lewej wykonano właśnie na statywie, z samowyzwalaczem 10 sekund, a jednak system stabilizacji nie zadziałał, po prawej wycinek z tego samego kadru – parametry ujęcia: aparat FUJIFILM T-X20, ISO200, f40, 218mm, 1/50 sekundy.

Zanim zaczniecie protestować, tak wiem że w takim przypadku należy wyłączyć stabilizację. To oczywista oczywistość, jednak nawet gdybyśmy tego nie robili obiektyw powinien wykryć brak ruchu i nie próbować na siłę redukować drgań których faktycznie brak. Nigdy taki problem nie pojawił się w przypadku szkieł z jakimi pracowałem wcześniej, nie tylko już FUJIFILM, lecz Pentaxa, czy Canona. Test ten wykonałem z premedytacją. Poza tym przypomnijmy że brak w tym obiektywie przycisku na korpusie umożliwiającego szybkiego wyłącznie stabilizacji. Gmeranie w ustawieniach aparatu za każdym razem gdy aparat zakładam na statyw – a na górskim szlaku czynię to często grubo powyżej stu razy jest więcej niż irytujące, nie wspominając o traconym czasie.

TAMRON 18-300 mm Di III-A VC VXD + FUJIFILM X-T20 – parametry zdjęcia: ISO200, f11, 300mm, 1/20 sekundy – zdjęcie z ręki, po prawej wycinek tego samego kadru, ujawniający skalę poruszenia. Fotografowanie przy ogniskowej powyżej 200 mm jest w przypadku omawianego obiektywu czystą loterią, stabilizacja zwyczajnie nie daje sobie rady.

Można więc powiedzieć że system redukcji drgań bywa nad-reaktywny, lub odwrotnie ospały. Jak można się spodziewać problem ten narasta wraz z długością ogniskowej. Od 18 mm do 100 mm jest incydentalny, w zakresie do 200 mm zdarza się częściej, natomiast powyżej 200 mm pojawia się irytująca przypadkowość jego skuteczności. Przy skrajnych wartościach 300 mm wykonanie ostrego z ręki zdjęcia bywa nie lada wyczynem. Jeśli chodzi o sam zakres skuteczności względem czasów otwarcia migawki, jest on podobny do znanego i wymienionego wcześniej z obiektywu FUJIFILM, wahając się w zakresie od 1/25 do 1/15 sekundy. Przy czym ta mniejsza wartość dotyczy ogniskowych poniżej 100 mm. Z kolei obie wartości dotyczą sytuacji gdy redukcja drgań zadziała poprawnie.

System redukcji drgań TAMRON VC (Vibration Compensation) bywa nad-reaktywny, lub odwrotnie ospały, potrafi zawieść zarówno na statywie, jak i z ręki…
TAMRON 18-300 mm Di III-A VC VXD + FUJIFILM X-T20 – parametry zdjęć, po lewej: ISO200, f14, 249mm, czas otwarcia migawki 3 sekundy – statyw / zdjęcie po prawej: ISO200, f6.3, 300mm, czas otwarcia migawki 1/20 sekundy – zdjęcie z ręki

Obiektyw TAMRON 18-300 mm Di III-A VC VXD wyposażono w zachwalany jako „najlepszy w swojej klasie” autofokus TAMRON VXD (Voice-Coil Extreme-Torque Drive). Bazuje on na cichym, liniowym silniku VXD, który ma zapewnić szybką i trafną pracę modułu bez względu na zakres używanych ogniskowych, oraz szybką reakcję w przypadku jej zmiany. Tyle od producenta… w praktyce podobnie jak w przypadku systemu redukcji drgań skuteczność autofokusu wywołuje dość niejednoznaczne uczucia.

TAMRON 18-300 mm Di III-A VC VXD + FUJIFILM X-T20 – parametry zdjęcia na górze po lewej: ISO200, f/10, ogniskowa 300mm, zdjęcie z ręki – po prawej zaznaczone miejsca wycinków widocznych poniżej. Jest to jedna z tych sytuacji gdzie stabilizacja obiektywu i autofokus okazały się skuteczne, co tylko jednak potwierdza przypadkowość działania tych kluczowych mechanizmów…

Posiada też podobną skuteczność. W zakresie ogniskowych od 18 do 100 mm pomyłki zdarzają się stosunkowo rzadko, w zakresie od 100 do 200 mm są nieco częstsze, dalej problem już tylko narasta. Dobry, ostry strzał z ręki przy ogniskowej 300 mm jest loterią. Bez względu na tryb AF, problem dotyczy zarwano pomiaru punkowego, siatki jak i śledzenia. W tym ostatnim przypadku bywa najsłabiej, pomimo włączonej na korpusie funkcji śledzenia i rozpoznawania twarzy, w trybie zdalnego wyzwolenia obiektyw i tak potrafi przestrzelić. Najmniej dokuczliwy ten problem jest w trybie pomiaru punktowego, przy czym i tu wpadki są zauważalne. Podsumowując problem narasta proporcjonalnie do długości ogniskowej. Nie pomaga tu na pewno też losowo działająca stabilizacja.

Autofokus obiektywu TAMRON 18-300 mm Di III-A VC VXD potrafi mocno przestrzelić, bez względu na to jakiego trybu pracy AF byśmy nie użyli. Tu autoportret, wykonany ze statywu, w trybie zdalnej kontroli migawki przez smartfon (WiFi), z włączoną funkcją wykrywania twarzy – jak widać na nic się to zdało… obiektyw przestrzelił ustawiając ostrość daleko za mną, w punkcie zaznaczonym żółtym kwadratem, na dole wycinki z tych miejsc.

.

.

Drogi czytelniku, niezmiernie się cieszę że odwiedziłeś moją stronę. Jeśli niniejsza recenzja okazała się pomocna, miło mi będzie jeśli wesprzesz mnie w mojej drodze, możesz to zrobić dokonując wpłaty na subkonto fundacji SŁONECZKO, wspierając moją walkę z chorobami (dane do wpłat «znajdziecie tutaj») – za każdy najmniejszy datek z góry serdecznie dziękuję!

.


SPRZĘT / obiektyw TAMRON 18-300 mm Di III-A VC VXD / strona 2/10

tekst, opracowanie i grafiki: Sebastian Nikiel 16.04.2023

Wykorzystane cytaty, zdjęcie, grafiki, zrzuty ekranów aplikacji i stron internetowych, związane z omawianym produktem, zaprezentowano w niniejszym opracowaniu zgodnie z art. 29 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jako ograniczenie majątkowych praw autorskich na rzecz dozwolonego użytku, zgodnie z nowelizacją rzeczowej ustawy z 2015 roku, wyłącznie w celu prezentacji i szerszego zobrazowania poruszanych tematów, pozostających w ścisłym związku z jego tematem..

Informacja o prawach autorskich – można wykorzystywać nieodpłatnie wyłącznie w zastosowaniach niekomercyjnych, oraz z uznaniem i zachowaniem autorstwa, zgodnie z licencją Creative Common 3.0 – www.creativecommons.org / Copyright – can be obtained in a non-commercial manner and with the recognition and behavior made, in accordance with the license under the Creative Common 3.0 license – www.creativecommons.org

Informacja prawna – wszystkie wyrażane na łamach niniejszej recenzji poglądy, są wyłącznie moją osobistą opinią na temat danego sprzętu, odzieży, czy akcesorium, wynikającą z posiadanego doświadczenia, nabytego w trakcie jego użytkowania, oraz dotyczącą wyłącznie testowanego egzemplarza, a nie całościowo danego modelu produktu.