NEWELL NP-W126

SPRZĘT / akumulator Newell NP-W126 / strona 1/1

.

DANE TECHNICZNE:

  • Nazwa: akumulator do aparatów fotograficznych
  • Marka: Newell
  • Model: NP-W126 Plus
  • Dedykowany do: aparatów FUJIFILM
  • Typ: zamiennik dla ogniw NP-W126 / NP-W126s
  • Nazwa ogniwa oryginalnego: NP-W126s
  • Pojemność nominalna: 1300 mAh / 9,3 Wh
  • Napięcie: 7,2 V
  • Typ ogniwa: litowo-jonowy (Li-Ion)
  • Waga: 50 g
  • Rozmiar: 36 mm x 47 mm x 15,8 mm
  • Ładowanie: za pomocą oryginalnej ładowarki FUJIFILM, lub zamiennika
  • Zgodność z aparatami FUJIFILM: X-A1, X-A2, X-A3, X-A10, X-E1, X-E2, X-E2S, X-M1, X-Pro1, X-Pro2, X-T1, X-T2, X-T10, X-T20, XA2, Finepix HS30, Finepix HS30EXR, Finepix HS33EXR, Finepix HS35EXR, Finepix HS50EXR
  • Inne: zaawansowany chip sterujący pracą ogniwa
  • Efekt pamięci: brak
  • Konieczność formatowania: NIE
  • Zakres temperatur pracy ogniwa: brak danych
  • Inne warianty: TAK / NP-W126 (7,2 V / 1200 mAh / 8,6 Wh)
  • Wodoodporność: NIE
  • Gwarancja: producenta standardowa 24 miesiące – obecnie w ramach promocji 40 miesięcy

.

Tytułem wstępu…

Tym razem rzecz będzie o zamiennikach dedykowanych akumulatorków dla wybranych aparatów marki FUJIFILM. Pomimo licznych i ważkich zalet sprzętu tej marki, w tym świetnej plastyki ich cyfrowych matryc, jedną z jego największych wad są bardzo wysokie ceny nie tylko aparatów, ale wszystkich, nawet najdrobniejszych akcesoriów. Dotyczy to również ogniw napędzających te aparaty. Akumulatorek sygnowany logiem marki FUJIFILM, model NP-W126S to wydatek rzędu 230 – 250 zł, oraz rzadziej już występującego starszego modelu NP-W126 to koszt od 180 do 200 zł.

Od wielu lat jest użytkownikiem sprzętu marki FUJIFILM, pomimo niewątpliwych jego zalety, ceny wszystkich, nawet najdrobniejszych akcesoriów potrafią przyprawić o zawrót głowy, akumulatorek sygnowany logiem marki FUJIFILM, model NP-W126S – tu widoczny po prawej, zapewniający energię między innymi widocznemu po lewej aparatowi FUJIFILM X-T20, to wydatek rzędu 230 – 250 zł.

To nie koniec kłopotów, trudno bowiem myśleć o fotografowaniu w plenerze mając do dyspozycji tylko jeden włożony do komory akumulator. W zależności od długości trasy, czy inaczej pobytu w plenerze, zdarza mi się rozładować na jednym tylko wypadzie od dwóch do nawet pięciu ogniw. Przyjmij jednak że takim bezpiecznym minimum jakie powinniśmy posiadać w torbie fotograficznej to dwa zapasowe ogniwa. Generuje to wydatek dla nowszej wersji rzędu nawet 500 zł (jedno otrzymujemy wraz z aparatem), przy czterech ogniwach może to być już okrągłe 1000 zł! Dodajmy do tego że nie jest to wydatek jednorazowy, ogniwa z czasem ulegają naturalnemu zużyciu, wymagając wymiany. Wobec takiej polityki firmy, generujących wysokie koszty dodatkowe trudno nie poszukiwać rozwiązań alternatywnych.

Fotografia to wspaniała przygoda, pozwalająca zatrzymać w czasie piękno danej sceny czy modela, fotografując jednak w plenerze, w oddalonych zakątkach, na górskich szlakach, nie sposób opierać swojej pracy na jednym akumulatorku. Zdarza mi się rozładować na jednym tylko wypadzie od dwóch do nawet pięciu ogniw, gdybym musiał bazować na akumulatorkach oryginalnych oznaczało to wydatek nawet… 1000 zł! / po lewej Kopa Skrzyczeńska – styczeń 2023 roku, po prawej Dostojka malinowiec którą sfotografowałem latem 2021 roku, w Dolinie Wapienicy.

Te na szczęście istnieją. Tam gdzie bowiem pojawiają się absurdalnie wysokie ceny, szybko ukazują się produkty firm trzecich oferujących tańsze zamienniki. Tu na scenie pojawiają się produkty chińskiej marki NEWELL. Marka specjalizuje się między innymi w produkcji szerokiego wachlarza akcesoriów fotograficznych dedykowanych do systemów różnych marek. W jej ofercie znajdziemy zamienne akumulatorki, ładowarki, power-banki, gripy, szeroką ofertę oświetlenia studyjnego jak i akcesoriów do niego.

Zanim zaczniecie kręcić nosem dodam że produktów tej marki używam od lat i dotychczas nigdy mnie nie zawiodły, a dostają one u mnie ostry „wycisk”. Samych ogniw tej marki, zastępujących bardzo drogie oryginalne akumulatorki FUJIFILM NP-W126S używam od 2015 roku. Wpierw w aparacie FUJIFILM X-M1, a następnie od marca 2019 roku, po dziś dzień w X-T20. W tym przypadku tego pierwszego pierwotnie był to starszy wariant ogniwa NP-W126, następnie FUJIFILM wprowadził do obrotu ulepszone ogniwo NP-W126S, a wkrótce potem to samo uczynił NEWELL. Zostawmy jednak już te wątki, przejdźmy do omówienia bardziej technicznych i praktycznych aspektów ogniw marki NEWELL NP-W126 Plus.

Na szczęście istnieją zamienne ogniwa dla drogich FUJIFILM NP-W126S, co pozwala znacznie mniejszym kosztem zapewnić nam tak potrzebny dostęp do energii podczas pracy. Jedną z marek posiadające takie zamienniki w swojej ofercie jest chińskie NEWELL. Wpierw oferowała ich starszą wersję NP-W126 (pierwszy na zdjęciu po prawej), obecnie ich udoskonaloną wersję odpowiednik NP-W126S – tudzież NEWELL NP-W126 Plus, tu na górze po lewej i to właśnie omówieniem tego ogniwa zajmiemy się tej recenzji.

Budowa, oraz różnica pomiędzy starszym i nowszym…

Nad wyglądem i budową ogniwa nie ma większego powodu zatrzymywać się dłużej. Bez względu na jego wariant, akumulatorki NEWELL z serii NP-W126 posiadają obudowę wykonaną z czarnego tworzywa sztucznego. Wydaje się ono nieco grubsze i solidniejsze od obecnego w oryginalne, choć może to być wyłącznie subiektywne wrażenie. Wielkość ogniwa określa oczywiście komora wybranych aparatów FUJIFILM dla których są dedykowane i wynosi 36 mm x 47 mm x 15,8 mm (szerokość / długość / grubość), natomiast ich waga to 50 gramów.

Wielkość ogniwa określa komora aparatów FUJIFILM dla których są dedykowane i wynosi 36 mm x 47 mm x 15,8 mm (szerokość / długość / grubość), natomiast ich waga to 50 gramów.

W podstawie znajdują się cztery styki. Tuż obok na brzegu obudowy znajdziemy wcięcie. W miejscu tym ogniwo wspiera się na sprężynie odpowiedzialnej za jego wysuwanie z komory akumulatora po zwolnieniu niewielkiej dźwigienki w jej górnej części. Zazwyczaj ma ona kolor pomarańczowy, taki sam jak nadrukowane w tym miejscu na ściance ogniwa koło, pojawiające się jednak wyłącznie w przypadku ogniw oryginalnych. Nigdy nie rozumiałem dlaczego marka NEWELL nie zastosowała tego prostego ułatwienia wskazującego kierunek wkładania ogniwa. Można oczywiście posłużyć się w tym celu sama wypustką na rancie, położeniem styków, czy nadrukowaną na bocznej ściance strzałką, jednak podobny nadruk w dowolnym kolorze znacząco usprawniłby – przyspieszył, operację zmiany akumulatorka. Na bocznych płaszczyznach obudowy nadrukowano logo i nazwę marki, jak i informacje techniczne o ogniwie. W przypadku wersji „Plus” na przeciwległej ściance znajdziemy jeszcze informację o zasadach utylizacji, oraz polaryzacji styków.

Bez względu na wariant ogniwa NP-W126 są to ogniwa litowo-jonowy (Li-Ion). Cechuje je duża wydajność w relacji do wagi i wielkości, oraz brak niepożądanego efektu pamięciowego. Oznacza to że można je bezpiecznie doładowywać i przerywać ten proces bez ryzyka zmiany ich pojemności, nie ma też potrzeby ich formatowania. Mechanizm ten uległ według zapewnień marki NEWELL dalszemu usprawnieniu w nowej wersji o zwiększonej pojemności, sygnowanej w nazwie słowem „Plus”. Tu można by się zastanowić jak więc uzyskano zwiększenie pojemności ogniwa bez fizycznej zmiany jego wielkości. Udało się to zrobić dzięki zwiększeniu gęstości elektrolitu. Przyjrzymy się teraz różnicy pomiędzy ogniwami NEWELL, jak i oryginalnymi FUJIFILM, starszego i nowego typu, to jest NEWELL NP-W126, NEWELL NP-W126 Plus, oraz FUJIFILM NP-W126S…

Jak widzimy najważniejsza, a równocześnie najbardziej widoczna, ze zmian pomiędzy ogniwami starszymi i nowszymi zaszła w ich pojemności. Warto tu zauważyć że ogniwo NEWELL utyło bardziej niż ogniwo nowszej generacji FUJIFILM, mamy tu odpowiednio 1300 mAh wobec 1260 mAh. Inną zmianą, tą już nie widoczną dla użytkownika jest obecny w nowej generacji akumulatorka NEWELL chip sterujący pracą ogniwa. Jego zdaniem jest jak najlepsze zoptymalizowanie jego pracy, ale też i ochrona przed przegrzaniem. Czy to faktycznie działa? Jako wieloletni użytkownik każdego z wymiennych ty typów ogniw, mogę potwierdzić że nowy układ robi dobrą robotę, ogniwo NEWELL NP-W126 Plus zyskało w stosunku do poprzednika nie tylko na ilości klatek, ale też wykazuje tylko minimalną tendencję do grzania przy wysokich obciążeniach.

Skoro mowa o obciążeniu, co ciekawe marka NEWELL nie dostarcza informacji o bezpiecznym zakresie pracy ogniwa. Można domniemywać że nie mogą się one różnić od tych deklarowanych dla samych aparatów do których są przewidziane. Z praktyki jednak wynika że ogniwa NEWELL sprawdzają się równie dobrze w niskich, jak i wyższych temperaturach. Regularnie zimą, w warunkach górskich, zdarza mi się fotografować przy mrozach sięgając nawet -18°C, latem zaś w siermiężnych upałach powyżej 30°C w cieniu. W obu przypadkach ogniwo NP-W126 Plus zapewnia komfortową pracę, acz z pewną przewagą temperatur niskich. W przypadku bardzo wysokich, gdy temperatura w komorze rośnie w wyniku ciepła oddawanego przez sam aparat, widać kilkuprocentowy spadek wydajności względem temperatur niskich. Skoro poruszony został wątek wydajności przejdźmy do części recenzji poświęconej temu właśnie zagadnieniu…

Trudno cokolwiek zarzucić ogniwom NEWELL pod kątem jakości wykonania. Ich korpus wykonano z dobrej jakości tworzywa sztucznego, zabrakło tylko znanego z ogniw oryginalnych oznaczenia kierunku montażu w komorze aparatu. Na akumulatorkach FUJIFILM kierunek ten oznaczano pomarańczowym kołem (zdjęcie po prawej).

Pomówmy o wydajności i ładowaniu…

Sekcja ta powinna między innymi zawierać dane na temat deklarowanej wydajności omawianego ogniwa NEWELL NP-W126 Plus. Powinna, jednak takiej informacji tu nie znajdziecie. Marka NEWELL globalnie nie udostępnia takich danych, ani w przypadku ogniwa starszej wersji, ani omawianej. Nie jest to praktyka odosobniona, ma ona swoje mocne uzasadnienie. Wynika to z faktu że na końcową wydajność ogniwa, tudzież ile uda nam się zarejestrować klatek, wpływa bardzo wiele zmiennych czynników. Należą do nich choćby: temperatura pracy, wilgotność, to czy ekran LCD jest czy nie jest włączony, charakterystyka pracy, czy korzystamy z serii, czy fotografujemy z długimi otwarciami migawki… jak widzicie wobec tak zmiennych warunków pracy nie da się określić z góry ilości klatek jaką uda nam się zarejestrować na danym ogniwie. Owszem niektóre marki podają takie dane, w tym FUJIFILM, jednak wówczas zawsze należy pamiętać że są to wyłącznie dane uśrednione. Oznacza to tyle że ogniwo faktycznie może wykonać więcej, lub mniej ujęć.

…warunki zimowe, gdy aparat pozostaje wciąż wystawiony na oddziaływanie mrozu i lodowatego wiatru są szczególnie wymagające dla ogniw, tu na podstawie nabytego przez lata doświadczenia mogę powiedzieć że w takich warunkach ogniwa NEWELL NP-W126 i nowszy NP-W126 Plus odznaczają się lepszą stabilnością i wydajnością niż oryginalne ogniwa FUJIFILM. Na górze po lewej fotografując zimowy zachód słońca na Malinowskiej Skale, przy temperaturze około -14°C, po prawej oczekiwanie na zimowy zachód na zboczach Sokołówki – temperatura -8°C

W gwoli ścisłości dodam że można trafić na różne mniej lub bardziej rzetelne informacje na temat wydajności ogniw NEWELL NP-W126 i NP-W126 Plus, faktycznie jednak mocno one się różnią nie tylko pomiędzy sobą, ale i wynikami w pracy codziennej. Dlatego w tej sekcji oprzemy się o wyników testów pracy jakie samemu udało mi się uzyskać. Dla utworzenia ram porównania przypomnijmy jak wydajność ogniwa określa marka FUJIFILM

Różne rodzaje ekspozycji w zróżnicowany sposób obciążają ogniwo, dlatego nie sposób podać w pełni powtarzalnej, nawet przybliżonej, ilości klatek jaka na pewno uda nam się wykonać danym ogniwem. Wpływa na to bardzo wiele czynników, od temperatury otoczenia, przez wilgotność, czas naświetlania, czy wykorzystujemy podświetlenie ekranu LCD, oraz czy korzystamy z fotografii w seriach i zapisem w RAW. Szczególnie obciążające prócz warunków termicznych są dla ogniwa fotografie z długimi czasami otwarcia migawki, tu powyżej dwa przykłady takich fotografii. Po lewej zdjęcie składające się z trzech klatek wykonanych w bracketingu ekspozycji, z których pierwsza klatka trwała 30 sekund, po prawej pojedyncza ekspozycja czas otwarcia 5 minut.

Efektywność akumulatora FUJIFILM NP-W126S:

  • w przypadku ustawienia wysokiej jakości obrazu dla włączone LCD – około 260 zdjęć
  • dla standardowej jakości obrazu i włączonego LCD – około 350 zdjęć

Spójrzmy teraz na tabelkę opisującą wyniki testów dla ogniwa NEWELL NP-W126 Plus…

Jak łatwo policzyć średnia wydajność ogniwa NEWELL NP-W126 Plus przy zmiennej charakterystyce pracy, z włączonym ekranem LCD na pełną jasność (+5), oraz wykorzystaniu migawki mechanicznej wynosi około 530 klatek. Jest to wynik godny pochwały, zostawiający w tyle to co oferuje oryginalne ogniwo FUJIFILM, acz tu jednak w gwoli sprawiedliwości muszę dodać że uzyskiwane przeze mnie wyniki dla ogniwa FUJIFILM NP-W126S sięgają średnich wartości nawet 400 klatek, przy czym średnia nie przekracza 350 klapnięć. Jak więc widzimy trudno tu podać powtarzalne wartości maksymalne tak aby marka nie narażała się na zarzut kłamstwa. Jednak jakbyśmy nie spojrzeli na sprawę ogniwa NEWELL NP-W126 Plus przekraczają znacząco możliwości ogniw oryginalnych, będąc przy tym blisko czterokrotnie tańszymi.

Nie tylko marka NEWELL oferuje zamienniki ogniw NP-W126 i NP-W126S, tu po lewej widoczne oryginalne ogniwo FUJIFILM NP-W126S, oraz starszego typu zamiennik marki BATMAX NP-W126, po prawej oryginalne ogniwo FUJIFILM starszego tupu NP-W126.

Na pewno kolejną rzeczą o której należy wspomnieć jest czas ładowania, spójrzmy na poniższą tabelkę…

Jak widzimy tu naprawdę jest dobrze, ogniwa NEWELL NP-W126 Plus od technicznego 0% (czyli stanu gdzie nie pozwala ono na dalszą pracę aparatu) do 100% ładuje się średnio w okolicach dwóch godzin. To wynik lepszy od ogniwa FUJIFILM gdzie wartość ta wynosi od około 2 godziny 45 minut do nawet 3 godzin 30 minut, a pamiętajmy że omawiane ogniwo ma większa pojemność od oryginalnego ogniwa. Warto tu jeszcze dodać że wariant z „Plusem” jest szybszy również od poprzednika NEWELL NP-W126, gdzie czas ładowania średnio wynosił około 2 godzin 35 minut.

Trudno oceniać jak duży wpływ na tak dobre wyniki ma zastosowany nowy chip w ogniwie NEWELL NP-W126 Plus zważając jednak na różnice pomiędzy nowym i startym typem zapewne ma to swój istotny wkład. Skoro znów wspomniałem o ogniwie starszego typu marki NEWELL, myślę że warto tu dodać jak wypadają one jeszcze pod kątem średniej wydajności na tle nowszego. Tu robi się ciekawie, średnia ilość możliwych do zarejestrowania klatek ogniwem NEWELL NP-W126 nie odbiega poważnie od nowszego. Może to prowadzić do pytania po co więc dopłacać za dodatkową pojemność i nowy chip? Odpowiedź znajdziecie poniżej…

Ogniwa marki NEWELL zarówno wersja NP-W126 jak i omawiana NP-W126S są w pełni kompatybilne z oryginalną ładowarką FUJIFILM BC-W126S widoczną na zdjęciach powyżej. Ogniwa NEWELL cechuje bardzo krótki czas ładowania wynoszący średnio około dwóch godzin (od technicznego 0 do 100%).

Nie wszystko złoto…

Z powyższego tekstu można wysnuć wniosek że ogniwa marki NEWELL są rozwiązaniem idealnym. Tak jednak nie jest… poprzednicy omawianego, a więc ogniwo o mniej pojemności NEWELL NP-W126 posiada pewną potencjalnie niebezpieczną cechę. Potrafią one po kilku latach intensywnego użytkowania spuchnąć. Do tego stopnia że nie dadzą się wsunąć, ani tym bardziej wysunąć w bezpieczny sposób z komory akumulatora aparatu. W egzemplarzach posiadanych przeze mnie, a które dopadła ta przypadłość, ich grubość w centralnej części zwiększyła się z 15,8 mm do 16,4 mm. Oznacza oczywiście natychmiastowe wycofanie ogniwa z eksploatacji i konieczność zakupu kolejnego.

Tu więc pod kątem trwałości, ale i bezpieczeństwa, ogniwa starszego typu marki NEWELL wypadają słabo. Na obronę można tu tylko dodać że problem ten pojawiał się po minimum czterech latach pracy. To całkiem sporo, co nie zmienia sytuacji że takie rzeczy absolutnie miejsca mieć nie powinny. Dla porównania mój najstarszy akumulator FUJIFILM NP-W126 który nabyłem wraz z aparatem tej marki, model X-M1, we wrześniu 2015 roku, służy nadal i poza nieco zmniejszoną pojemnością nie ma z nim absolutnie żadnych problemów.

zdjęcia od lewej: ogniwa NEWELL poosiadają dokładnie taka sam wykonane styki jak akumulator oryginalny. / Akumulatorek NEWELL NP-W126 Plus wyposażono w nowy zaawansowany chip sterujący pracą ogniwa, ma on prawdopodobnie za zadania lepsze od poprzednika zoptymalizowanie pracy i wyższy standard ochrony przed uszkodzeniem, co powinno zminimalizować ryzyko „spuchnięcia” co zdarzało się w ogniwach starszych – to jednak czy tak jest faktycznie pokaże dopiero kilkuletnia praktyka…

Na pewno więc decydując się na zakup ogniwa NEWELL warto opisane problemy mieć na uwadze. Oczywiście i tak nie zmienia to faktu że zakup ogniwa tej marki jest dalece bardziej opłacalny finansowo, nawet uwzględniając skrócony czas życia. Warto tu również wziąć poprawkę na kolejną istotną sprawę, jest bowiem możliwe że marka wyciągnęła wnioski i w nowym ogniwie NEWELL NP-W126 Plus problem ten został wyeliminowany. Skąd taka myśl? Tak, nie mam na to żadnych w chwili obecnej dowodów, jest jednak mocna poszlaka w postaci bardzo długiego okresu gwarancyjnego jakie NEWELL daje na nowy typ ogniwa wynoszący aż 40 miesięcy. Wydaje się że marka nie chciałaby ryzykować masowych zwrotów produktu, nie mówiąc o ryzyku uszkodzenia sprzętu konsumenta. Możliwe więc właśnie że to nowy chip obecny w ogniwie NEWELL NP-W126 Plus będzie odpowiedzialny za lepsze zarządzania ogniwem, w tym jego bezpieczeństwem użytkowym i to właśnie jeden z zasadniczych powodów dla których lepiej sięgnąć po nowsze ogniowo tego typu. Jak jednak będzie faktycznie pokażą dopiero najbliższe lata użytkowania…

Marka NEWELL wydaje się że odrobiła lekcję i dołożyła starań aby problemy występujące w niektórych egzemplarzach poprzedniej ich generacji nie pojawiały się już w wersji NP-W125 Plus. Warto jednak tu dodać że problem z puchnięciem pojawił się w egzemplarzach posiadanych przeze mnie dopiero po kilku latach intensywnej pracy w każdych warunkach termicznych. Po prawej zimowe zejście po zachodzie słońca z Malinowskiej Skały, zdjęcie wykonano aparatem FUJIFILM X-T20 zasilanym akumulatorkiem NEWELL NP-W126.

Codzienne użytkowanie – czy warto…

Ogniw marki NEWELL model NP-W126 używam od końca 2015 roku, natomiast nowszych NP-W126 Plus od początku 2023 roku. Przez minione lata nabyłem zaufania do akumulatorków tej marki, nigdy mnie nie zawiodły, nigdy też nie sprawiały absolutnie żadnych problemów, nie wpływając negatywnie na pracę aparatu. Nie wykazywały tendencji do przegrzewania, ani znaczącej utraty pojemności w przypadku fotografowania w terenie przy temperaturach poniżej -10°C, jak i odwrotnie +30°C. Z całą pewnością na plus należy im też zaliczyć szybki czas ładowania, tu jeszcze szybszy w nowym, ulepszonym modelu, wynoszącym zaledwie dwie godziny i kilkanaście minut. Największym jednak ich atutem jest bardzo dobra wydajność, przekraczająca oryginalne ogniwa FUJIFILM.

…przez minione lata nabyłem zaufania do akumulatorków marki NEWELL, model NP-W126 i wykorzystywanych obecnie NP-W126S. Nigdy mnie one nie zawiodły, nigdy też nie sprawiały absolutnie żadnych problemów, nie wpływając negatywnie na pracę aparatu. Różne typu ekspozycji stawiają różne wymagania przed ogniwem, które są szczególnie mocno obciążane podczas wielokrotnych długich ekspozycji. Tu na górze przykłady takich właśnie zdjęć, kaskady wodospadu na rzece Białka w dolinie Bystrej, po prawej domowe fotograficzne „eksperymenty”…

W tej litanii zalet cieniem kładzie się problem z puchnięciem ogniw, przy czym należy pamiętać że miało to miejsce tylko w dwóch z ośmiu ogniw jakie posiadałem, oraz że dotyczyło wyłącznie ogniw starszego typu NP-W126, a problem wystąpił dopiero po okresie czterech i ośmiu lat intensywnej pracy. Pamiętać należy że w ulepszonym ogniwie NP-W126 Plus marka zastosowała nowy chip odpowiedzialny za ochronę ogniwa, oraz gospodarkę energią, może to oznaczać że wyciągnęła ona wnioski z wcześniejszych problemów, na co może wskazywać wydłużony do 40 miesięcy okres gwarancji producenta.

Świetna relacja ceny do jakości, brak jakichkolwiek problemów z automatyką aparatu, wysoka – przewyższająca oryginalne, wydajność ogniw NEWELL NP-W126 i NP-W126 Plus, brak istotnej tendencji do przegrzewania bez względu na obciążenie, dobra tolerancja szerokiego wachlarza temperatur otoczenia, a w nowym ogniwie dodatkowo zaawansowanym chip, oraz aż 40 miesięcy gwarancji producenta, czy można chcieć czegoś więcej? Cóż na pewno aby problem z puchnięciem ogniwa po kilku latach pracy już się nie pojawiał, to jednak czy tak będzie, czy też nie, możliwe będzie do zweryfikowania dopiero po dłuższym czasie. Sam pozostaję tu optymistą, a znakomita relacja ceny do możliwości sprawa że uważam te ogniwa za bardzo dobrego kandydata do zastąpienia stanowczo zbyt drogich ogniw oryginalnych.

Oczywiście są to tylko przypuszczenia, za wcześniej aby mówić czy tak jest na pewno, to wyjdzie dopiero po latach użytkowania. Bez względu jednak na to, biorąc pod uwagę absurdalnie wysoka cenę oryginalnego ogniwa FUJIFILM NP-W126S, nawet gdyby alternatywne ogniwo marki NEWELL zawiodło po kilku latach i tak jego zakup jest kilkukrotnie bardziej opłacalny. Osobną kwestią jest natomiast bezpieczeństwo, tu ocenę ryzyka każdy musi dokonać sam, biorąc pod uwagę wszystkie zalety, ale i opisane wady. Osobiście wybór ogniw NEWELL NP-W126 Plus uważam wciąż za bardzo atrakcyjny, licząc równocześnie że problemy poprzedników zostały w nowym zlikwidowane.

.

zalety:

  • wzorowy stosunek jakość / cena
  • zwiększona pojemność ogniwa
  • szybki czas ładowania
  • brak efektu pamięciowego
  • brak konieczności formatowania
  • stabilna praca
  • wysoka wydajność – większa względem ogniwa oryginalnego
  • stabilna praca pod presją termiczną, przy minimalnych wahaniach wydajności
  • staranne wykonanie z dobrej jakości materiałów
  • współpraca z szerokim wachlarzem aparatów marki FUJIFILM
  • 40 miesięcy gwarancji producenta
  • nowej generacji chip mający zwiększyć bezpieczeństwo i wydajność ogniwa
  • brak wyraźnej tendencji do przegrzewania
  • współpraca z oryginalnymi ładowarkami FUJIFILM BC-W126S, oraz zamiennikami

.

wady:

  • niewielki uzysk wydajności nowszego ogniwa NEWELL NP-W126 Plus względem poprzednika – NEWELL NP-W126

.

Uwagi / dotyczy ogniw starszej generacji:

  • mniejsza trwałość względem oryginalnych ogniw FUJIFILM – dotyczy NEWELL NP-W126
  • incydentalny problem puchnięcie ogniwa starszego typu NEWELL NP-W126 po kilku latach użytkowania

.

opracowana powiązane / podobne w dziale SPRZĘT:

.

przydatne linki: 

.

oficjalna strona marki:

www.newell.pro

.

Drogi czytelniku, niezmiernie się cieszę że odwiedziłeś moją stronę. Jeśli niniejsza recenzja okazała się pomocna, miło mi będzie jeśli wesprzesz mnie w mojej drodze, możesz to zrobić dokonując wpłaty na subkonto fundacji SŁONECZKO, wspierając moją walkę z chorobami (dane do wpłat «znajdziecie tutaj») – za każdy najmniejszy datek z góry serdecznie dziękuję!

.


SPRZĘT / akumulator Newell NP-W126 / strona 1/1

tekst, opracowanie i grafiki: Sebastian Nikiel16.05.2023

Wykorzystane cytaty, nazwy marek i produktów, zdjęcia, grafiki, zrzuty ekranów aplikacji i stron internetowych, związane z omawianym produktem, zaprezentowano w niniejszym opracowaniu zgodnie z art. 29 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jako ograniczenie majątkowych praw autorskich na rzecz dozwolonego użytku, zgodnie z nowelizacją rzeczowej ustawy z 2015 roku, wyłącznie w celu prezentacji i szerszego zobrazowania poruszanych tematów, pozostających w ścisłym związku z jego tematem..

Informacja o prawach autorskich – można wykorzystywać nieodpłatnie wyłącznie w zastosowaniach niekomercyjnych, oraz z uznaniem i zachowaniem autorstwa, zgodnie z licencją Creative Common 3.0 – www.creativecommons.org / Copyright – can be obtained in a non-commercial manner and with the recognition and behavior made, in accordance with the license under the Creative Common 3.0 license – www.creativecommons.org

Informacja prawna – wszystkie wyrażane na łamach niniejszej recenzji poglądy, są wyłącznie moją osobistą opinią na temat danego sprzętu, odzieży, czy akcesorium, wynikającą z posiadanego doświadczenia, nabytego w trakcie jego użytkowania, oraz dotyczącą wyłącznie testowanego egzemplarza, a nie całościowo danego modelu produktu.