PODZIĘKOWANIA

podziękowania dla: organizatora (Kuby Terakowskiego) „XV Zimaka”, Uczestników, oraz Gospodarzy Chaty Wątorówka

Jakże wielkie było moje zaskoczenie gdy otrzymałem ofiarującą mi kolejną porcję sił i nadziei wiadomość mailową od Kuby Terakowskiego. Informował mnie w niej że w ramach niedawno zakończonego „XV Zimaka”, oraz przeprowadzonej podczas niego zbiórki środków na moje dalsze leczenie, zebrano kwotę 475zł, które przekazano już na konto serwisu www.siepomaga.pl gdzie prowadzona jest dla mnie zbiórka publiczna.

W kwocie tej 275zł pochodziło od samych uczestników rajdu, a 200zł ofiarowali na ten cel Gospodarze Chaty Wątorówka, klimatycznej górskiej chatki, położonej malowniczo na wysokości 935 m n.p.m. we wsi Obidzy, leżącej pomiędzy Piwniczną a Jaworkami.

Jestem głęboko wdzięczny Wszystkim uczestnikom „XV Zimaka”, szczególnie organizatorowi rajdu Kubie Terakowskiemu, oraz Gospodarzom Chaty Wątorówka, za okazane wsparcie. Wasza pomoc, zrozumienie, mają wielki wydźwięk dla mnie nie tylko finansowy, ale przede wszystkim głęboki aspekt emocjonalny. Czasem bowiem gdy mi samemu, pozostającemu w oporze wobec dręczącej mnie choroby, gdy więzi mnie ona w domu, a piękny świat zewnętrzny mogę oglądać jedynie poprzez okno, moja nadzieją przygasa, wówczas właśnie takie inicjatywy, takie gesty, Wasza wiara we mnie, powodują że nadal trwam, że nadal walczę – dziękuję Wam za okazaną pomoc.

Linki:

  • strona domowa Kuby Terakowskiego zawierająca informację o „XV Zimaku”:  wwww.marszony.gt.pl (strona nieczynna / odsyłacz na stronę organizatora)
  • strona „Chaty Wątorówka”:  www.watorowka.pl

Serdecznie dziękuję za Wasze zrozumienie i pomoc Sebastian Nikiel

zdjęcie po lewej i w środku: Łukasz Płaczek / www.watorowka.p

podziękowania dla redakcji miesięcznika NPM oraz Kuby Terakowskiego:

W najnowszym numerze miesięcznika NPM dostępnym w kioskach i salonach prasowych od dnia 19.12.2011. znajdziecie wywiad jaki przeprowadził ze mną Kuba Terakowski. Pragnę w tym miejscu złożyć gorące podziękowania Kubie za jego trud włożony w przygotowanie tegoż materiału, oraz całej redakcji NPM za chęć jego opublikowania i pracę nad nim.

Doprawdy jest to dla mnie ogromne wyróżnienie i zaszczyt móc gościć na łamach tak szanowanego górskiego pisma. I nie chodzi tu o chęć alienację własnej osoby, lecz o fakt że pismo to zajmuje od dawna szczególne miejsce w moim sercu, gdyż posiada ono bardzo długa tradycję wydawniczą, nawiązywało i poruszało wiele interesujących i ważnych tematów, a teksty które tam znajdziecie napisane są zawsze lekkim, trafnym, oraz łatwym do przyswojenie piórem.

Na łamach tegoż pisma, tudzież w dziale w którym został zamieszczony wywiad ze mną gościło wiele wspaniałych ludzi, również dlatego tym większą jest to dla mnie wyróżnienie. Dziękując redakcji, życzę jej dalszej owocnej pracy, oraz wielu kolejnych równie wspaniałych wydań miesięcznika.

  • uwaga: w listopadzie 2019 redakcja poinformowała o zawieszeniu wydawania pisma, ostatnim numerem był 12/2019
podziękowania dla gospodarzy schronisk i stacji górskich:

Specjalne podziękowania składam Wszystkim Gospodarzom schronisk, oraz stacji górskich, które pozytywnie odpowiedziały na moją prośbę i wyraziły zgodę na przyjęcie i wystawienie w swych obiektach ulotek informacyjnych, związanych z prowadzoną przeze mnie akcją zbiórki środków na leczenie i rehabilitację. Dziękuję za Waszą pomoc, zrozumienie i wsparcie.

projekty i akcje poświęcone mojej walce:

„IV Wyrypa Beskidzka”

Linki schronisk i stacji górskich które wsparły mnie podczas akcji informacyjnej prowadzonej w połączeniu z rajdem górskim „IV Wyrypa Beskidzka” / 15-17.07.2011.

(zobacz artykuł)

.

„XXI Marszon”

Linki schronisk i obiektów górskich które wsparły mnie podczas akcji informacyjnej prowadzonej w połączeniu z rajdem górskim „XXI Marszon” / 02-03.09.2011.

(zobacz artykuł)

podziękowania dla Gospodarzy Schroniska PTTK na Kudłaczach:

Podczas minionego październikowego weekendu (15-16.10.2011) w ramach akcji „Weekend dla Sebastiana”, prowadzonej przez Gospodarzy Schroniska PTTK na Kudłaczach, przekazano 50% dochodu z noclegów z tego okresu, na moje dalsze leczenie i rehabilitację. Dziękuję serdecznie Gospodarzom obiektu za okazane wsparcie i zaangażowanie, oraz Wszystkim tym którzy w tym czasie nocowali w schronisku. Dzięki Wam moje subkonto należące do Fundacji „Słoneczko” zostało zasilone kwotą 180 zł. Każda taka pomoc, takie wsparcie, wciąż pozwala mi kontynuować moją trudną walkę z chorobą. Dziękuję serdecznie – Sebastian Nikiel

www.kudlacze.pttk.pl

podziękowania – Jak to się wszystko zaczęło…  / aktualizacja: 24.03.2012:

Jak się to zaczęło… cóż zaczęło się od luźnych, zrazu nieśmiałych myśli. Zrodziły się one z konieczności, gdy moja choroba wciąż postępując, doprowadziła mnie i moją rodzinę do sytuacji gdy zużyliśmy już wszelkie dostępne zasoby finansowe, gdy ja sam utraciłem pomimo upartych starań zdolność do pracy…

Jednak nawet wówczas zwlekałem, wahałem się, zastanawiałem… nie potrafiłem przełamać wewnętrznych oporów, wyjść z moją walką do Ludzi…do Was. Nie chodziło tu o butę, o źle pojętą dumę, lecz o wstyd… wciąż bowiem towarzyszyły mi myśli o innych ciężko chorych ludziach, o tylu potrzebujących… czy więc ja sam miałem prawo moralne prosić o pomoc… ta myśl uporczywie mnie prześladowała, a tymczasem nasza sytuacja szybko się pogarszała. Koszty leczenie, zabiegów rehabilitacyjnych, zakupu sprzętu ortopedycznego, niezliczonych konsultacji wciąż rosły.

Tak umknęło ponad pół roku… końcem 2008, a początkiem 2009 roku, choroba zaatakowała w nowym okrutnym wymiarze, wreszcie odsłaniając też swoje oblicze – borelioza. Zrazu wierzyłem że pokonam ją dzięki standardowemu leczeniu… jak bardzo się myliłem szybko się przekonałem. I tak dobrnąłem do momentu gdy stanąłem przed murem którego już nie mogłem pokonać sam. W tamtym czasie pojawiła się na mojej drodze Ewelina Wójcik, to Ona pierwsza dopingowała mnie do rozpoczęcia zbiórki, zaraz potem pojawił się Szymon Kalinowski. Tak więc zapadła decyzja, chcę walczyć, chcę pokonać chorobę… i zacząłem poszukiwania fundacji która przygarnęłaby mnie pod swoje skrzydła.

Końcem 2010 roku po niełatwych poszukiwaniach trafiłem nareszcie pod skrzydła Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko”. Wkrótce potem trafiła na moją stronę prośba o pomoc… i tak zacząłem nowy etap tej trudnej walki.

Była / jest to dla mnie wciąż nową sytuacja której się „uczę”…uczę się mówić o sobie, dzielić moimi doświadczeniami. Nauka ta byłaby zapewne o wiele trudniejsza gdyby nie naprawdę duże grono wspaniałych ludzi o wielkich sercach i otwartych umysłach, jakich los wówczas postawił i stawia do dziś na mojej drodze. Jak wspomniałem powyżej, była wśród nich na początku Ewelina Wójcik, oraz Szymon Kalinowski. Administrował On nieistniejącym już portalem www.toposfera.pl gdzie za jego sprawą znalazł się mój baner z prośba o pomoc. Również dzięki niemu trafiłem do kolejnych niezwykłych ludzi jak administratorzy innego znanego portalu górskiego – www.e-gory.pl (brak linku / portal przestał istnieć).

Równocześnie w tym samym czasie napisał do mnie redaktor Kroniki Beskidzkiej gdzie zamieszony został tekst z przeprowadzonego ze mną wywiadu. Był to mój pierwszy kontakt z prasą, wyjątkowa, ważna i pouczająca dla mnie chwila. Również prawie od samego początku towarzyszy mi w mojej walce, wówczas sama intensywnie walcząca o możliwość powrotu do zdrowia Ewelina Wójcik, która następnie po zakończeniu własnej akcji, uczyniła rzecz wspaniałą, kontynuuje swą walkę dla innych, dla wszystkich potrzebujących pomocy za pomocą akcji którą stworzyła – „Chcę Chodzić”

Ogromnego wsparcia tuż po rozpoczęciu mojej walki udzieliła mi również Fundacja Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki. Był to dla mnie gest – pomoc  o szczególnym znaczeniu i wydźwięku emocjonalnym, gdyż nadszedł on ze strony gremium ludzi wśród których znaleźć można nazwiska wielkich ikon polskiego alpinizmu i himalaizmu. Ludzi przeze mnie podziwianych i cenionych. Dziś wiem że właśnie te momenty pozwoliły mi wówczas uwierzyć że kierunek na który się zdecydowałem, walką którą podjąłem, oraz jej upublicznienie było dobrym wyborem.

Stopniowo z ust do ust, moja historia trafiała do coraz szerszego gremium ludzi. Nie było łatwo i zapewne nie byłoby to możliwe gdyby nie Ci wszyscy którzy w codziennym zwariowanym pędzie życia, nie zatrzymali się na chwilę i nie poświęcili nieco uwagi mojej osobie. Dzięki nim wszystkim moje banery trafiały na coraz to liczniejsze portale.

W końcu na mojej drodze pojawił się Marek Bytom, wraz z ważnym wydarzeniem górskim – „IV Wyrypą Beskidzką” (patrz artykuł) którą jako organizator zadedykował mojej walce. Wkrótce potem pojawił się kolejny fascynujący człowiek z którym do dnia dzisiejszego utrzymuję serdeczny kontakt – Kuba Terakowski. Poświęcił On mojej sprawie XXI edycję prowadzonego przez niego od szeregu lat rajdu górskiego – „Marszon” (patrz artykuł). Nie poprzestał jednak na tym, wkrótce potem przeprowadził On ze mną wywiad, który ukazał się na łamach miesięcznika górskiego NPM (patrz podziękowania). I na tym nie koniec początkiem roku 2012 zadedykował mojej walce kolejny ze swoich projektów – zimowy rajd górski „XV Zimak”.

W moją akcję włączyło się również wiele innych portali internetowych, jak i osób prywatnych, zamieszczając moją historię i banery na swych witrynach, blogach, dzieląc się nią z innymi. Nie sposób Wszystkich ich tu teraz wymienić, znajdziecie jednak ich adresy w tabelce w dziale „Podziękowania”. Wiele osób nie wyróżnionych w tym dziale, pisało do mnie dzieląc się ze mną własną historią, przeżyciami, myślami, oraz ciepłym słowem – słowom równie ważnym jak każda złotówka jaką udało się zebrać, gdyż ofiarowywały one współczucie, wsparcie, oraz umacniały w wierze że to co robię, walka którą prowadzę ma sens.

Na szczególne wyróżnienie zasługuje tutaj również postawa P.Moniki Cybart właścicielki nieistniejącej już firmy Ancom Sp.z o.o. będącej przedstawicielem na nasz kraj firmy Bledsoe produkującej ortezy z których korzystam. Ofiarowała mi Ona zaawansowany model ortez wymienionej firmy, co pozwala mi wciąż powracać w tak drogie góry (szczegóły zostały opisane w zakładce „Podziękowania”).

Podczas akcji M.Bytoma i K.Terakowskiego do walki włączyli się wspaniałomyślnie Gospodarze wielu schronisk górskich rozlokowanych wzdłuż tras rajdów, a niektórzy z nich jak Gospodarze Schroniska Trzy Korony, oraz Schroniska na Kudłaczach, zorganizowali akcję „Weekend dla Sebastiana” gdzie część z dochodów zgromadzonych podczas danego weekendu została przekazana na moje dalsze leczenie. Również Gospodarze Schroniska PTTK Rysianka wykazali się wielkim sercem i daleko idącym zrozumieniem, nie tylko do dziś utrzymując ze mną kontakt, ale pomimo że rajd którego sprawa dotyczyła dawno się skończył (IV Wyrypa Beskidzka), zechcieli przyjąć po raz kolejny pod swój dach moje ulotki.

Wiele portali które wsparły mnie w mojej walce, zdecydowało się zamieścić również nie tylko mój baner, ale obszerny tekst opisujący moją historię, a niektóre z nich jak choćby www.stopquadom.pl (brak linku / portal przestał istnieć) dzięki zaangażowaniu redaktora portalu Bartosza Radwana na łamach witryny umieściły obszerny wywiad ze mną.

Wszyscy oni mają swój ogromny wkład w to że wciąż mimo narastających przeciwności trwam, że mogę co miesiąc wykupić tak niezbędne leki, opłacić rehabilitację, niezliczone badania i konsultacje. Również dzięki nim możliwe było zakupienie nowych ortez, w chwili gdy stare odmówiły posłuszeństwa, w chwili gdy realną stała się groźba stałego uwięzienia mnie w domu.

Tyle miejsc, stron, mediów, osób… doprawdy nie sposób Wszystkich ich wymienić… Wszyscy Oni jednak bez względu na to co zrobili, czy było to poświęcenie mojej walce tak dużej akcji jak „Marszon” czy zwykły, szczery i ciepły mail, zajmują szczególne miejsce w moim sercu – dziękuję.

Pieniądze które udało się zebrać jak pisałem powyżej pozwoliły mi nie tyko przetrwać miniony czas, ale rozpocząć kolejną trudną, kluczową antybiotykoterapię. Pozwoliły mi również wciąż trzymając podniesione czoło wobec niszczącej choroby, a czasem nawet wyrywając jej drobne chwile móc być tam gdzie me serce odżywa – w górach.

Przede mną kolejne dni, tygodnie i miesiące, być może lata walki, wiem że nie będzie ona łatwa, wiem że nadejdą też dni które jadem zatruwają serce i wiarę w zwycięstwo, gdy nasilone, trwające całymi tygodniami objawy powodują że zaczynam uginać się pod ich ciężarem…ale to właśnie wówczas Wasza wiara, wsparcie i pomoc pozwala mi za każdym razem podnieść się, strząsnąć proch i ruszyć dalej…

Serdecznie Dziękuję…

Sebastian Nikiel

portale które zamieściły mój baner / apel o pomoc / lub własny tekst z opisem mojej historii:

l