motto na początek…
„W górach odnajduję Boga, gdyż tam obcuję z jego dziełem,
a w kościele z dziełem człowieka”
Sebastian Nikiel
„Zimie”
Ubrany
w marzenie
białej cichości
płatków śniegu
zamyślam się
nad tym czasem
który minął
który jest
i tym który będzie.
Sebastian Nikiel
06.01.2004
Zawstydzony
ukląkłem
przed świata
doskonałym obliczem
tak kruchy
tak mały
pod niebios kopułą
gdzie barwy wszystkie
od złota przez purpurę
po błękity i granaty
niczym farby na palecie
obrazu dopiero co rozpoczętego
a już w czerni nocy tonącego
Sebastian Nikiel
19.05.2004
Żółty liść
porwany wiatrem
spadł
martwe wspomnienie
minionego lata
I dni coraz krótsze
a noce dłuższe
I już wkrótce
nadejdzie ten czas
gdy zmęczone kolorem serce
odnajdzie ukojenie
w białej cichości zimy
Sebastian Nikiel
09.08.2004
Wczoraj
Wykopałem grób
W ogródku
Tuż obok domu
Pochowałem w nim
Te wszystkie marzenia
Które są na później
Sebastian Nikiel
23.08.2004
„Ślepcom”
Przekupiony
Srebrnikiem
Na targowisku
Życia codziennego banału
Sprzedałem
Swoją
Twoją
I waszą duszę
Teraz zmęczony
Pusty
Bezbarwny
Pędzę
Wraz z innymi
Widzącymi ślepcami
Za kolejnym talarem
Sebastian Nikiel
23.08.2004
„O Tatrach ”
One tam są
wieczne olbrzymy
z granitu nieba filary
Tutaj Ja
spowity myślą
błądzę pośród nich
– wspomnieniami –
Okraszone czerwienią słońca
pełne życia
i samotności zarazem
tutaj niebo z ziemią
myśl i serce
wiatr
deszcz
ból
szczęście
Tutaj Ja
– zasnąłem myśląc –
O czym ?
– zapomniałem –
Sebastian Nikiel
Wiersz stanowiący reminiscencje z wypadu na „Błatnią”
26.01.2003
Deszcz
niekończący się taniec
igraszka nieba z ziemią
łańcuch narodzin i śmierci
tysiące srebrzystych kropel
ich życie mierzone odległością
dla nas chwilą
dla nich wiecznością
Zabawne
niczym nasze życie
narodziny
pierwsze tchnienie
bardziej lub mniej
kręta droga
setki marzeń
planów
Pac
i już ktoś inny
pełen wiary
kroczy tą ścieżką
bez
n a s
Sebastian Nikiel
11.04.2003
„Jesień”
Otulony myślą
na ganku wyobraźni
przed serca domem
siedzę
wsłuchując się
w starego pianina pieśń
spoglądam na liście
tańczące z wiatrem
to bal
dziś w dobrym są tonie
złote i czerwone stroje
niepostrzeżenie
pola skrajem
podąża o n a
idzie w z mgły i liści
skrojonej sukni
we włosy wplotła słońca promienie
– j e s i e ń –
Zaczekam tu na nią
na tym ganku
a gdy nadejdzie
usiądziemy razem przy herbaty czarze
i będziemy wspominać
te czasy piękne
gdy ją pośród tych pól poznałem
a potem odejdzie
przez czas ponaglana
a ja na tym ganku
pozostanę czekając
aż za rok powróci
Sebastian Nikiel
23.11.2003
CC – Attribution Non-Commercialm Share Alike by Sebastian Nikiel
Wszystkie wiersze mojego autorstwa, jak i udostępnione sentencje można pobierać i rozpowszechniać bez żadnych opłat, w formie nieprzetworzonej i z zastrzeżeniem autorstwa.