Xiletu XG-25

SPRZĘT / kulowa głowica fotograficzna marki Xiletu model XG-25 / strona 3/3

Xiletu XG-25 w terenie zachwyt – rozczarowanie i znów zachwyt…

Omówiliśmy budowę głowicy Xiletu XG-25, jej wady i zalety, oraz nieco szerzej sam standard Arca Swiss z którym pozostaje zgodna. Pora więc najwyższa porzucić te teoretyczne rozważania i ruszyć w teren. Tu może was zaskoczyć w kontekście chwili publikacji niniejszej recenzji, że pierwsze testy terenowe miały miejsce już początkiem roku, tudzież 02.02.2021, podczas wypadu w Beskid Śląski. Jak więc widzicie głowica do chwili publikacji recenzji była wyjątkowo długo i starannie testowana.

…zanim głowica ruszyła ze mną na górskie szlaki 15.01.2021 roku odwiedziła ze mną zabytkowe centrum mojego rodzinnego miasta Bielska-Białej. Na duży plus trzeba zapisać modelowi nie tylko pewne podparcie, ale znakomite wyważenie, umożliwiającego wykonywanie zdjęć z długimi czasami otwarcia migawki bez obaw o drgania, oraz opadanie.

Sezon zimowy 2020 – 2021 był wyjątkowo długi i kapryśny. Dni prawdziwie zimowych, z mrozem, oraz świeżym białym śniegiem było stosunkowo niewiele, powszechne za to były dni pełne szarości, ponurych chmur zakrawających niebo, oraz wietrznych. W jeden z takich właśnie pseudo-zimowych dni, choć początkowo była szansa na rozpogodzenie, ruszałem na szlak w Beskidzie Śląskim. Tym razem decydując się na piękny, choć ze względu na zastane warunki tylko teoretycznie, szlak wiodący z Brennej przez pasmo Starego Gronia do Chaty Grabowej i dalej na Grabową, Biały Krzyż, aż po Przełęcz Salmopolską skąd zszedłem do Szczyrku.

15.01.2021 roku – pierwszy testowy wypad do zabytkowego centrum miasta Bielska-Białej, podczas… śnieżycy. Dzięki posiadanemu pokrowcowi (znów chińskiej marki JJC), oraz stabilnej głowicy Xiletu XG-25, bez obaw o zamoczenie sprzętu, oraz nagłą zmianę położenia głowicy spowodowanej porywami wiatru mogłem wciąż fotografować…

Wiatr podnosząc tumany lodowych igiełek z zasp śnieżnych ciął bezlitośnie, gdy krok za krokiem zdobywałem kolejne metry wysokości wspinając się na Stary Groń. Pomimo mało zachęcających, a już na pewno nie sprzyjających, warunków do fotografowania, z racji choćby tego że szlak ten zamierzałem opisać, a więc czymś trzeba było go zilustrować, raz po raz sięgałem po statyw wyposażony w bohaterkę naszej recenzji – głowicę Xiletu XG-25.

Pierwszy górski wypad z głowicą Xiletu XG-25 znów miał miejsce w wyjątkowo niekorzystniejszych warunkach pogodowych, tu w rejonie Horzelicy w drodze na Stary Groń – Beskid Śląski 02.02.2021r.

Początkowo współpraca układała się nam wzorowo. Znane mi już cechę tego typu głowic, od razu pozwoliły mi na sprawne nią się posługiwanie. Pisząc tu o cechach mam na myśli sposób operowania blokadą kuli, tak aby zdjęcie było kadrowane, ogniskowane, dokładnie tam gdzie chciałem. Szybko doceniłem nie tylko znakomite wyważenie głowicy, jej niską wagę, ale ogólnie wysoką kulturę pracy. Choć od razu dodam że nie jeden raz zakląłem ze względu na brak możliwości zmiany położenia dźwigienki, gdy podczas blokowania kuli, lub obrotu głowicy wokół osi pozostawała ona w najmniej wygodnej pozycji, czasem wręcz stykając się z podstawą płytki szybkozłączki. To rzecz którą bezwzględnie należy zaliczyć na minus głowicy, jak już pisałem wada która całkowicie mnie zaskoczyła, byłem bowiem przekonany że akurat zmiana możliwości położenia dźwigienki jest czymś standardowym. Cóż… marka Xiletu wyprowadziła mnie brutalnie z błędu i z pewnością w przyszłości będę ten aspekt staranniej sprawdzał.

…wiatr podnosząc tumany lodowych igiełek z zasp śnieżnych ciął bezlitośnie, gdy krok za krokiem zdobywałem kolejne metry wysokości wspinając się na Stary Groń tu widoczny na górze po prawej, oraz na dole po lewej, po prawej zaś w drodze ze Starego Gronia do Chaty Grabowej

Inną przywarą, może nie tyle wadą, co rzeczą wymagającą przyzwyczajenia jest wyjątkowo długi gwint śruby blokującej szczęki płytki szybkozłączki. Tu jednak istnieje możliwość częściowego obejścia tego problemu, ale tylko wówczas jeśli używamy body z założonym gripem wyposażonym w szynę zgodną ze standardem Arca Swiss, która jak wiemy pełni sama rolę szybkozłączki. Z oczywistych względów konstrukcyjnych szyny takie pozbawione są dodatkowych trzpieni w podstawie, czego wadą jest eliminacja jednego z dwóch systemów zabezpieczenia aparatu przed wysunięciem z płytki montażowej głowicy, plusem tu szczególnie odczuwalnym, fakt że nie ma potrzeby pełnego rozsuwania ich szczęk. Wystarczy to zrobić na tyle aby wsunąć aparat z gripem do nich bokiem. Należy jednak bezwzględnie pamiętać o starannym zaciśnięciu szczęk płytki, inaczej aparat może po prostu się z nich wyjechać. Jest to kompromis pomiędzy wygodą, a koniecznością stosowania dodatkowej – dedykowanej szybkozłączki.

Chata Grabowa, po prawej widok ze szlaku w kierunku Grabowej, na rzeczowa chatę i szczyty Beskidu Śląskiego – 02.02.2021r.

Globalnie jednak nasza współpraca mniej więcej do połowy trasy, czyli przez pierwsze kilka godzin, lub inaczej pierwsze wykonane około 250 zdjęć układała się bardzo dobrze. Głowica Xiletu XG-25 oferuje świetne trzymanie zadanego kąta pochylenia aparatu, również gdy miało to miejsce z założonym dłuższym zoomem 50-230 mm, z w pełni wysuniętym tubusem. Cały zestaw to jest aparat FUJIFILM X-T20 z zamontowanym gripem, obiektyw FUJINON XC50-230mm F4.5-6.7 OIS z założonym kołowym filtrem polaryzacyjnym, oraz holderem i filtrem prostokątnym, ważył około 1100 g, pamiętajmy że jest to waga statyczna, ulegająca zwielokrotnieniu podczas pracy w pochyleniu, do tych obciążeń głowicy trzeba też dodać napór wiatru. Przy takim obciążeniu głowica Xiletu XG-25 nie wykazywała żadnych tendencji do opadania, pewnie trzymając zadane pochylenia. Wydaje się więc że deklarowana nośność rzędu 6 kg, jest tu wartością wiarygodną, w przeciwieństwie do nieco zawyżonej nośności głowicy Andoer D-25C.

Początkowo współpraca z głowicą Xiletu XG-25 układa się wzorowo, z czasem jednak zaczął pojawiać się zrazu delikatny, potem coraz mocniej wyczuwalny luz na osi pionowej, skutecznie eliminując możliwość dalszej pracy… tu po lewej autor nieopodal szczytu Grabowej, po prawej tonąca w mgle i śniegu Przełęcz Salmopolska – 02.02.2021r.

Gdzieś w połowie trasy, zaczęły się jednak niespodziewane problemy… wpierw dostrzegłem lekki, ale jednak wyczuwalny, luz w osi pionowej, tudzież obrotu wokół osi. W przypadku głowic nawet najmniejszy luz to katastrofa dla ostrości zdjęć, szczególnie gdy mowa o fotografiach składających z kilku klatek wykonanych w trybie przesunięcia parametrów ekspozycji. Z czasem luz ten stawał się coraz wyraźniejszy, bez jakiejkolwiek możliwości jego zmniejszenia. Na nic tu były próby dokręcania dźwigienek, a mając w pamięci niedawne ukręcenie w podobny sposób śruby regulującej obrót wokół osi pionowej w głowicy Andoer D-25C wolałem nie robić tego z zbyt dużą siłą.

Kolejny wspólny wypad, wciąż w warunkach prawdziwie zimowych, pomimo że miał już miejsce 22.03.2021 r – Dolina Wapienicy, Beskid Śląski, po prawej widok na sztuczne jezioro Wielka Łąka

Na końcu trasy luz wynosił już około 5 mm, co właściwie wyeliminowało możliwość dalszej pracy. Do domu wróciłem zadowolony z przejścia pięknego szlaku i zniesmaczony porażką testowanej głowicy. Od razu też zaczęły się dyskusje ze sprzedawcą na platformie Ali Express. Poprosił o wykonanie i przesłanie nagrania wideo przedstawiającego problem. Kolejnego dnia otrzymałem zaskakująca odpowiedź… okazało się że istnieje potencjalnie prosta możliwość naprawy tej wydawałoby się całkowicie i trwale eliminującej wady głowicy Xiletu XG-25.

Beskid Śląski, Dolina Wapienicy, po prawej wody jeziora Wielka Łąka w centrum doliny – 22.03.2021 r.

Podczas wymiany wiadomości dowiedziałem się że sprzedawca skontaktował się producentem, ten przeanalizował wysłany przeze mnie klip i zalecił rozebranie podstawy głowicy. Tu powracamy do wspomnianej w pierwszej części, zaliczonej przeze mnie do ważnych zalet, obecności trzech śrub w podstawie płytki obrotowej głowicy. Wiele głowic posiada zamknięta architekturę, szczególnie często rozwiązanie to stosowane jest w tanich modelach, gdzie ich korpusy są łączone trwale, bez możliwości otwarcia. Uniemożliwia to w takich właśnie jak ta sytuacjach inspekcję wnętrza głowicy w celu dokonanie ewentualnej naprawy. To poważnie ogranicza ich żywotność. Więcej, czasem bywa też i tak że owe śruby umożliwiające rozebranie podstawy głowicy są, ale wewnątrz nic więcej nie znajdziemy, reszta jest już nierozbieralna.

Dolina Wapienicy skrywa mnóstwo pięknych zakątków, tu po lewej kaskady potoku Barbara w górnym odcinku doliny, po prawej zachód słońca obserwowany z Polany Klimowej, na pierwszym planie leśniczówka – 22.03.2021r, w takich warunkach, podczas takiego typu zdjęć, na długich czasach otwarcia migawki głowica w szczególny sposób musi zapewnić stabilne i niezmienne podparcie aparatu – z czego po dokonanej naprawie dobrze wywiązała się omawiana głowica Xiletu XG-25.

W przypadku omawianej głowicy marka Xiletu nie tylko umożliwia dostęp do wnętrza korpusu, ale przede wszystkim do śruby regulujących opór obrotu wokół osi. Właśnie o te ostatnie chodziło, producent zalecił abym po ściągnięciu dolnej płytki przyjrzał się pięciu, rozmieszonym wzdłuż rantu, śrubom i faktycznie – bingo! Okazało się że podczas montażu osoba składająca głowicę zwyczajnie nie dokręciła z należytą siłą trzech z pięciu śrub. To dlatego na początku było wszystko w porządku, a z czasem podczas wielu cykli zmiany położenia i blokady korpusu, luz na śrubach rósł aż do ich wykręcenia. Po dokręceniu feralnych dwóch śrub wszystkie problemy znikły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Dostęp do wnętrza korpusu głowicy umożliwia jej ławą inspekcję, a w razie gdy to możliwe naprawy. Tak było właśnie w przypadku omawianej głowicy Xiletu XG-25, gdzie okazało się że podczas montażu ktoś niedbale dokręcił trzy z pięciu śrub odpowiedzialnych za opór i blokadę ruchu korpusu wokół osi pionowej. Po ich dokręceniu problem nigdy już nie powrócił…

Tu więc nagana dla pracownika składającego ten konkretny egzemplarz głowicy, ale już nie koniecznie dla kontroli końcowej, gdyż jak wiemy opór początkowy był poprawny, za to duży plus dla marki za takie zaprojektowanie korpusu głowicy że umożliwia łatwą i we własnym zakresie regulację, jak i w takim przypadku naprawę. Warto tu też wyróżnić postawę samego sprzedawcy, który z pełnym zaangażowaniem, pomimo barier językowych (niestety mój angielski pochodzi od wujka Google) szybko zareagował na moje uwagi. Od czasu tamtego feralnego debiutu minęło już pięć miesięcy. W czasie tym głowica Xiletu XG-25 była bardzo aktywnie wykorzystywana, odwiedziła ze mną jeszcze kilka razy Beskid Śląski, jak i Mały. Służy mi zresztą nie tylko w terenie, ale i podczas pracy w domowym studio. Nigdy więcej nie sprawiając żadnych problemów.

W ciągu ostatnich sześciu miesięcy głowica Xiletu XG-25 była bardzo aktywnie wykorzystywana, odwiedziła ze mną kilka razy górskie szlaki, służy mi również podczas pracy w domowym studio. Nigdy więcej nie sprawiając żadnych problemów… tu po lewej głowica zamontowana na poziomej kolumnie podczas wykonywania zdjęcia widocznego w środku, po prawej inny przykład zdjęcia powstałego z wykorzystaniem głowicy Xiletu XG-25.

Słowo na koniec -warto czy nie warto?

Czas na kilka słów podsumowania zalet i wad bohaterki tej recenzji, tudzież głowicy marki Xiletu model XG-25. Głowicy której koszty w przypadku bezpośredniego w Chinach wynosi nieco ponad 70 zł (plus podatek od lipca 2021r), a więc na tle cen przeciętnej głowicy firmowanej logiem znanej marki wyjątkowo taniej. Za te niewielkie pieniądze otrzymujemy moim zdaniem świetnie zaprojektowany model, którego cechą podstawową jest nisko profilowy korpus, o świetnym wyważeniu, oraz ultra niskiej wadze wynoszącej zaledwie 150 gramów dla samej głowicy i 190 gramów z założona szybkozłączką.

…wiosenny wypad z głowicą Xiletu XG-25 w Beskid Mały 09.05.2021r – po lewej zabytkowa, popadająca w ruinę leśniczówka w Lipniku, po prawej autor na szczycie Gaików

Model wykonano z bardzo dobrej jakości, lekkiego aluminium, pokrytego trwałą czarną powłoką lakierniczą w przypadku korpusu, płytki dla szybkozłączki i niej samej. Pozostałem elementy jak kula, oraz dźwigienki, pozbawione malowania, posiadają delikatną strukturę na powierzchni wspomagającą pewny chwyt i blokadę kuli. Tu na plus też trzeba zaliczyć profil samych dźwigienek, dających pewne podparcie palcom, oraz rozmiary dźwigienki obsługującej blokadę kuli. Skok tego ostatniego nie jest zbyt długi, kula blokowana jest pewnie i nie wykazuje żadnych tendencji do pływania, tudzież samoczynnego opadania pod ciężarem zestawu fotograficznego.

Głowica Xiletu XG-25 po wyeliminowaniu początkowych problemów okazała się wyjątkowo udanym modelem, zapewnia mocne i pewne podparcie, bez efektu „pływania” bez względu na kąt pochylenia aparatu, oraz czas otwarcia migawki – obraz jest nieporuszony. Na plus na pewno należy też zaliczyć modeli brak tendencji do wpadania w wibracje, nisko położony środek ciężkości i globalnie dobre wyważenie. Tu podczas ostatniego dotychczas wspólnego wypadu na szlak – po lewej nocny start ze Zwardonia na wschód słońca na Ochodziej (po prawej) 21.06.2021 r.

Tu warto też dodać że deklarowana nośność wynosi 6 kg, co wydaje się być wartością rzetelną. Nie mam też absolutnie żadnych zastrzeżeń po ponad półrocznym użytkowaniu do ogólnej jakości wykonania, spasowania poszczególnych elementów (poza feralnym, opisanym wyżej, niedopatrzeniem osoby składającej głowicę), oraz ich trwałości. Tu podobnie jak w przypadku innych przeze mnie używanych chińskich głowic cechuje je bardzo wysoka sprawność techniczna, nie ma mowy o żadnym szybkim zużywaniu materiałów. Głowica z całą pewnością może się też po prostu podobać, cechuje ją lekkie, nowoczesne wzornictwo, oraz minimalizm. Na poczet bardzo ważnych atutów modelu XG-25 należy też zaliczyć zgodność płytki szybkozłączki ze standardem Arca Swiss jak i jej wymienność, oraz możliwość rozebrania podstawy korpusu.

Wschód słońca obserwowany z Ochodzitej, nieopodal Przełęczy Koniakowskiej w Beskidzie Śląskim – 21.06.2021r.

Nie jest też oczywiście tak że w tej litanii zalet brak jakichkolwiek wad. Do najważniejszych z całą pewnością należy zupełnie tu niezrozumiały brak mechanizmu umożliwiającego zmianę położenia dźwigienek. Prowadzi to do irytujących sytuacji gdy dźwigienki, szczególnie ta większa do blokady kuli, zatrzymuje się w najmniej porządnym punkcie, czasem wręcz zahaczając o podstawę płytki szybkozłączki. To akurat wada której obronić się nie da, tym bardziej że mechanizm taki ma znakomita większość, nawet tych najtańszych głowic kulowych. Mniej poważną wadą, ale jednak występującą, jest tendencja do wypadania zaślepek śrub mocujących dźwigienki do korpusu. Wreszcie ostatnią stwierdzoną, może nie tyle wadą, co irytująca cechą jest zbyt długa śruba zamykająca szczęki płytki dla szybkozłączki.

Wschód słońca obserwowany z Ochodzitej, nieopodal Przełęczy Koniakowskiej w Beskidzie Śląskim – 21.06.2021r.

Mamy tu więc do czynienia z pewnym kompromisem, mieszanką cech dobrych i nieco gorszych, globalnie jednak uważam że liczba zalet, szczególnie w relacji do ceny, głowicy marki Xiletu model XG-25, jest bardzo duża i przeważa nad wadami. Jeśli więc tylko będzie w stanie przełknąć problem wynikający z braku mechanizmu regulacji położenia dźwigienek, z całą pewnością pozostałe drobne mankamenty można wybaczyć modelowi, który wylegitymował się tak ważnymi i licznymi zaletami.

Jeśli tylko będziemy w stanie zaakceptować pewne niedociągnięcia, tudzież luźne zaślepki śrub mocujących do korpusu dźwigienki regulacyjne, oraz brak mechanizmu zmiany położenia tych ostatnich, głowica Xiletu XG-25 jest modelem posiadającym szereg istotnych zalet – brak tendencji do samoczynnego opadania, pewne trzymanie zadanego kąta pochylenia, znakomite wyważenie, bardzo niska waga, oraz kompaktowe rozmiary, a wszystko to za relatywnie niewielkie pieniądze.

.

Zalety:

  • płynna praca
  • wysoka stabilność
  • precyzyjne wykonanie
  • bardzo dobrej jakości materiały
  • rzetelna deklarowana nośność 6 kg
  • niewielkie rozmiary i niska waga
  • atrakcyjny wygląd, udany design
  • wzorowy stosunek ceny do jakości
  • skala kątowa na podstawie korpusu
  • brak tendencji do wpadania w wibracje
  • wyposażenie w adapter gwintowy 3/8 na ¼ cala
  • dostęp do wnętrza głowicy przez podstawę korpusu
  • płytka i szybkozłączka zgodna z standardem Arca Swiss
  • radełkowana powierzchnia pokrętła blokującego szybkozłączkę
  • klucz umożliwiający wkręcenie / wykręcenie adaptera gwintowego w zestawie
  • wygodna w użytkowaniu, profilowana dźwigienka blokady kuli i obroty wokół osi pionowej
  • obniżony i przesunięty w tył środek ciężkości sprzyjający lepszej stabilności przy mniejszych wymiarach korpusu

.

Wady:

  • brak mechanizmu zmiany położenia dźwigienek
  • długi skok śruby blokującej szybkozłączkę na płytce montażowej
  • początkowo (do wyrobienia) problematyczne gumowe perforowane nakładki na szybkozłączce powodujące obracanie szybkozłączki
  • względem korpusu aparatu

.

Uwagi:

  • w przypadku tego konkretnego modelu, źle wykonany montaż, niedokręcone śruby odpowiadające za obrót głowicy wokół osi pionowej

.

Inne powiązane / podobne recenzje w dziale SPRZĘT:

.

Linki:

.

.

oficjalna strona marki Xiletu:

www.xiletuphoto.com

.


SPRZĘT / kulowa głowica fotograficzna marki Xiletu model XG-25 / strona 3/3

opracowanie i zdjęcia: Sebastian Nikiel 07.07.2021

Informacja o prawach autorskich – można wykorzystywać nieodpłatnie wyłącznie w zastosowaniach niekomercyjnych, oraz z uznaniem i zachowaniem autorstwa, zgodnie z licencją Creative Common 3.0 – www.creativecommons.org / Copyright – can be obtained in a non-commercial manner and with the recognition and behavior made, in accordance with the license under the Creative Common 3.0 license – www.creativecommons.org

Informacja prawna – wszystkie wyrażane na łamach niniejszej recenzji poglądy, są wyłącznie moją osobistą opinią na temat danego sprzętu, odzieży, czy akcesorium, wynikającą z posiadanego doświadczenia, nabytego w trakcie jego użytkowania, oraz dotyczącą wyłącznie testowanego egzemplarza, a nie całościowo danego modelu produktu. Niniejsza recenzja nie powstała na zamówienie firm trzecich, nie była również przez takowe sponsorowana.