plecak fotograficzny Sindax D3040

SPRZĘT / plecak fotograficzny Sindax D3040 / strona 2/2

W natywnym położeniu przegroda dzieli korpus mniej więcej na dwie równe połowy. Wysokość tą określają ruchome przegrody z komory fotograficznej, o której zaraz pomówimy. Wysokość tak skonfigurowanej komory transportowej, wynosi około 23 cm, uniemożliwia to niestety przenoszenie w jej wnętrzu termosu z herbatą, zresztą zważywszy na niepełne, ruchome, odgrodzenie od sprzętu fotograficznego, było to również wielce ryzykowne. Pod tym względem nieco lepiej rozwiązano sprawę w przypadku plecaka Lowepro Photo Sport 200 AW, gdzie zmniejszając rozmiar komory sprzętowej, pozostawiono wewnątrz korpusu plecaka przestrzeń umożliwiająca łatwe schowanie w jego wnętrzu nawet dużego termosu, oczywiście zadbano tu też o bezpieczeństwo, komorę transportową od sprzętowej oddzielała podwójna ścianka z wodoodpornej tkaniny. Trudno jednak tą przywarę zaliczać do wad plecaka Sindax D3040, jest to raczej kwestia wyboru i akceptacji kompromisu. W jego bowiem przypadku mamy lepiej od plecaka Lowepro Photo Sport 200 AW oddzieloną komorę transportową, od sprzętowej, a ta ostania jest większa. Warto być jednak świadomym tego ograniczenia przed dokonaniem zakupu.

W natywnym położeniu przegroda dzieli korpus mniej więcej na dwie równe połowy. Wysokość tak skonfigurowanej komory transportowej, wynosi około 23 cm, uniemożliwia to niestety przenoszenie w jej wnętrzu termosu z herbatą, czy większego bidonu z wodą, pod tym względem nieco lepiej rozwiązano sprawę w przypadku plecaka Lowepro Photo Sport 200 AW, którego komora fotograficzna była odgrodzona od transportowej również z boku, co prawda kosztem jej pojemności, lecz pozwalało to na łatwy transport nawet sporego termosu w jego wnętrzu (patrz grafika po lewej)…

Pojemność komory transportowej w przybliżeniu ma około 15 litrów, umożliwiło mi to bez większego trudu spakowanie:

  • kurtki przeciwdeszczowej marki Marmot model Phoenix Jacket («recenzja»)
  • grubego polaru
  • rękawiczek softshellowych
  • dwóch batonów energetycznych
  • rogalika 7days Max
  • latarki czołowej z futerałem
  • małej latarki z czerwonym światłem
  • dwóch paczek chusteczek higienicznych
  • czapki termicznej Karrimor Thermal
  • noża z futerałem BG (Bear Grylls) 7CR17Mov G10
  • podręcznego zapasu leków
  • power banku marki XIAOMI model Mi Power Bank 2C o pojemności 20 000 mAh («recenzja»)

Górna komora transportowa cechuje się dość dużą pojemnością, umożliwiającą spakowania do plecaka wszystkich najpotrzebniejszych rzeczy na jednodniową włóczęgę…

Pora przejść do omówienia komory sprzętowej. Jest to przecież bez mała najważniejsza z części każdego plecaka fotograficznego. Jak już wiemy z powyższego opisu, komora ta jest zasadniczo integralną częścią korpusu plecaka, odgrodzą od górnej części wyjmowaną, usztywnianą pianką poliuretanową o wysokiej gęstości, przekładką z rzepami. W standardowej pozycji jej wysokość wynosi około 22 cm, przy szerokości 26 cm i głębokości około 20 cm. Wszystkie ścianki komory są usztywniane, oraz wyściełane od wewnątrz miękką tkaniną syntetyczną. Dostęp do komory umożliwia klapa obejmującą całą jej powierzchnię (stąd mowa o natywnym ustawieniu jej objętości) ulokowana na plecach modelu. Rozwiązanie obecne w bardzo wielu plecakach fotograficznych, umożliwiające po zapięciu pasa biodrowego łatwy dostęp do komory bez zdejmowania samego plecaka. Tak przynajmniej być powinno…

Niestety w przypadku plecaka marki Sindax model D3040 dopuszczono się tu bardzo poważnego błędu projektowego. Aby bowiem klapa taka spełniała swoją funkcję, umożliwiając łatwy dostęp do transportowanego sprzętu, pas biodrowy bezwzględnie musi być wszyty poza linią klapy, po bokach korpusu, lub tuż przy rancie tylnego panelu. Zamiast tego nie wiedzieć czemu marka Sindax zdecydowała się wszyć pas biodrowy do… rantu klapy komory sprzętowej. W praktyce oznacza to całkowite zniesienie możliwości łatwego i co ważniejsze bezpiecznego korzystania z szybkiego dostępu do tej ostatniej. W sytuacji bowiem gdy mamy zapięty pas biodrowy i opieramy korpus plecaka na nim, otwierając rzeczową klapę plecak automatycznie opada w dół, a klapa pozostaje w górze, rodzi to poważne ryzyko wypadnięcia sprzętu fotograficznego z komory, o ile w porę nie powstrzymamy plecaka przed opadaniem. Utrudnia też poważnie powtórne zamknięcie klapy komory. Gdyby natomiast doszyto końcówki taśm pasa biodrowego do ścianek samego korpusu, ten wsparłby się po opuszczeniu na pasie, a my mielibyśmy swobodny i co najważniejsze bezpieczny dostęp do komory sprzętowej. To bardzo poważna wada modelu D3040, z której obecności przyznam się nie zdawałem sobie sprawy w chwili zakupu, gdyż zwyczajnie nie było to widoczne na zdjęciach produktu, a też nigdy bym nie pomyślał ze ktoś może popełnić tak irracjonalny błąd.

Plecaki fotograficzne z komorą sprzętową dostępną z boku, lub z tyłu są zazwyczaj projektowane tak aby umożliwić do nich szybki i bez zdejmowania samego plecaka dostęp, po zapięciu pasa biodrowego…

Z całą pewnością warto pamiętać o tej cesze modelu, aby nie doszło podczas próby skorzystania z szybkiego dostępu do komory sprzętowej do wypadnięcia naszego drogocennego sprzętu. Kolejną kwestią jest tu sam sposób wszycia taśm pasa biodrowego. Zostały one po prostu doszyte do klapy, bez żadnych dodatkowych wzmocnień. Fakt ten zadziwia szczególnie w kontekście wcześniej wykazanej dbałości marki o bezpieczeństwo użytkowe, oraz detale designerskie, a można było przecież tego bardzo łatwo i bez kosztowo uniknąć. Wielka szkoda że nie utrzymano w tym tak newralgicznym miejscu wysokiego poziomu wykonania.

…w przypadku omawianego plecaka dopuszczono się bardzo poważnego błędu projektowego, znoszącego całkowicie zalety z dostępu do komory sprzętowej od tyłu. Wszystko przez punkt wszycia pasa biodrowego, który zamiast został doszyty do… klapy komory sprzętowej, co w praktyce oznacza że gdy mamy zapięty pas biodrowy i opieramy korpus plecaka na nim, otwierając rzeczową klapę plecak automatycznie opada w dół, a klapa pozostaje w górze, rodzi to poważne ryzyko wypadnięcia sprzętu fotograficznego z komory, o ile w porę nie powstrzymamy plecaka przed opadaniem. Wada głupia i całkowicie irracjonalna, której uniknięcie było banalnie proste, wystarczyło doszyć pas biodrowy do bocznych paneli, lub patek jak ma to miejsce w przypadku punktu mocowania szelek nośnych.

Klapa komory ze względu swoje umiejscowienie stanowi integralną część sytemu nośnego, temu jednak przyjrzymy się nieco dalej. Tu tylko wspomnę że w dolnej części, po jej zewnętrznej stronie, pod poduszkami systemu nośnego utworzono tunel, w którym możemy szybko schować złożony pas biodrowy. Klapę zamyka taki sam zamek jak ten zamykający komorę transportową, tudzież spiralny, listwowany, z metalowymi główkami wyposażonymi w oczka umożliwiającymi zamknięcie dostępu do komory za pomocą linki, lub małej kłódki. Rozwiązanie takie jest naprawdę udane, zaprocentuje szczególnie podczas transportu plecaka w pociągu, lub autobusach. Dodatkowo bezpieczeństwo naszego sprzętu fotograficznego zwiększa sam fakt dostępu do komory od tyłu, nie ma więc ryzyka że ktoś bez naszej wiedzy otworzy komorę na przykład w komunikacji miejskiej gdy mamy plecak założony. Profitem dodatkowym takiej budowy jest wolny przedni panel, co właśnie umożliwiło dodanie tam aż trzech kieszeni.

Klapa komory ze względu swoje umiejscowienie stanowi integralną część sytemu nośnego, pod poduszkami utworzono tunel, w którym możemy szybko schować złożony pas biodrowy. Klapę zamyka taki sam zamek jak ten zamykający komorę transportową, tudzież spiralny, listwowany, z metalowymi główkami wyposażonymi w oczka umożliwiającymi zamknięcie dostępu do komory za pomocą linki, lub małej kłódki.

Zajrzyjmy teraz do samej komory. Jak już wiemy wyściela go miękka tkanina syntetyczna umożliwiająca łatwą reorganizację jej powierzchni za pomocą dołączonych do plecaka trzech usztywnianych przegródek z rzepami. Mamy tu do dyspozycji jedną długą, łamaną przegrodę, oraz dwie krótkie. Wnętrze komory oferuje nam około 12 – 13 litrów objętości. Jest to wystarczająca ilość miejsca dla bezpiecznego transportu co najmniej jednego body z obiektywem standardowym lub krótkim zoomem, dodatkowego drugiego obiektywu, oraz lampy błyskowej. Według przykładowej konfiguracji producenta komora sprzętowa powinna pomieścić:

  • body lustrzanki Canon 5D Mark IV
  • dwa obiektywy Canon 24-105mm
  • Canon 24 – 70 mm
  • Sam korzystając ze znacznie mniejszego body aparatu FUJIFILM X-T20 zdołałem bez większego trudu spakować w niej:
  • body aparatu FUJIFILM X-T20 lub lustrzanka Pentax K-30 wraz z standardowym obiektywem Pentax DAL 18-55 mm f/3.5-5.6 WR
  • obiektyw FUJIFILM Fujinon XF 18-55 mm f/2.8-4 OIS
  • obiektyw Sigma 50mm f/2.8 DG Macro
  • obiektyw 7artisans 60mm f/2.8 Macro
  • obiektyw 7artisans 25mm f/1.8
  • lampa błyskowa Quadralite Stroboss 36 F + futerał
  • holder (uchwyt) systemu filtrów cokin

Jak możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach pomimo zapakowania takiej ilości sprzętu komora nadal miała sporo luzu, wydaje się zasadne stwierdzenie że bez większego trudu mogłaby zmieścić znacznie większe od posiadanych przeze mnie obiektywy.

Komorę sprzętową wyposażono w trzy usztywniane, w pełni wyjmowalne i przesuwalne zakładki umożliwiające łatwa aranżację jej wnętrza. Z powyższej konfiguracji bez trudu zmieściłem w niej body aparatu Pentax Pentax K-30 wraz z standardowym obiektywem Pentax DAL 18-55 mm f/3.5-5.6 WR, zewnętrzną lampę błyskową, pierścienie pośrednie do fotografii marko, trzy dodatkowe obiektywy, oraz holder do filtrów prostokątnych

Bardzo ważnym atutem komory jest duża, zajmująca większą część wewnętrznej powierzchni klapy kieszeń siatkowa. Kieszonka zapinana jest prostym spiralnym zamkiem błyskawicznym, oczywiście marki Fujian SBS Zipper Science & Technology, o czym świadczy logo marki na metalowej główce zamka. W tej dodatkowej kieszeni możemy bez trudu zmieścić takie akcesoria jak:

  • futerał z 6 filtrami prostokątnymi Cokin P
  • futerał z czterema filtrami kołowymi Ø 58 mm
  • lub dodatkowe akumulatorki, ładowarka i kable

W klapie komory sprzętowej dodano dużą, zapinaną na zamek kieszeń. Bez większego trudu zmieściłem w nim dwa futerały widoczne po prawe, z trzema filtrami kołowymi, oraz czterema prostokątnymi Cokin-P

Zamknijmy teraz komorę i podążając wciąż w dół zerknijmy na dno plecaka. Naszyto tam długie na dwanaście, szerokie na cztery centymetry i wysokie na pół, stopki z półsztywnej gumy. Element bardzo pożądany w takiej lokalizacji, zapewniający ochronę poszycia plecaka przed tarciem o powierzchnię na której go stawiamy, pośrednio również przed zabrudzeniem. Ma to szczególnie duże znaczenie w kontekście tkaniny z jakiej owe poszycie wykonano. Niestety jest to równocześnie jedyny element na jaki trafimy na dnie plecaka. Próżno tu szukać kieszonki na pokrowiec przeciwdeszczowy, którego nie ma nawet w komplecie z plecakiem. Dziwi to tym bardziej że trudno oczekiwać aby ten typ impregnacji naturalnej tkaniny bawełnianej zapewnił dobrą i długotrwałą ochronę przed deszczem nawet o średnim natężeniu. Może jednak się mylę? Wygląda bowiem to tak jakby marka bezkrytycznie zawierzyła aperturze parafinowej. O tym jednak pomówimy w osobnej, poświęconej tylko temu zagadnieniu części.

Na dno plecaka naszyto długie na dwanaście, szerokie na cztery centymetry i wysokie na pół, stopki z półsztywnej gumy. Element bardzo pożądany w takiej lokalizacji, zapewniający ochronę poszycia plecaka przed tarciem o powierzchnię na której go stawiamy, pośrednio również przed zabrudzeniem. Niestety nie znajdziemy tam kieszeni na pokrowiec przeciwdeszczowy, którego również brak w zestawie z plecakiem…

Tak czy siak szkoda że nie zdecydowano się na dodanie takowej kieszonki, wszak pokrowiec przydaje się nie tylko w trakcie opadów deszczu czy śniegu, ale tak samo dobrze chroni plecak przed brudem podczas podróży. Z tej akurat przywary sprawę sobie zdawałem jeszcze przed dokonaniem zakupu, jednak w kontekście innych zalet zdecydowałem się na dokupienie do plecaka oddzielnie pokrowca przeciwdeszczowego. Oznacza to jednak równocześnie że z powodu braku dedykowanej dla niego kieszonki pokrowiec niepotrzebnie zajmuje miejsce w plecaku. Podsumowując trudno obronić brak w plecaku pokrowca przeciwdeszczowego, a tym bardziej kieszonki na niego, pewnym pocieszeniem może tu jednak być że wada ta jest potencjalnie łatwa do wyeliminowania.

Pozostały nam do omówienia już tylko boczne panele plecaka. Po obu stronach dodano klasyczne zewnętrzne kieszenie siatkowe, wysokie na 19 cm. Górny rant kieszeni zakończono gumą, natomiast w tylnej części doszyto wstawkę z tkaniny poszycia. Kieszenie pomieszczą nawet spory bidon, smukły kubek lub termos, o pojemności do jednego litra. Może to być pewnym pocieszeniem, że termos który nie mieści się wewnątrz komory transportowej można schować w zewnętrznych kieszonkach. Choć niestety nie zmienia to faktu że zapas wody jaki możemy zabrać będzie mocno ograniczony.

Z boku plecaka dodano klasyczne kieszenie siateczkowe, których rant obszyto elastyczną gumką, łączą się one w tylnej części z wstawką z tkaniny poszycia. Kieszenie pomieszczą nawet spory bidon, smukły kubek lub termos, o pojemności do jednego litra.

Spoglądając na plecak od przodu na lewym bocznym panelu mniej więcej w połowie wysokości kieszeni siatkowej dodano taśmę parcianą z klamrą umożliwiającą lepsze zabezpieczenie przenoszonego bidonu. Na prawym natomiast natrafimy na tak samo ulokowaną taśmę, oraz drugą tuż powyżej trzpienia systemu blokady bocznych paneli komory transportowej. Umożliwiają one oczywiście dopięcie do plecaka statywu fotograficznego. Dziwi jednak w tym kontekście brak takiej samej taśmy na lewym panelu, wszak nic temu nie stało na przeszkodzie, a marka nie powinna decydować za nas gdzie chcemy statyw dopiąć, tym bardziej że obecność drugiej taśmy umożliwiałby również dopięcie do niego innych akcesoriów jak kijki trekingowe, odzież, czy zewnętrznej kieszeni / torby systemu molle.

Pewnym niezrozumiałym stwierdzonym mankamentem jest zastosowanie dwóch taśm kompresyjnych / do troczenia, tylko na prawym boku plecaka, na lewym natrafmy bowiem tylko na jedną taką taśmę…

Rzecz o komforcie czyli pomówmy o stelażu nośnym…

Plecak wyposażono w bardzo prosty, co jednak bynajmniej nie oznacza tu złego, stelaż nośny. Został on oparty o cztery profilowane poduszki. Klasycznie poprowadzono je wzdłuż kręgosłupa przez cała wysokość tylnego panelu plecaka, przy czym ze względu na obecność klapy komory sprzętowej w dolnej połowie pleców, wymusiło to ich podział na cztery odrębne elementy. Dwie z poduszek prowadzą od szczytu plecaka do klapy komory, dwie kolejne identycznie ulokowane jak powyższe prowadzą już przez jej ściankę do podstawy plecaka.

Poduszki maja kształt odwróconych względem siebie liter „C” rozszerzając się ku szczytowi, oraz podstawie plecaka i zwężając w centrum. Profil taki pomaga lepiej rozłożyć ciężar, tak by nie był on przenoszony bezpośrednio na kręgosłup. Poduszki wykonano ze sprężystej pianki EVA, obszytej siateczką mesh, zapewniającą dobrą cyrkulację powietrza w ich obrębie, oraz przeciwdziałających ewentualnym otarciom.

Na plus należy też tu zaliczyć grubość samych poduszek. W odcinku piersiowym osiąga ona półtora centymetra natomiast w lędźwiowym, czyli poduszek na klapie sprzętowej, aż dwóch centymetrów. Taka ich wysokość tworzy dodatkową przestrzeń pomiędzy nimi a tylną ścianka plecaka, co również radykalnie poprawie przepływ powietrze w obrębie kręgosłupa. Rozwiązanie proste i eleganckie, a przede wszystkim trwałe nie podatne ani na upływ czasu, ani na uszkodzenia mechaniczne. Przyznam że lubię takie właśnie stelaże, nawet w znacznie większych plecakach. Dla mnie kluczową kwestią był tu brak jakiejkolwiek poduszek w osi kręgosłupa, szczególnie w odcinku lędźwiowym, który mam uszkodzony i każdy ucisk w tym rejonie jest tu niemile widziany.

Poduszki stelaża nośnego w kształcie odwróconych do siebie liter „C” cechuje duża względna grubość, oraz staranne wykończenie. Dolne poduszki są nieco grubsze od górnych, co pozwala ukryć elementy zamka błyskawicznego klapy komory sprzętowej…

Przejdźmy teraz do omówienia kolejnego równie istotnego elementu systemu nośnego, tudzież szelek. Doszyto je do korpusu w szczycie, wraz z krawędzią klapy głównej. Ze względu na taki sposób wszycia nie sposób tu stwierdzić czy dodano w tym miejscu jakiejkolwiek wzmocnienia podnoszącymi trwałość tego narażonego przecież bezpośrednio na obciążenia rejonu. Na chwilę obecną miejsce to jednak nie sprawia żadnych problemów, pomimo że waga przenoszonego w plecaku sprzętu, odzieży, jedzenia i napojów wynosi średnio od 11 do 13 kilogramów. Warto tu jeszcze dodać że wraz z klapą i szelkami wszyto tu wygodny uchwyt transportowy, wykonany z taśmy parcianej obszytej wstawką ze skóry.

Szelki nośne są profilowane, ich szerokość przy górnej krawędzi plecaka wynosi 7,8 cm i utrzymuje się aż za połowę ich długości gdzie stopniowo się zwężają do niecałych 6 cm. Po stronie zewnętrznej szelki pokrywa ta sama co korpus plecaka bawełniana tkanina batikowa, natomiast po stronie wewnętrznej obszyto je miękką siateczką mesh. Pomiędzy tymi warstwami dodano stosunkowo cienkie poduszki z pianki EVA. Od połowy długości naszyto na szelkach taśmy parciane, dodając plastikowe oczka umożliwiające dopięcie drobnych akcesoriów, jak okularów przeciwsłonecznych. Temu samemu służy obecna poniżej oczek z tworzywa szlufka. Dalej natrafimy na klasyczne klamry pasa piersiowego, umożliwiające zmianę punktu jego wysokości. Sam pas, wykonany oczywiście z taśmy parcianej, wyposażono w klamrę z tworzywa sztucznego w kolorze czarnym, oraz zapas taśmy umożliwiający regulację obwodu klatki w poprawnym zakresie. Sam mając 116 cm obwodu w klatce, po zapięciu pasa piersiowego wciąż mam około dziesięciu centymetrowy zapas taśmy.

…szelki nośne są profilowane, ich szerokość przy górnej krawędzi plecaka wynosi 7,8 cm i utrzymuje się aż za połowę ich długości gdzie stopniowo się zwężają do niecałych 6 cm. Po stronie zewnętrznej szelki pokrywa ta sama co korpus plecaka bawełniana tkanina batikowa, natomiast po stronie wewnętrznej obszyto je miękką siateczką mesh. Pomiędzy tymi warstwami dodano stosunkowo cienkie poduszki z pianki EVA.

Brzegi szelek obszyto miękką taśmą bawełnianą, nie ma tu więc mowy o tym aby powodowały one jakiekolwiek otarcia czy ogólnie dyskomfort. Szelki wieńczą w dolnej części klamry umożliwiające łatwą regulację ich objętości. Łączą się one z taśmą parcianą wszytymi do bocznych paneli plecaka tuż powyżej jego podstawy. Miejsce to wzmocniono dodatkową trójkątną patką z tkaniny poszycia plecaka co znakomicie rokuje pod kątem jego trwałości. No właśnie, patka… tu docieramy bowiem ponownie do rejonu wszycia nieszczęsnego pasa biodrowego. Jak już wiemy został on doszyty do rantu klapy sprzętowej, tuż powyżej podstawy plecaka. Sytuacja kuriozalna i zupełnie niezrozumiała, czyż nie można było wszyć go tuż obok tak samo jak taśmy szelek, łącząc za pomocą patki z korpusem, ba wykorzystując nawet tą samą patkę? Ta jedna prosta zmiana całkowicie zmieniłaby funkcjonalność plecaka, przywracając możliwość szybkiego dostępu do komory ze sprzętem fotograficznym bez jego zdejmowania. Sam na szczęście stosunkowo rzadko korzystam z takiej formy dostępu do sprzętu, co nie zmienia faktu że jest to po prostu głupi, nieprzemyślany błąd.

Szelki nośne doszyto w dolnym punkcie do bocznych ścianek plecaka za pomocą specjalnych trójkątnych patek wzmacniających to szczególnie narażone na obciążenie miejsce. Wielka szkoda że nie postąpiono tak samo z pasem biodrowym. Wszystkie krawędzie i miejsca łączenia tkaniny poszycia plecaka obszyto miękką taśmą…

Odrębną sprawą dotycząca pasa biodrowego jest jego objętość… tu niestety wychodzą typowe dla Chińskich projektantów problemy – brak znajomości przeciętnych wymiarów innych niż Azjatyckich nacji. To problem który regularnie się pojawia w rozmiarówkach odzieży, czapek, butów i tak dalej. Dotyczy to też właśnie często objętości szelek, pasków i pasów toreb czy plecaków jak w omawianym modelu. O ile w przypadku pasa piersiowego mamy dość rozsądny zapas taśmy, o tyle w przypadku pasa biodrowego osoby o nieco większym obwodzie pasa mogą mieć kłopot, ponieważ jego maksymalna objętość wynosi około 108 cm. Sam mam w pasie 97 cm, jeśli założę grubszy polar i zimową kurtkę z podpinką ledwo mogę dopiąć rzeczowy pas. Również o tym warto z pewnością o tym pamiętać przed dokonaniem zakupy.

W dość nietypowy sposób umieszczono na pasie klamrę regulującą jego obwód. Zazwyczaj jest to w pełni zdejmowalna klamra, z możliwością zaciągania taśmy po obu jest stronach, tak aby zawsze była wyśrodkowana. Tu zastosowano klamrę z jednostronną tylko regulacją, część żeńska pasa została na stałe połączona z krótkim odcinkiem taśmy wynoszącym 17 cm (zdjęcie na dole po lewej). W praktyce oznacza to że klamra nigdy nie jest na środku, ale zawsze na lewym boku po zapięciu pasa.

W dolnej części klapy komory sprzętowej utworzono tunel w którym możemy schować pas biodrowy o ile nie jest on przez nas użytkowany (zdjęcie po prawej).

Globalnie zastosowany w plecaku Sindax D3040 stelaż nośny trzeba zaliczyć do ważkich zalet modelu. Prosty, bezawaryjny, a równocześnie wygodny, zapewniający odpowiednią cyrkulację powietrza w obrębie kręgosłupa, a co szczególnie istotne dzięki dobrze dobranemu profilowi poduszek nie powodujący żadnego nań ucisku. Jedyną stwierdzoną wadą, za to potencjalnie poważną, jest mały maksymalny obwód pasa biodrowego, a przede wszystkim miejsce jego wszycia.

Podczas wspólnych z omawianym plecakiem wojaży – Beskid Małym, po lewej podejście pod Gaiki, po prawej widok z nich w kierunku Rogacza / W dość nietypowy sposób umieszczono na pasie klamrę regulującą jego obwód. Zazwyczaj jest to w pełni zdejmowalna klamra lokowana centralnie, w przypadku plecaka Sindax D3040 klamrę doszyto na stałe na 17 odcinku taśmy po lewej stronie plecaka (patrz zdjęcie po lewej).

Pomówmy o wodzie – czyli wodoodporność plecaka Sindax D3040

Przyznam że właśnie kwestia wodoodporności była jednym z najdłużej powstrzymujących mnie czynników od zakupu tego typu plecaków, tudzież wykonanych z naturalnych tkanin, utrzymanych w stylistce vintage. Od razu może powiem że nie mam żadnych wątpliwości iż tkaniny tego typu pomimo kąpieli impregnujących, oraz zapewnień sprzedawców, nigdy nie będą w stanie konkurować pod tym względem z dobrej klasy tkaninami syntetycznymi o budowie warstwowej wśród których jest wodoodporna membrana. Dlaczego więc zdecydowałem się na zakup skoro od razu zakładałem służbę plecaka przede wszystkim w terenie, w tym górskim? Cóż, z ciekawości jak długo i z jakim skutkiem taka tkanina będzie w stanie opierać się wodzie, z tego powodu że po prostu szukałem czegoś innego, wyróżniającego się na tle wciąż takich samych współczesnych modeli plecaków, oraz dlatego że od razu założyłem że do plecaka dokupię oddzielnie dobrej jakości pokrowiec przeciwdeszczowy który powinien ostatecznie załatwić sprawę.

Plecak Sindax D3040 nie wyposażono w dodatkowy pokrowiec przeciwdeszczowy, co jest dziwnie tym bardziej że wykonano go z bawełnianej tkaniny batikowej, która z duża dozą prawdopodobieństwa zacznie z czasem tracił wodoodporność nabytą w trakcie apreturowania w kąpieli parafinowej. Z tego powodu od razu po jego nabyciu zakupiłem dodatkowy pokrowiec przeciwdeszczowy marki Bluefield, tu założony na omawiany plecak.

Przyjrzyjmy się jednak samej tkaninie poszycia plecaka Sindax D3040. Wykonano ją z naturalnego bawełnianego płótna batikowego, które zostało w procesie apreturowania, tudzież kąpieli w ciekłej parafinie dodatkowo wzmocnione i usztywnione. Apertura ta przede wszystkim jednak ma za zadanie ochronę przed wodą. W teorii ma uniemożliwić nasiąkanie bawełnianych włókien wilgocią, oraz chronić przed przesączaniem się wody w głąb tkaniny. Czy to działa? Najkrócej mówiąc – tak i to bardzo dobrze. Zaskoczeni? Pewnie nie, wszakże wystarczy spojrzeć na właściwości wosku ze świecy, wystarczy nim potrzeć materiał aby zobaczyć jak zmienia się jego charakterystyka. Problem jednak leży gdzie indziej… o ile bowiem w krótkiej perspektywie czasowej rozwiązanie takie będzie dobrze chroniło plecak przed przesiąkaniem wody, o tyle z cała pewnością wraz z jego upływem ochrona apertury parafinowej będzie słabła.

Warstwa parafiny pomiędzy włóknami, szczególnie szybko w miejscach narażonych na oddziaływanie czynników fizycznych, to jest w zgięciach klapy, kieszeni, przy trokach, po prostu będzie się ścierać i kruszyć, a ta obecna we włóknach stopniowo zanikać czy to przez tarcie, czy po prostu rozmoczenie po deszczu, wypłukania, lub odparowanie. Oczywiście można tu założyć iż tego typu aperturę należy okresowo odnawiać, jest to jednak rozwiązanie dość problematyczne, pamiętajmy że pierwotnie tkanina była konserwowana przed zszyciem poszczególnych elementów plecaka.

Cechą charakterystyczną plecaka marki Sindax model D3040 jest naturalna bawełniana tkanina batikowa z której wykonano jego poszycie. Nadaje ona mu ciekawy retro wygląd, cechuje się też dobrą odpornością mechaniczną, lecz równocześnie niską odpornością na wodę. Tą ma zapewniać kąpiel w roztworze parafiny, która jednak z czasem będzie ulegała wykruszeniu / starciu, należy się więc liczyć z tym że plecak będzie niezwykle łatwo nasiąkał wodą. Póki co w kilka miesięcy po zakupie radzi sobie z wodą w sposób zadowalający, acz nie idealny. Woda która pada na powierzchnię plecaka ładnie się perli, nie wnikając do struktury materiału, nie powodując nasiąkania jego włókien. Tu zdjęcia obficie zlanej wodą klapy plecaka po około dwudziestu minutach od tego faktu, pomimo upływu czasu widać że woda nie zdołała wniknąć w strukturę tkaniny.

Podsumowując kwestię wodoodporności plecaka Sindax D3040 należy stwierdzić iż faktycznie po zakupie takową on oferuje, dodrze chroni zawartość plecaka podczas krótkotrwałej ekspozycji na lekki i o średnim natężeniu deszcz, nie należy jednak zakładać że jest to ochrona permanentna. Dlatego zalecam tu od raz zakup oddzielnie pokrowca przeciwdeszczowego, który zagwarantuje nam bezpieczeństwo naszego drogocennego sprzętu. Tu też pora ponownie wspomnieć o braku w plecaku kieszonki na taki pokrowiec, szkoda, szczególnie że nawet projektanci musieli mieć świadomość że tego typu tkanina nie będzie w stanie opierać się przez dłuższy czas wodzie.

Plecak w terenie i kilka słów na zakończenie…

Plecak marki Sindax model D3040 towarzyszył mi dotychczas podczas kilku terenowych wypadów. Podczas jednego z nich okazało się iż wybrałem się do pięknej doliny w Bystrej, gdzie na zboczach masywu Klimczoka ma swoje rodło rzeka Białka… bez zapasowych baterii w aparacie, a w tym ostatnim mając włożoną rozładowaną. Była to jednak dobra okazja do sprawdzenia wygody stelaża nośnego podczas długotrwałego noszenia przy obciążeniu równym 12,5 kg. Tu omawiany plecak nie rozczarował, zapewniając wysoki komfort użytkowy. Chroniąc kręgosłup przed jakimikolwiek uciskami, oraz oferując dobrą cyrkulację powietrza w jego obrębie.

Podczas jednego z pierwszych wspólnych z plecakiem marki Sindax model D3040 wypadów do pięknej doliny w Bystrej, gdzie na zboczach masywu Klimczoka ma swoje rodło rzeka Białka, okazało się że nie zabrałem ze sobą zapasowych akumulatorków, a ten w aparacie był rozładowany. Udało mi się wykonać tylko jedno zdjęcie kaskad Białki widoczne po lewej…

Paradoksalnie na plus też zaliczam, acz z zastrzeżeniem że jest to wynik sposobu transportu przeze mnie statywu podczas marszu zatkniętego za pasem biodrowym, przesunięcie klamry pasa biodrowego na bok, oraz jego tylko jednostronną regulacje. Dzięki obecności klamry z boku statyw nie może się przesuwać ku przodowi, blokowany przez klamrę, co poprawi komfort podczas marszu. Cieniem się tu natomiast kładzie jego maksymalny obwód, która ledwo wystarcza w moim przypadku (odzież i statyw za pasem powiększa potrzebny do komfortowego użytkowania jego obwód).

…plecak pod kątem oferowanego komfortu nie rozczarował, przy obciążeniu wynoszącym około 12,5 kg doskonale chronił kręgosłup przed jakimikolwiek uciskami, zapewniając dobrą cyrkulację powietrza w jego obrębie. Tu podczas kolejnego wypadu terenowego, tym razem w Beskid Mały, szlakiem z Lipnika przez Amfiteatr (tu jego rejon po lewej) w kierunku Gaików (po prawej widok z podejścia pod te ostatnie w stronę Lipnika, Kóz i ościennych gmin)

Również podczas innych wypadów z aparatem po rodzimym mi mieście lub jego zielonych okolicach, plecak nie powodował żadnych problemów. Nie oznacza to jednak że jest całkowicie wolny od wad. Jak wiemy najpoważniejsza z nich dotyczy feralnego punktu wszycia pasa biodrowego uniemożliwiającego korzystanie z komory sprzętowej bez jego zdejmowania. Dla mnie jednak znacznie poważniejszym problemem jest brak możliwości transportu większego zapasu wody, co poważnie ogranicza możliwości zastosowania plecaka do średnich i krótkich wypadów terenowych, natomiast dłuższych tylko tam gdzie mamy pewność że będziemy mogli ją uzupełnić na trasie.

Beskid Mały – w drodze na Gaiki „Źródło Pyszne”

Warto też zdawać sobie już przed zakupem sprawę że ceną za wybór plecaka wykonanego w retro duchu jest znacznie gorsza odporność na wodę tkaniny poszycia, a z czasem wręcz można zakładać ze będzie ona znikoma. Ten problem jednak można łatwo rozwiązać za pomocą dodatkowego pokrowca przeciwdeszczowego. Na plus należy natomiast w tym kontekście zaliczyć ogólną trwałość bawełnianej batikowej tkaniny poszycia. Tkaninę tą cechuje wysoka gramatura, oraz gęsty splot włókien. Tego typu tkanina będzie o wiele odporniejsza na tarcie, oraz zaciągnięcia, w stosunku do tkanin syntetycznych (poza oczywiście tkaninami typu Cordura).

…po lewej nieopodal Gaików – po prawej widok z przesieki za szczytem Gaików na Beskid Mały na pierwszym planie i Śląski na drugim

Na poczet ważnych zalet modelu należy również zaliczyć ogólną wysoka jakość jego wykonania, dużą ilość kieszeni i wysoki potencjał transportowy, zarówno w przypadku możliwego do zapakowania sprzętu fotograficznego, jak i dodatkowego. Nie zapominajmy też o dodatkowej dużej kieszeni na laptop o rozmiarze ekranu do 15,4 cala, oraz trwałych zamkach marki Fujian SBS Zipper Science & Technology. Te ostatnie w przypadku zamków dostępowych do górnej komory transportowej i dolnej komory sprzętowej posiadają metalowe główki ze specjalnymi oczkami umożliwiającymi ich spięcie razem, całkowicie blokując w ten sposób dostęp do wnętrza komór przez osoby postronne, co na pewno przyda się w trakcie dłuższych podróży.

…wędrując z Gaików w stronę Przełęczy Przegibek, po prawej widok w kierunku Beskidu Małego, głębiej po lewej Śląskiego, a dalej po prawej miasta Bielska – Białej

Reasumując powyższe rozważania, czy mógłbym polecić zakup plecaka marki Sindax model D3040? Cóż jak to najczęściej bywa odpowiedź na tak postawione pytanie zależy od tego na jakie kompromisy jesteśmy w stanie się zgodzić, tu w imię przede wszystkim wyglądu determinującego typ zastosowanych tkanin. Warunkując jednak niską cenę plecaka w relacji do sporej pojemności wynoszącej łącznie około trzydziestu litrów, oraz przemyślanej budowy, myślę że na niektóre z niedociągnięć modelu można przymknąć oko.

…wieczór na Gaikach, w drodze na Przełęcz Przegibek

Plecak Sindax D3040 jest mocno zakorzeniony w stylistyce plecaków z pierwszej połowy XX wieku, tu należy pochwalić markę za jej starania, aby jak najwierniej oddać ducha dawnych modeli, łącząc klasyczne linie z nowoczesnymi dodatkami. Te ostatnie gdzie tylko było to możliwe starano się ukryć aby nie zaburzały ogólnej retro stylistyki plecaka. Dobrym przykładem są tu schowane za szerokimi listwami z tkaniny poszycia zamki błyskawiczne, stalowe, postarzane i lakierowane okucia i ćwieki, oraz wstawki z naturalnej skóry. Ceną jednak za to jest niepewna i raczej czasowa tylko wodoodporność. Jest to jednak jedna z tych przywar na którą uważam że można przymknąć oko, o ile tylko zależy nam na ciekawym, nietuzinkowym wyglądzie plecaka, gdyż kwestię tę można załatwić za pomocą dodatkowego pokrowca przeciwdeszczowego. Na plus należy też zaliczyć prosty, dobrze wykonany, wygodny i trwały stelaż nośny. Na pewno jednak wadą na którą niektórym trudno będzie przymknąć oko jest fatalnie wszyty pas biodrowy, oraz jego maksymalny obwód. Do wad zaliczyłbym jeszcze sposób wszycia klamer zamykających górną klapę, oraz brak kieszonki na pokrowiec przeciwdeszczowy w dnie plecaka. Jak więc widzimy trudno tu doprawdy jednoznacznie stwierdzić czy plecak Sindax D3040 warto nabyć lub też nie, wszystko zależy od tego na czym szczególnie nam zależy i na ile kompromisów jesteśmy w stanie się zgodzić.

Plecak Sindax D3040 jest mocno zakorzeniony w stylistyce plecaków z pierwszej połowy XX wieku, tu należy pochwalić markę za jej starania, aby jak najwierniej oddać ducha dawnych modeli, łącząc klasyczne linie z nowoczesnymi dodatkami. Oferuje znakomity komfort użytkowy, względnie dużą i co ważne możliwą do swobodnej aranżacji pojemność komory sprzętowej i transportowej, duża liczbę kieszeni, oraz staranne wykończenie. Nie jest to równocześnie model pozbawiony wad, ma ich całkiem sporo, w tym główną – źle wszyty pas biodrowy uniemożliwiający korzystanie z funkcji szybkiego dostępu do komory sprzętowej, brak też w komplecie pokrowca przeciwdeszczowego, a oferowana ochrona przed nim samego poszycia jest w najlepszy razie niepewna. Ważąc jednak zalety i wady ogólna ocena jest na plus, to czy jednak sprawdzi się on dla nas będzie ściśle uzależnione od tego jakie zadania mu postawimy.

Jeśli poszukujemy plecaka który będzie się wyróżniał wyglądem na tle powszechnych modeli wykonanych z tkanin syntetycznych, oraz jesteśmy w stanie przymknąć oko na wymienione w recenzji wady warto rozważyć jego zakup. Jednak jeśli zależy nam przede wszystkim na wodoodporności i łatwym dostępie bez zdejmowania plecaka do komory sprzętowej wskazane byłoby jednak poszukanie innego modelu. Sam mam nadzieję że plecak stanie się moim wiernym towarzyszem podczas wypadów z aparatem w teren, godnie zastępując swego poprzednika.

.

Zalety:

  • wysoka jakość materiałów
  • ogólnie dobra jakość wykonania
  • wzorowy stosunek ceny do jakości
  • duża pojemność względem wymiarów plecaka
  • dostęp do komory sprzętowej od tyłu zwiększający bezpieczeństwo
  • regulowana przegroda oddzielająca komorę transportową od sprzętowej
  • wysokiej jakości mocne zamki Fujian SBS Zipper Science & Technology
  • atrakcyjny, wyważony design czerpiący z dawnych modeli plecaków, wpisujący się w styl vintage
  • zamki zamykające komorę transportową i sprzętową wyposażone w główki z oczkami umożliwiającymi ich spięcie, blokując dostęp do wnętrza komór
  • miękkie taśmy parciane nie powodujące uszkodzenia odzieży
  • duże gumowe stopki na podstawie plecaka
  • duża liczba kieszeń
  • dedykowana kieszeń dla laptopa
  • naturalne materiały w tym krowia skóra, oraz bawełniana tkanina batikowa
  • funkcjonalne i ozdobne elementy z kutej, postarzanej i lakierowanej stali

.

Wady:

  • wątpliwa trwałość powłoki wodoodpornej
  • brak kieszeni na pokrowiec przeciwdeszczowy i pokrowca w komplecie
  • nieprzemyślany punkt wszycia pasa biodrowego, uniemożliwiający otwieranie komory fotograficznej bez zdejmowania plecaka
  • mały zakres regulacji pasa biodrowego
  • w przypadku znacznego wypełnienia komory transportowej podatność na samoczynne rozpinanie bocznych karabinków
  • brak klejonych szwów
  • podwójne troki tylko na jednym z boków
  • brak możliwości transportu większych naczyń z napojami
  • ograniczona pojemność kieszeni na klapie
  • nieprzemyślany sposób przyszycia klamer do klapy komory transportowej

.

Inne powiązane / podobne recenzje w dziale SPRZĘT:

.

Linki:

.

.

sklep marki na platformie handlowej AliExpress

www.pl.aliexpress.com/store/706232

.


SPRZĘT / plecak fotograficzny Sindax D3040 / strona 2/2

opracowanie i zdjęcia: Sebastian Nikiel 20.05.2021

Informacja o prawach autorskich – można wykorzystywać nieodpłatnie wyłącznie w zastosowaniach niekomercyjnych, oraz z uznaniem i zachowaniem autorstwa, zgodnie z licencją Creative Common 3.0 – www.creativecommons.org / Copyright – can be obtained in a non-commercial manner and with the recognition and behavior made, in accordance with the license under the Creative Common 3.0 license – www.creativecommons.org

Fotografia wariantów kolorystycznych plecaka marki Sindax model D3040 pobrano ze sklepu online marki na platformie handlowej AliExpress. Zaprezentowano je w niniejszym opracowaniu zgodnie z art. 29 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jako ograniczenie majątkowych praw autorskich na rzecz dozwolonego użytku,zgodnie z nowelizacją rzeczowej ustawy z 2015 roku, wyłącznie w celu prezentacji i szerszego zobrazowania poruszanych tematów, pozostających w ścisłym związku z jego tematem.

Informacja prawna – wszystkie wyrażane na łamach niniejszej recenzji poglądy, są wyłącznie moją osobistą opinią na temat danego sprzętu, odzieży, czy akcesorium, wynikającą z posiadanego doświadczenia, nabytego w trakcie jego użytkowania, oraz dotyczącą wyłącznie testowanego egzemplarza, a nie całościowo danego modelu produktu. Niniejsza recenzja nie powstała na zamówienie firm trzecich, nie była również przez takowe sponsorowana.