recenzja książki: Listy z pionowego świata. Wspomnienia żony himalaisty

  • tytuł: Listy z pionowego świata. Wspomnienia żony himalaisty
  • autor: Cecylia Kukuczka
  • wydanie: I / Warszawa, 2024-01-10
  • ilość stron: 312
  • rodzaj okładki: zintegrowana / miękka ze skrzydełkami
  • fotografie i elementy graficzne: liczne kolorowe i czarno-białe
  • papier:
    • okładka – karton powlekany
    • wnętrze – papier offsetowy o średniej gramaturze
  • wersja cyfrowa: TAK / format EPUB i MOBI
  • audiobook: TAK
    • format – MP3
    • długość – 3 godziny 55 minut 34 sekundy
  • wydawnictwo: Agora / www.wydawnictwoagora.pl
  • współwydawca: Fundacja Wielki Człowiek / www.jerzykukuczka.com
  • skład książki: szyta i klejona
  • wymiary książki: 145 x 225 x 25 mm (szerokość / wysokość / grubość)
  • numer ISBN: 
    • książka:
      • wydawnictwo Agora: 978-83-268-4451-5
      • Fundacja Wielki Człowiek: 978-8365095-07-7
    • e-book – 978-83-268-4467-6
    • audiobook – 978-83-268-4428-7
  • cena wydawcy:
    • książka od 29,99 zł*
    • e-book od 33,99*
    • audiobook od35,99*

.

Istnieją książki, które wpływają na nas tak głęboko, że długo nie pozwalają myśleć o niczym innym niż ich treść, które trwale przebudowują nasze postrzeganie danego tematu. Z pewnością do takich książek należy autobiograficzna opowieść Cecylii Kukuczki, Żony naszego największego himalaisty, który trwale zapisał się również w dziejach eksploracji gór najwyższych – Jerzego Kukuczki. Powieść ta stanowi dopełnienie ich historii. Fragmenty codziennego życia przeplatające się w książkach Jerzego, odwołania do Żony, która była jego bardzo ważnym filarem, tu wreszcie zostały uzupełnione o obraz, niejako z drugiej strony, tej życiowej, tej codziennej, ze strony kobiety kochającej i tęskniącej. Opisem trudów takiego życia, wyzwań, jakie ze sobą niesie, wysiłku wkładanego w wychowywanie synów, których Tata spędzał tak wiele czasu w górach.

Opowieść ta stanowi dopełnienie ich historii, jest niczym rewers tej samej monety, bez którego nie można zbliżyć się do zrozumienia ich nie tylko związku, ale kosztów, jakie ponosił każdy z nich. Jerzy, który żył w stanie ciągłego rozdarcia, pomiędzy zewem gór, na który musiał odpowiedzieć, a gdy w nich już się znalazł tęskniącego za Cecylią oraz Jej samej, która musiała nauczyć się nauczyć żyć z człowiekiem mającym w życiu dwie miłości.

Książka została świetnie skonstruowana, Pani Cecylia prowadzi w niej czytelnika przez życie Jej, a potem Ich, od chwili poznania, przez ślub, trudy życia codziennego, po tragiczne jego przerwanie, śmiercią Jurka, który 24 października 1989 roku ginie na południowej ścianie Lhotse, zaledwie 216 metrów poniżej wysokości szczytu (odpada na wysokości 8300 m n.p.m.). Myliłbym się jednak ten kto pomyśli, że będzie miał do czynienia z niekończącym się wywiadem rzeką, jest wręcz odwrotnie. Książka oparta została o niepublikowane wcześniej listy Jurka do Cecylii, pisane w trakcie wypraw górskich, z drogi do i z baz u podnóży himalajskich olbrzymów, a nawet obozów w drodze na szczyty.

Listy pełne emocji, ciepła i tęsknoty, pełne piękna zaklętego w literach skreślonych ręką Jerzego – rzecz dziś coraz rzadziej spotykana w dobie komunikacji elektronicznej. Pisanych w czasach gdy była to jedyna możliwa forma kontaktu, a na każdą odpowiedź trzeba było czekać tygodniami. W listach przeplatają się wątki wzniosłe, z codzienną prozą, tą zwyczajną, budującą życie w tamtych trudnych latach. Choć może jednak słowo zwyczajna w kontekście Państwa Kukuczków nie do końca oddaje charakter tej prozy, aby to jednak zrozumieć lepiej, trzeba sięgnąć do historii czasów, w jakich listy powstawały.

Ślub Jerzego i Cecylii Kukuczków w Kościele Rzymskokatolickim Pw. Podwyższenia Krzyża Świętego na Kubalonce. Czerwiec 1975 roku.
zdjęcia otrzymane i opublikowane dzięki uprzejmości: Archiwum Jerzego Kukuczki – www.jerzykukuczka.com

Były to czas niezwykle trudne dla naszego kraju, który zarządzany przez komunistyczne władze chwiał się zarówno gospodarczo, jak i politycznie. Gdzie o wszystko trzeba było zabiegać, a sklepy straszyły pustymi półkami. W życiu codziennym wyrastały więc wyzwania zupełnie nieznane pokoleniu urodzonemu po upadku komunizmu w Polsce. To były ciągłe starania o rzeczy podstawowe, o odzież, buty, przybory szkolne, o mięso, mleko, nie mówiąc o takich luksusach jak sprzęt AGD. Sytuacja ta uderzała również w nasze środowisko wspinaczkowe. Sprzęt, jakim posługiwano się wówczas już w krajach zachodnich, leżał tylko w sferze marzeń naszych wspinaczy, którzy skazani na kreatywność tworzyli własnymi siłami w kraju potrzebne rzeczy, poważnym problemem był również brak dewiz koniecznych do organizacji kolejnych wypraw.

To właśnie wszystko znajduje swoje odbicie w listach Jerzego, gdy raz po raz dopytuje pomiędzy słowami pełnymi miłości, czego i ile ma kupić za granicą, często w Katmandu, gdzie Cecylia może to odebrać i jak sprzedać. Środki pozyskane z tych skomplikowanych zabiegów pozwalały przetrwać Państwu Kukuczce długie okresy wyjazdów Jerzego, ale też właśnie wspomagały wspólny trud środowiska wspinaczkowego przy organizacji kolejnych wypraw, jak i z czasem nabywania lepszego i co szalenie ważne bezpieczniejszego sprzętu wspinaczkowego oraz odzieży. Dziś może się to wszystko wydawać młodszym czytelnikom wręcz rzeczą absurdalną, w tamtych jednak czasach tylko ludzie kreatywni, mogli nie tylko zapewnić godziwy byt swoim bliskim, ale sięgać po marzenia jak Jurek.

Listy od Jerzego przeplatają się w książce z pięknymi, niezwykle osobistymi, szczerymi, komentarzami Pani Cecylii. Bardzo istotnym czynnikiem jest tu sposób ułożenia rozdziałów książki. Zrobiono to tak, aby zaburzyć typowy, wspomniany już, układ wywiadu rzeki. Mamy więc do czynienia z zaburzoną celowo chronologią, a jednak wydarzenia w niej opisane zostały tak umiejętnie skomponowane, że nigdy nie mamy wrażenia nierównego przeskoku, w książce zawsze coś wynika, z czego i prowadzi ku kolejnym wspomnieniom i wydarzeniom. Już w pierwszym rozdziale Pani Cecylia zaczyna mocnym akcentem, od razu wprowadzając nas z marszu w jej życie, myśli i troski:

„Jerzego Kukuczkę, najwybitniejszego polskiego himalaistę, poznałam dopiero po jego śmierci. Trzydzieści pięć lat temu. Wcześniej niewiele o tamtym Jurku wiedziałam.”

rozdział I / strona 13

Już ten fragment rzuca czytelnikowi wyzwanie, zmusza do zastanowienia i zachęca do dalszej lektury. Jak to bowiem możliwe, że najbliższa Jurkowi osoba wiedziała o nim – o jego górskiej pasji i tym wszystkim, z czym się to wiązało, tak mało? To właśnie jeden z aspektów miłości – tej trudnej, pełnej kompromisów. Jerzy nie chciał, aby Cecylia, która znaczyła dla niego tak wiele, która akceptowała jego wybory, wiedziała jak bardzo, bywa wspinaczka w górach najwyższych niebezpieczna, jak wiele razy stawał na krawędzi życia i śmierci, z jakimi zmagał się wyzwaniami fizycznymi i psychicznymi. To spotęgowałoby tylko ból, niepokój i tęsknotę, a przecież Jerzy musiał się wspinać… ktoś, kto gór nie ma w sercu, zapewne zaprotestuje, ten jednak kto odczuwa ten nieustanny zew, tęsknotę, kto ma góry pod powiekami, musi w nie powracać, nawet jeśli pozostawia na dole najbliższych.

Fotografia po lewej przedstawiające jedno z wesel, w których brali udział Jerzy oraz Cecylia Kukuczkowie. Zdjęcie po prawej – Jerzy i Cecylia Kukuczkowie w ich domu w Istebnej.
zdjęcia otrzymane i opublikowane dzięki uprzejmości: Archiwum Jerzego Kukuczki – www.jerzykukuczka.com

Pani Cecylia doskonale to rozumiała. Była to ta niezwykła mądrość wyrosła nie oceniającej, niestawiającej żądań, miłości do drugiej osoby, gdy mamy świadomość, że jeśli zaczniemy stawiać warunki, uwięzimy emocjonalnie drogą nam osobę, a to stanie się zatrutym źródłem, które zniszczy obojga. Tu pięknie wpisują się Jej słowa, z rozdziału czwartego:

„Nigdy nie powiedziałam: albo góry, albo ja. To byłoby nieeleganckie. Nie mogłam pozbawić go prawa do pasji, zabronić mu tej miłości”.

rozdział IV / strona 97

Nigdy nie było to jednak łatwe, zdarzało się, że Panią Cecylię trawił żal, że czasem, gdy Jerzy znów po krótkim czasie ruszał na wyprawę, czuła rozgoryczenia. Ona jednak wiedziała, że nie można kogoś zatrzymać na siłę… więc żyła tą tęsknotą, nie drążąc z czym, tak naprawdę Jerzy się w górach zderza. Zbudowali kruchą równowagę, opartą na wzajemnej miłości i szacunku – on tęsknił tam i wracał, ona tęskniła tu i czekała.

„Kartkowałam rękopis Mojego Pionowego Świata* * i odkrywałam świat Jurka, jakiego nie miałam szansy poznać. Nigdy nie chciał mnie zabrać ze sobą w Himalaje, chociaż go prosiłam. Chronił nas przed prawdą o swej pasji, której się oddał, bo prawdopodobnie nie chciał, byśmy drżeli o jego życie.”

rozdział I / strona 14 i 15

Oczywiście Pani Cecylia była do pewnego stopnia świadoma niebezpieczeństw, jakie wiązały się z wyprawami wysokogórskimi, wiedziała przecież o wypadkach kolegów Jurka, te jednak zdarzały się, parzcież zawsze innym… do czasu aż 24 października 1989 nadeszła ta straszna wiadomość, gdy stało się to, co stać nie powinno – bo przecież „Kukuś” (pseudonim Jerzego Kukuczki) zawsze wracał, obiecał, że wróci. Wiadomość o śmierci Jerzego Kukuczki przekazał ówczesny prezes klubu wysokogórskiego w Katowicach Janusz Majer, a przecież jeszcze niedawno, gdy Jerzy ruszał na wyprawę – na swoją ostatnią wyprawę, na Lhotse, z którą miał do załatwienia porachunki z przeszłości, wsiadając do pociągu, powiedział:

„Bądź dzielna, dbaj o synów i nie martw się o mnie”

rozdział VII / strona 187

Tym razem jednak Lhotse zatrzymała Jerzego na wieczność – góra, od której zaczynał równo dekadę wcześniej 4 października 1979 kompletowanie Korony Himalajów. Dla Cecylii był to początek niezwykle trudnej podróży przez życie bez Jurka, przynajmniej w wymiarze fizycznym. Podróży pełnej zakrętów, pełnej niepewności, smutku, zapewne i żalu, ale przede wszystkim niewypowiedzianej tęsknoty. Po śmierci Jerzego jedynym namacalnym świadectwem jego obecności stały się rzeczy, jakie pozostawił oraz właśnie listy, które tuż po tym tragicznym wydarzeniu były spoiwem pozwalającym Pani Cecylii przetrwać…

„Dawno nie zaglądałam do jego listów, ale po Jurka śmierci często je czytałam. Właściwie non stop. Zaczepiałam się na słowach, że mnie kocha, pragnie, że tęskni. Jego miłość została mi tylko w literach, jakie poskładał. To jedyny namacalny ślad jego istnienia. Bo trzymał w ręce długopis, pochylał się nad kartką, myślał o nas.”

rozdział VII / strona 190

Musiało minąć wiele lat, zanim Pani Cecylia powróciła do listów, a jeszcze więcej, zanim zdecydowała się napisać tą jakże ważną i piękną autobiografię, spinającą w jeden losy Jerzego i Jej, a gdzie spoiną jest ta piękna, dojrzała, niegasnąca i pełna wyrozumiałości, choć nie łatwa, miłość. To opowieść o życiu, pasji, śmierci i… życiu po niej. Bez Jurka. Pani Cecylia nigdy jednak nie porzuciła tamtego uczucia, dzieląc się historia ich życia oraz sukcesów Jerzego Kukuczki, w Internecie, na łamach co jakiś czas wznawianych publikacji jego książek, a teraz również jej własnej. To książką, którą po prostu trzeba przeczytać, szczególnie jeśli również osoba Jerzego była nam bliska, ale nie tylko, powinien poznać ją każdy mający zew gór w sercu, a samemu pozostającym w związku.

Zdjęcia od lewej: Południowa ściana Lhotse (Wikipedia – autor: Uwe Gille) / Pomnik polskich wspinaczy – Rafała Cłachy, Czesława Jakiela i Jerzego Kukuczki – którzy stracili życie na Lhotse. Niedaleko Czukhungu z południową ścianą Lhotse w tle (Wikipedia / autor: Surendra Pai)

Ze swojej strony pragnę serdecznie podziękować Pani Cecylii, że zdecydowała się na napisanie książki „Listy z pionowego świata. Wspomnienia Żony Himalaisty”. Trudno przecenić jej znaczenie. Dziękuję również za pomoc przy powstaniu niniejszej recenzji oraz udostępnienie materiałów graficznych. Pozwolę sobie również dodać, że rzeczową książkę można nabyć bezpośrednio w sklepie fundacji Jerzego Kukuczki „Wielki Człowiek” – na życzenia nabywcy książką może ta zostać również podpisana przez Panią Cecylię, co na pewno stanie się wspaniałą pamiątką, namacalnym przejawem jej obecności również w naszym życiu – bo przecież jak sama, pięknie i słusznie napisała…

„Bo trzymał w ręce długopis, pochylał się nad kartką, myślał o nas.”

rozdział VII / strona 190

Tak i Pani Cecylia w tamtej jednej chwili podpisując książkę, przekazuje wam wraz z nią cząstkę swojego życia. Zachęcam do jej nabycia, ale i do odwiedzenia Izby Pamięci Jerzego Kukuczki w Istebnej, gdzie można poznać Panią Cecylię osobiście. Zakończę niniejszą recenzję fragmentem pięknej ballady o miłości Pani Cecylii, którą napisali Miuosh i Julia Pietrucha wykonaną wraz z zespołem Śląsk, podczas koncertu Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, na który zaproszono Panią Cecylię…

Góry niskie są jak nigdy
Dalej jeszcze nie byłeś mnie
Pchnęli cię na ścianę krzywdy
To jak zbyt długi mroczny sen

Nie mam cię obok nas
Obok nich tyle lat
Nie ma nas
Zdmuchnął wiatr
Dalej sam, dalej sam…

fragment tekstu pochodzi z: www.tekstowo.pl

Julia Pietrucha, utwór „Celina” (MIUOSH & ZESPÓŁ ŚLĄSK – album „Pieśni Współczesne”)

.

Przydatne linki:

.

Przypisy:

* info: www.wydawnictwoagora.pl / stan na 05.06.2025

** „Pionowy Świat” książka autorstwa Jerzego Kukuczki

.

Wykorzystane źródła:

.

Autor składa serdeczne podziękowania za wsparcie podczas redagowania niniejszej recenzji oraz udostępnienie fotografii Państwa Jerzego i Cecylii Kukuczków, pochodzących ze zbiorów – Archiwum Jerzego Kukuczki – www.jerzykukuczka.com

Rzeczowe, wykorzystane w tekście fotografie są wyłączną własnością Archiwum Jerzego Kukuczki, zabrania się ich kopiowania, publikowania oraz wykorzystania w jakikolwiek inny sposób, w mediach elektronicznych i tradycyjnych, bez uzyskania wcześniejszej zgody Archiwum Jerzego Kukuczki – www.jerzykukuczka.com

.

wydawca książki:

.

Inne recenzje książek o tematyce górskiej i podróżniczej:

.


tekst i opracowanie: Sebastian Nikiel 10.06.2025

Prawa autorskie – można wykorzystywać nieodpłatnie wyłącznie w zastosowaniach niekomercyjnych, oraz z uznaniem i zachowaniem autorstwa, zgodnie z licencją Creative Common 2 i 3.0 – www.creativecommons.org / Copyright – can be obtained in a non-commercial manner and with the recognition and behavior made, in accordance with the license under the Creative Common 3.0 license – www.creativecommons.org

Informacja prawna – wszystkie wyrażane w niniejszej recenzji książki opinie są wyłącznie moją osobistą opinią na jej temat i jako takie nie są wiążącym określeniem jej wartości, lecz wyłącznie osobistą autointerpretacją. Wykorzystane w opracowaniu cytaty, lub zdjęcia okładek i inne, mają za zadanie jedynie zaprezentować publikację, oraz przedstawić opisywane w niej wątki, lub cechy. Recenzja nie jest ofertą handlową, nie powstała na zamówienie firm trzecich, ani nie namawia do zakupu danej książki.

Wykorzystane cytaty, zdjęcia okładki i autora omawianej książki, zaprezentowano w niniejszym opracowaniu zgodnie z art. 29 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jako ograniczenie majątkowych praw autorskich na rzecz dozwolonego użytku, zgodnie z nowelizacją rzeczowej ustawy z 2015 roku, wyłącznie w celu prezentacji i szerszego zobrazowania poruszanych tematów, pozostających w ścisłym związku z jego tematem.