Karimaty kontra maty samopompujące

artykuł: „Karimaty kontra maty samopompujące” / data aktualizacja: 15.07.2017

Od pewnego czasu coraz częściej można zobaczyć w górach na polach namiotowych, turystów wyposażonych w samopompujące maty, stanowiące alternatywę wobec wciąż najpopularniejszych karimat… czy oznacza to zmierzch tych ostatnich, czy rzeczywiście tego typu maty są tak dobrym rozwiązaniem? A może jest to tylko kilku sezonowa moda, która jak wiele innych po początkowej popularności, z czasem obejmie mało znaczącą niszową pozycję… na te właśnie pytanie postaram się odpowiedzieć w niniejszym artykule, sięgając do historii, wad i zalet każdego z typów rozwiązań.

Karimata

Na rynku dostępnych jest wiele wariantów karimat, pośród których podstawowe różnice sprowadzają się do grubości, sprężystości, wielkości (długości i szerokości), oraz dodatkowej izolacji. Wszystkie wykonane są z elastycznych, spienionych tworzyw sztucznych. Istnieje wśród nich podział na modele dodatkowo izolowane lub nie, te pierwsze prócz pianki posiadają po stronie zewnętrznej (przeznaczonej do kontaktu z podłożem) dodatkową cienką warstwę z folii aluminiowej, często usieciowanej, aby zwiększyć jej wytrzymałość mechaniczną. Karimaty pozbawione tej warstwy posiadają nieco gorsze własności izolujące i są przeznaczone najczęściej do użytku w okresie letnim.

Grubość – najczęściej spotykanym dziś modelem są karimaty o grubości od 1cm do 1,6cm. Jak łatwo się domyślić większa grubość oznacza nie tyle większą masę, co większy rozmiar po złożeniu. Oczywiste też jest jednak to że grubsza karimata zapewnia większy komfort spania, lepiej izoluję (szczególnie jeśli posiada dodatkową warstwę z folii aluminiowej) oraz charakteryzuje się większą elastycznością możliwych zastosowań. Grubsze maty bardzo często zbudowane są z dwóch, a nawet trzech rodzajów tworzyw, o zróżnicowanej sprężystości i gęstości, co dodatkowo zwiększa komfort termiczny i snu. Dość często można się tutaj spotkać z zewnętrzną warstwą wyściełającą wykonaną z pianki EVA.

Maty cieńsze, najczęściej z jednego rodzaju pianki, gorzej izolują, oraz zapewniają mniejszy komfort spania, przeznaczone są do użytku letniego, są też jednak o wiele mniejsze po zwinięciu (chodzi o wymiar średnicy wałka) oraz przede wszystkim lżejsze, stąd są one dość popularne w letniej turystyce plecakowej. Trzeba jednak dodać że zdarzają się wśród nich również jednowarstwowe karimaty przeznaczone do użytku w warunkach zimowych, są to modele dobrze izolujące, jednak jak ich letnie odpowiedniki nie zapewniające zbyt wysokiego komfortu snu. Znajdują zastosowanie przede wszystkim tam gdzie liczy się waga, czyli wspinaczce, oraz wyprawach wysokogórskich (przykładem może być karimata firmy Krzysztofa Wielickiego model: K2 Wielicki Sport Evo / waga ok.220g. / jednowarstwowa 10 mm).

Wśród dostępnych modeli karimat główne podziały dotyczą grubości, rodzaju materiału, oraz ilości warstw z jakich jest zbudowana. Wiele karimat dostępnych na rynku wyposażane jest w dodatkową warstwę podnoszącą komfort spania z elastycznego i sprężystego tworzywa jak np. EVA (zdjęcie po lewej), oraz z folii aluminiowej mającej za zadanie poprawić właściwości izolujące od podłoża (zdjęcie po prawej).

  • po lewej karimata – SPORT-SERVICE grubość 10mm / rozmiar 550x2000mm / waga: 298 g
  • po prawej karimata – Sport-Service grubość 10 / rozmiar 550x2000mm z folią aluminiową / waga
  • 360 g

zdjęcia od lewej: Karimata jednowarstwowa Karrimor Expedition grubości 10mm przewidziana również do użytku zimowego w temperaturach od -15 stopni do +50 stopni Celsjusza / rozmiary 550x1850mm / waga: 800g / Na rynku dostępnych jest wiele tanich karimat, których jakość wykonania pozostawia wiele do życzenia, są one zazwyczaj ciężkie, wykonane ze słabej jakości tworzyw, a co gorsza mających tendencję do rozwarstwiania. Na zdjęciu mata marki „no name” grubości 10mm z cienką aluminiową, ulegającą samoczynnemu rozwarstwieniu warstwą z folii aluminiowej.

Kształty – podstawowym, najpowszechniejszym jest kształt wydłużonego prostokąta. Jest to wynikowa kształtu naszego ciała, jednak nie jest to jedyny możliwy kształt z jakim można się spotkać. Produkowane są karimaty o ściętych rogach, z grubsza przypominające kształtem obrys śpiwora typu mumia. Są to najczęściej ultra lekkie, wysoce zaawansowane karimaty wyprawowe, gdzie z oczywistych względów liczy się każdy gram obciążenia piechura. Również dość rzadko można spotkać się z karimatami składającymi się z prostokątnych elementów, którą składa się nie poprzez zwinięcie, lecz złożenie poszczególnych paneli. Karimaty takie są jednak dość mało popularne ze względu na ich wagę i mało poręczny kształt pakunku po złożeniu (co również wiąże się z faktem iż większość dużych plecaków jest dostosowana do transportu mat zwijanych, nie składanych). Karimat tego typu dość powszechnie używa się w wojsku, są to jednak modele o bardzo małej grubości, których głównym zadaniem nie jest zapewnianie komfortu, lecz izolacja od podłoża.

Z większym zróżnicowaniem można natomiast spotkać się w samej strukturze karimat. Producenci często stosują tutaj specjalne żłobienia, mające poprawiać właściwości termiczne, dotyczy to szczególnie strony zewnętrznej, mającej kontakt z ciałem (śpiworem).

Waga – podstawowy atut karimaty, który stał się głównym powodem ich popularyzacji. Wraz ze stworzeniem w drugiej połowie XX nowych rodzajów tworzyw sztucznych, w tym spienionego tworzywa o zamkniętych porach, o coraz lepszych parametrach izolujących, a równocześnie minimalnej wadze, karimaty stawały się coraz popularniejsze, szybko wypełniając rynek i wypierając wcześniej używane, archaiczne koce i ciężkie materace dmuchane.

zdjęcia od lewej: Wśród karimat można znaleźć również modele składane, zbudowane z profilowanych segmentów, takie jednak rozwiązanie dyskwalifikuję je raczej z aktywnej, wielodniowej turystyki górskiej, ze względu na mało poręczny kształt pakunku, oraz jego wymiary. Wielu producentów oferuję również ekstremalną ultralekką formę karimat, która zbudowana przede wszystkim z foli aluminiowej, bardzo cienka, ma za główne zadanie chronić przed wyziębieniem, karimaty takie nie oferują jednak zbyt dużego komfortu snu, są jednak wyjątkowo lekkie i mają niewielkie wymiary po złożeniu – tutaj dwuosobowa karimata Sport-Service Alumata – grubości 3mm – wymiary: 1950 x 1200mm – waga: 240g / Profilowana powierzchnia karimat ma za zadnie poprawę cyrkulacji powietrza pomiędzy matą a podłożem, poprawiając skuteczność izolacji termicznej – tutaj karimata: Sport-Service Ridgest Packlon – grubość: 12mm – wymiary: 1820x610mm

W czym więc jest haczyk…

Tak jak waga jest podstawowym atutem karimaty, tak równocześnie jej małe możliwości kompresji są jej podstawową wadą. Ze względu na typ budowy, oraz długość, wałek karimaty po zwinięciu, w zależności od tego jak jest gruba, może mieć od 12 do nawet 23 cm, przy długości od 50 do 65 cm w zależności od tego jaką szerokość karimaty wybraliśmy. W wyniku tego najdogodniejszą formą przenoszenia karimaty jest jej przytroczenie od zewnątrz do plecaka, w przeciwnym razie zajęłaby ona znaczną część komory dużego plecaka. To z kolei oznacza że karimata narażona jest na zabrudzenie, uszkodzenia mechaniczne.

Zalety:

  • niska waga
  • niska cena
  • bezawaryjność
  • dobra izolacja od podłoża

Wady:

  • duże rozmiary po złożeniu
  • utrudniony transport
  • niski lub średni komfort spania

Maty samopompujące

Nim zagłębimy się w omówienie samej budowy i możliwych typów mat samopompujących, zastanówmy się przez chwilę czy aby na pewno jest to nowe odkrycie w dziedzinie ekwipunku górskiego…. aby odnalezienie odpowiedzi na to pytanie było możliwe, cofnijmy się do czasów naszych dziadków. Do epoki pionierów turystyki górskiej.

Co i jak używano w roli izolatora od podłoża, oraz dla podniesienia komfortu snu w dawnych czasach? Początkowo nim nadeszła era tworzyw sztucznych, były to przeróżne pledy, koce, a nawet skóry zwierzęce, bądź kombinację tych obu. Stopniowo pojawiały się różne wariacje tego typu rozwiązań w postaci gumowanych od spodu pledów, a potem już w bliższych nam czasach, pierwsze twarde karimaty i… dmuchane materace.

No właśnie materace… były to jednak konstrukcje bardzo ciężkie, ważące dla jednoosobowego modelu nawet 3 – 4 kg, co skutecznie usunęło je z arsenału osprzętu turystycznego, równocześnie pojawiły się lekkie spienione tworzywa, co ostatecznie pogrążyło pomył stosowania ówczesnych materacy w roli mobilnego posłania, oddając prym karimatom. Nie oznacza to jednak że znikły one całkowicie, produkty takie nadal były produkowane, jednak z założenia przeznaczone wyłącznie do użytku stacjonarnego na kempingach.

Mijały lata, a karimaty zdawały się jedynym możliwym rozwiązaniem problemu górskiego posłania, aż znów rozwój technologii zmienił ten stan. Z biegiem czasu gdy udało się stworzyć tworzywa zapewniające stosunkowo dużą wytrzymałość mechaniczną, producenci powrócili do pogrzebanego wcześniej pomysłu stworzenia stosunkowo lekkiego materaca przeznaczonego do aktywnego użytkowania w turystce górskiej. Pomysł ten jednak nie spowodowałby pewnie zbyt dużego zainteresowania potencjalnych użytkowników, gdyby nie kolejny ważny wynalazek – samo rozprężającego się tworzywa o strukturze komorowej. Ten przełom otwarł drogę zupełnie nowemu rozwiązaniu wywodzącemu się bezpośrednio z dawnych materacy – mat samopompujących. W ten oto powróciliśmy z powrotem z tej krótkiej podróży po przeszłości do czasów współczesnych.

Maty samopompujące – konflikt o zalety…

Na rynku w ciągu minionych kilku lat pojawiło się szerokie spektrum różnych modeli mat samopompujących, większość liczących się producentów wprowadziła je do swojej oferty. Nie oznacza to że od razu produkt ten znalazł szerokie grono nabywców… bynajmniej, do dziś nie brakuję ostrożnych, bądź nawet negatywnych opinii na ich temat.

Pogląd taki ma swoje źródło bezpośrednio we wspomnianych wcześniej korzeniach pomysłu. Nie rozłączne kojarzenie mat z materacami dmuchanymi, łączy je również z ich negatywnymi cechami, w tym dużą wagą i rozmiarem po spakowaniu. W sieci można znaleźć wiele „gorących dyskusji na temat wyższości karimat nad matami, gdzie jako koronne podaje się te właśnie argumenty… czy jest to więc prawda? Czy rzeczywiście maty takie nadal są kiepską alternatywą wobec karimat? Odpowiedź nie jest tak oczywista jakby mogło się wydawać, gdyż zarówno zwolennicy mat maja swoje mocne argumenty, jak i również oponenci. Jednak ci ostatni pozostają najczęściej w błędzie co za chwilę wyjaśnię.

Wraz z szybkim rozwojem tworzyw sztucznych, które stają się coraz odporniejsze mechanicznie, przy równoczesnej coraz niższej wadze, pojawieniem się tworzyw z „pamięcią” kształtu, zaawansowane maty renomowanych producentów zostały znacznie odchudzone, a ich wytrzymałość wzrosła. Celowo podkreślam tu że dotyczy to produktów markowych, o czym poniżej. Maty takie mają zazwyczaj masę zbliżoną do półtorej, lub dwukrotnej wartości przeciętnej karimaty, lub niewiele większą, oferując za to o wiele wyższy komfort spania, a co najważniejsze są od nich często o połowę mniejsze po skompresowaniu. Producenci często wyposażają je również w zaawansowane powłoki mające minimalizować wnikanie wilgoci i śniegu do wnętrza materiałów pokrywających matę jak choćby powłoka DWR.

Zaawansowane maty samopompujące renomowanych producentów oferują połączenie wysokiego komfortu snu, doskonałej izolacji termoaktywnej, oraz niskiej wagi i małych rozmiarów pakunku po skompresowaniu, tutaj od lewej: mata samopompująca firmy Milo – model – Resto Pro – waga: 650 g -wymiary: :183x51x2,5cm / mata samopompująca firmy Alpinus – model – Self Inflating Sleeping Matt – waga: 500g – 183x50x2,5cm

Nim zostanę ukrzyżowany słownie przez przeciwników mat, pozwólcie że wyjaśnię skąd ta różnica w zdaniach i ocenach. Ma to korzenie w powszechnym mechanizmie kopiowania przez innych producentów nowych i obiecujących pomysłów, którzy jednak swoje produkty, chcąc pozostać konkurencyjnymi i sprzedawać je często za ułamek ceny produktów markowych, produkują z tanich, niskiej jakości materiałów. Przekłada się to bezpośrednio na wytrzymałość mat, ich rozmiar, a przede wszystkim wagę. Takie tanie odpowiedniki mat samopompujących, dostępne na przykład na portalu aukcyjnym allegro, marki „no name”, rzeczywiście nierzadko ważąc ponad kilogram, średnio zaś około 1,2 kg do 1,6 kg. Jeszcze gorzej wygląda sprawa wymiarów, ze względu na dużo większa grubość materiałów, niskiej jakości wypełnianie, maty takie w najlepszym razie są po złożeniu rozmiarów przeciętnej grubości karimaty, co faktycznie eliminuję ich podstawowe zalety i trąca niebezpiecznie o przeszłość, rodem z dawnych ciężkich materaców.

Te właśnie czynniki tłumaczą owe nieporozumienia, tak często iskrzące na forach. Maty samopompujące renomowanych producentów, są realną i dobrze sprawdzającą się alternatywą wobec karimat, są lekkie, oraz niewielkich rozmiarów. Natomiast dostępne dziś maty „no name” są ciężkie i sporych rozmiarów po złożeniu. Czy więc wady tanich mat całkowicie je skreślają?

Oczywiście że nie, zmieniają jednak ich możliwe zastosowanie, ze względu na swe wady nie nadają się raczej do wielodniowej turystyki górskiej, lecz nadają się jak najbardziej do turystki zmotoryzowanej, oraz stacjonarnych, czy bazowych pobytów na kempingach.

zdjęcia od lewej: Wraz z pojawieniem się w ofercie renomowanych producentów zaawansowanych mat samopompujących na rynku pojawiły się ich tanie odpowiedniki, będące często niskiej jakości podróbkami o parametrach skutecznie utrudniającymi ich aktywne użytkowanie w turystyce górskiej, w tym szczególnie dużej wagi, nierzadko przekraczającej 1200g. / Stosunkowo ciężkie maty o wadze przekraczającej kilogram mają jednak zastosowanie w turystyce zmotoryzowanej, oraz stacjonarnej (kempingi), niszę tę dostrzegli również renomowani producenci, stąd większość z nich ma i takie modele w swej ofercie – tutaj: mata samopompująca firmy Milo / model: Sloth / wymiary: 185x53x2,5cm / waga: 900g / wymiary po złożeniu: 53x13cm

W miejscu tym trzeba również dodać że i renomowani producenci dostrzegając możliwe powyższe zostawanie, dlatego w większości mają w swych ofertach „budżetowe” model o przeciętnej wadze od 800 do 1200 gramów. Wówczas więc produkty „no name” są w stanie konkurować z takimi modelami, gdyż zazwyczaj są od nich znacznie tańsze.

Biorąc jednak pod uwagę iż renomowani producenci zapewne nadal będą pracować nad dalszym odchudzaniem mat, używając coraz to bardziej zaawansowanych tworzyw, spodziewać się należy że z czasem niektóre z nich trafią również do tanich mat, a więc i ich waga powinna z czasem i upowszechnieniem się ich wśród turystów spadać.

Zdarza się również że argumentem oponentów jest możliwość przebicia maty, bądź uszkodzenia zaworu, co eliminuję wówczas jej podstawowe zalety. To prawda, nie eliminuję jej jednak z samego użycia. Jeśli do takiej sytuacji doszło w terenie, pomimo uszkodzenia mata nadal będzie nas świetnie, również nienapompowana izolować od podłoża, choć oczywiście o komforcie nie będzie już wówczas mowy, jednak w trybie awaryjnym nie jest to sytuacja groźna. Poza tym większość renomowanych producentów wyposaża swoje maty w dodatkowy zestaw naprawczy, łatwy do użycia w każdych warunkach.

Zalety:

  • niska waga*
  • małe wymiary po skompresowaniu*
  • wysoki komfort spania
  • doskonała izolacja od podłoża
  • szybkie i łatwe rozkładanie
  • dobra odporność mechaniczna*

Wady:

  • czasem kłopotliwe i pracochłonne kompresowanie
  • wysoka i bardzo wysoka cena*

* – dotyczy mat renomowanych producentów, o wysokich parametrach technicznych (jak niska waga, małe rozmiary…)

Maty samopompujące – czy tylko?

Na koniec należy wspomnieć o istnieniu jeszcze jednego typu rozwiązania problemu górskiego posłania… jest to to rozwiązanie bezpośrednio wywodzące się ze skrótowo opisanej przeszłości ewolucji dostępnych rozwiązań, wręcz sięgające samego ich korzeni, jako że były nimi również materace dmuchane. Jak wcześniej wspomniałem, produkt ten z dawna ciężki i raczej mało przydatny w aktywnej turystyce pieszej, został wyparty przez lekkie i tanie karimaty. Nie oznaczało to jednak że producenci całkowicie z niego zrezygnowali, przez całe lata materace dmuchane nadal były produkowane, pełniąc jednak rolę niszową, z założenia przeznaczoną dla wyjazdów stacjonarnych (podobnie jak dziś cięższe modele tanich mat samopompujących).

Jednak wraz z pojawieniem się nowych tworzyw sztucznych i ten pomysł doczekał się modernizacji. I tak dziś na rynku outdoorowym można znaleźć materace renomowanych producentów, zapewniające wysokie komfort spania, dobrą izolację od podłoża, przy równoczesnym zachowaniu wagi w zakresie od 600 do 1200 gramów, co może już stanowić o ich konkurencyjności wobec mat samopompujących.

Materace bowiem biorą to co najlepsze zarówno z karimat, jak i mat, oferując najwyższy z możliwych w tej chwili komfort snu, głównie dzięki swej grubości (od 7cm do 12 cm) doskonałą izolację termiczną (dzięki dodatkowym powłoką oraz samej grubości poduszki powietrznej) i możliwość znacznej kompresji jak w przypadku dobrych mat samopompujących. Zalet tych nie sposób odnaleźć w matach, co wynika z możliwości technicznych dostępnych dziś materiałów, jako że głównym czynnikiem podnoszącym wagę maty, jest właśnie wypełnienie. By stworzyć matę o zbliżonej do średniego materaca grubości, dajmy na to 7 cm, mata musiałaby zostać wyposażona w kolejną warstwę rozprężającego się tworzywa, zamkniętą zapewne w osobnej komorze, co podwoiłoby jej wagę.

Dlaczego więc to nie materace zyskuję dziś na popularności? Cóż z powodu na ich wymagającą obsługę, wymagającą sporego wysiłku płuc, gdy zazwyczaj jesteśmy już zmęczeni samym szlakiem i marzymy tylko o wygodnej nocy w śpiworze… Można oczywiście sięgnąć po pompkę, jednak i jej użycie wymaga wysiłku, a przede wszystkim zajmuję cenne miejsce w naszych plecakach.

Mało znaną, lecz podobnie jak maty samopompujące powoli zyskujące na popularności, alternatywą wobec karimat i mat, są dmuchane materace. Tutaj od lewej: materac firmy Camprio model Inflatable, wymiary: 183x49x7cm waga: 800g / materac firmy: Karrimor model: X Lite Inflatable Air, wymiary: 183x49x7cm, waga: 720g

Podsumowanie – więc co z tymi matami…

Jak zawsze ostateczna decyzji czy inwestować w matę samopompującą, szczególnie tanią lecz ciężką, czy drogą ale lekką, zależy od głównie od tego do jakiego przewidujemy je zastosowania. Jeśli zależy nam na zminimalizowaniu wagi ekwipunku, a jednocześnie wysokim komforcie snu, jeśli jednym z naszych priorytetów jest niezawodność sprzętu, oraz zamierzamy wędrować przez wiele dni, o różnych porach roku, powinniśmy rozważyć zakup markowej maty samopompującej w wyższej półki cenowej, która zapewni nam wszystkie te cechy.

Jednak jeśli rzadko wypadamy w góry na kilka dni, a głównym typem naszej działalności jest typ bazowy (tudzież na kempingach, bądź górskich bazach namiotowych, z których urządzamy krótkie wypady) a dodatkowe kilkaset gramów, ani zajmowane miejsce, nie ma dla nas większego znaczenia, warto również rozważyć zakup budżetowych modeli, bądź ich nie markowych, tanich, zamienników mat samopompujących.

Na koniec życzę Wszystkim udanych wyborów, oraz zawsze wygodnego i suchego posłania w trakcie górskich wypraw.


artykuł: „Karimaty kontra maty samopompujące” / aktualizacja: 15.07.2017 stron 1

tekst i opracowanie: Sebastian Nikiel