artykuł: „FUJIFILM X-T20 i obiektyw FUJINON XF 18-55mm f/2,8-4 R LM OIS – nowa jakość fotografii…” strona 8/20
- MENU ARTYKUŁU:
- część I – FUJIFILM X-T20
- Zawartość opakowania…
- Budowa, ergonomia i materiały…
- Budowa body FUJIFILM T-X20 – podsumowanie
- wady i zalety
- Menu i wybrane tryby pracy aparatu
- Menu i wybrane tryby pracy aparatu / c.d.
- Tryb Q
- Matryca – jej budowa i system czyszczenia…
- Zapis RAW i problemy z dekodowaniem w Elements…
- Matryca – szumy…
- Dynamika tonalna – darki i light-y…
- Szybkość, procesor obrazu i zdjęcia seryjne…
- Balans bieli
- Wi-Fi, zdalna kontrola migawki, geotagowanie…
- Zasilanie
- Akcesoria i zmiana funkcjonalności aparatu…
- Testy terenowe i przykładowe zdjęcia…
- FUJIFILM X-T20 wady i zalety – podsumowanie…
- FUJIFILM T-X20 ważniejsze dane techniczne
- Linki
- Opracowania podobne / powiązane
- Do pobrania (instrukcja obsługi PDF)
- część II – załączony obiektyw XF 18-55mm f/2,8-4 R LM OIS
- Tytułem wstępu
- Ogólna budowa i właściwości…
- Optyka, geometria i ostrość obrazu
- Zdjęcia pod słońce, aberracja i rozmycie…
- Kąty widzenia, maksymalne powiększenie…
- Stabilizacja i autofokus…
- Podsumowanie…
- Zalety / wady
- Dane techniczne obiektywu FUJINON XF 18-55mm f/2,8-4 R LM OIS
- Linki
- Opracowania podobne / powiązane
- Do pobrania (instrukcja obsługi PDF)
Szybkość, procesor obrazu i zdjęcia seryjne…
Omówiliśmy dziarskie serce X-T20, jednak aby aparat mógł przechwycony obraz skutecznie i szybko zapisać potrzebny jest bardzo wydajny procesor graficzny. W przypadku X-T20 jest to III generacja szybkiego procesora X-Processor Pro. Umożliwia on w połączeniu w buforem pamięci wewnętrznej szybki zapis plików RAW, oraz wykonywanie serii zdjęć z maksymalną prędkością dla migawki mechanicznej 8 klatek na sekundę i aż 14 dla migawki elektronicznej. Aparat uruchamia się w około 0,5 sekundy co trzeba uznać za bardzo dobry wynik, w czasie pracy nie zdarzyło mi się aby załapał na tym polu poślizg.
Pozostając jeszcze przy fotografii seryjnej, aparat FUJIFILM X-T20 oferuje dwa podstawowe typy rejestracji serii – szybką oznaczoną jako CH, oraz wolną CL. Ostateczna wartość maksymalna możliwych do zarejestrowania klatek zależy od typu wybranej migawki, jest ona oczywiście mniejsza dla migawki mechanicznej, oraz większa dla elektronicznej. Odpowiednio mamy tu do dyspozycji:
migawka mechaniczna:
- 8,0 kl./s (JPEG: 62 klatki, RAW z kompresją bezstratną: 25 klatek, RAW bez kompresji: 23 klatki)
- 5,0 kl./s (JPEG: 68 klatek, RAW z kompresją bezstratną: 28 klatek, RAW bez kompresji: 25 klatek)
- 4,0 kl./s (JPEG: 73 klatki, RAW z kompresją bezstratną: 29 klatek, RAW bez kompresji: 25 klatek)
- 3,0 kl./s (JPEG: 81 klatek, RAW z kompresją bezstratną: 32 klatki, RAW bez kompresji: 27 klatek)
migawka elektroniczna:
- 14,0 kl./s (JPEG: 42 klatki, RAW z kompresją bezstratną: 23 klatki, RAW bez kompresji: 22 klatki)
- 11,0 kl./s (JPEG: 56 klatek, RAW z kompresją bezstratną: 24 klatki, RAW bez kompresji: 23 klatki)
Powyższe parametry znajdują w pełni odbicie podczas pracy aparatu, który nie ma żadnego problemy z uzyskaniem powyższych prędkości rejestracji obrazu, jednak jest tu pewne istotne „ale”… wynika ono z wielkości bufora pamięci, który delikatnie mówiąc spory nie jest, aparat pomimo szybkiej pracy dość szybko potrafi złapać zadyszkę. W przypadku rejestracji z wykorzystaniem migawki mechanicznej, w pełnej rozdzielczości obrazu (6000 x 4000 px dla obrazu w formacie 3:2) przy zapisie RAW w postaci skompresowanej aparat po szybkim starcie zwalnia po około trzech sekundach, by po kolejnych dwóch, trzech, ponownie odzyskać początkowe tempo pracy.
Zdarzyło mi się że podczas rejestracji serii kilkudziesięciu zdjęć w powyższych ustawieniach wielkości i typu zapisu pliku, aparat po przekroczeniu 60 klatek po prostu się zawiesił. Dopiero po dłuższej chwili odzyskał formę i pstrykał dalej. Marka uparcie milczy na temat wielkości zaimplementowanego bufora pamięci, wydaje się jednak że nie będzie on specjalnie duży, co prowadzi do takich właśnie zadyszek, wydaje się to nieco kuriozalne w przypadku nie taniego przecież aparatu.
FUJIFILM X-T20 tryb manualny (M) f/8.0 ISO 320 szybka seria (CH) – kilka wybranych klatek / pełna rozdzielczość L / zapis RAW Fine + JPEG tu surowe pliki JPEG / autofokus w trybie wyboru pojedynczego pola/punktu
Uzyskane wyniki nie są oczywiście złe, wręcz przeciwnie, jednak w tej klasie sprzętu takie niedociągnięcia miejsca mieć nie powinny. Proszę jednak również pamiętać że uzyskane prędkości ściśle są zależne od wydajności wykorzystywanej przez nas karty pamięci. W testach korzystałem z karty SDXC Kingston o pojemności 64GB, model Canvas React 100/80MB/s U3 UHS-I V30 A1, oferująca prędkość zapisu na poziomie 80 mb/s, oraz odczytu 100 mb/s. Na plus natomiast należy zaliczyć pracę autofokusu podczas rejestracji ujęć seryjnych, w każdej z prędkości pozostaje on celny, choć należy pamiętać że wybór trybu pracy AF wpływa na uzyskiwane prędkości, w trybie pomiaru ciągłego autofokusu prędkość ta będzie mniejsza.
FUJIFILM X-T20 tryb manualny (M) f/8.0 ISO 200 szybka seria (CH) – kilka wybranych klatek / pełna rozdzielczość L / zapis RAW Fine + JPEG tu surowe pliki JPEG / autofokus w trybie strefy – na plus z pewnością należy zaliczyć fakt że nawet podczas fotografowania w serii z pełną prędkością autofokus utrzymuje ostrość na wybranym punkcie, jak tu gdzie motyl siedzący na wierzbowej gałązce intensywnie poruszanej wiatrem pozostał w pełni ostry.
Balans bieli
Jedną z bolączek stale mi doskwierających w przypadku starszego modelu FUJIFILM X-M1 był brak możliwości korekcji balansu bieli w stopniach Kelwina. Ta przywara z całą pewnością nie dotyczy omawianego T-X20 który oferuje nie tylko tą możliwość, ale i kilkanaście innych wartości predefiniowanych, oraz własnych, balansu bieli. Same tryby pracy balansu bieli wymienione były wcześniej, toteż tu podzielę się z wami tylko moimi obserwacjami na tematach niektórych z trybów jego pracy.
Podobnie jak miało to miejsce w poprzedniku funkcjonalność balansu bieli należy zaliczyć do mocnych stron T-X20. W przypadku balansu bieli automatycznego aparat trafia w zdecydowanej większości sytuacji, choć trzeba też dodać że ma tendencję do lekkiego przesunięcia w niebieską tonację. Wyjątkiem od doskonałej trafności WB jest jak łatwo można się domyślić sztuczne oświetlenie mieszane, w tym żarowe, tu bywa różnie, choć również bez bardzo dużych i częstych błędów pomiaru.
FUJIFILM oferuje wiele rozbudowanych trybów pracy balansu bieli, w tym trzy programowalne, kilka dedykowanych do określonego typu światła, manualnego wyboru w stopniach Kelwina, jak i automatyczny – w tym ostatnim przypadku aparat ma tendencję do lekkiego przesunięcia barw w stronę chłodnych błękitów. Tu dwa przykłady zdjęć gdzie balans pracował w trybie AUTO.
Z dużą radością przyjąłem natomiast obecność trybu WB ustawianego w stopniach Kelwina, choć po bliższym z nim zapoznaniu mój entuzjazm nieco osłabł… wynika to z ograniczenia zakresu implementowanej skali: 10 000, 9100, 8300, 7700, 7100, 6700, 6300, 5900, 5600, 5300, 5000, 4800, 4500, 4300, 4200, 4000, 4000, 3800, 3700, 3400, 3300, 3200, 3100, 3000, 2950, 2850, 2800, 2700, 2650, 2600, 2550, 2500, 2450 – o ile w przypadku dolnych wartości precyzja zakresu jest bardzo dobra ze skokiem co 50 Kelwinów, o tyle w górnych mamy do czynienia z bardzo dużymi skokami temperatury pomiędzy 10 000, a 9100 aż 900 Kelwinów, brak też najczęściej występujących przy sztucznym oświetleniu studyjnym wartości 5500 i 5600 Kelwinów.
Automatyczny tryb balansu bieli znakomicie radzi sobie z doborem właściwego zakresu barwowego w zdecydowanej większości sytuacji, szczególnie w nocnych miejskich zdjęciach gdzie mamy do czynienia często z trudnym do oszacowania mieszanym sztucznym świstałem. Tu w obu przypadkach zdjęcia wykonane w trybie automatycznego balansu bieli.
Model w teorii udostępnia możliwość precyzyjnej korekcji WB, zresztą dla każdego z trybów, za pomocą skali temperatury obsługiwanej jednym z wybieraków kierunkowych, jednak metoda ta jest nieprecyzyjna i mało wygodna. Zmiana taka nie powoduje zmiany wyświetlanej wartości temperatury barwowej w związku z czym działamy tu po nieco po omacku. Szkoda… wystarczyła przecież prosta zmiana w postaci dodania bardziej rozbudowanej skali temperatury, w regularnym skoku co 100 Kelwinów, a niższych wartościach co 50, a sama korekta użytkownika powinna przekładać się na zmianę wyświetlanej wartości na ekranie. Poza jednak tymi niuansami jest naprawdę świetnie, a pomiar punktu bieli aparatu radzi sobie wybornie w zdecydowanej większości sytuacji.
Model oferuje możliwość manualnego ustawieniu temperatury barwowej balansu bieli w stopniach Kelwina, pomimo olbrzymich zalet tego trybu nie jest on wolny od wad, brak tu bowiem pełnej skali zakresu temperatur, choćby bardzo popularnej wartości 5400 i 5500 Kelwinów, w teorii (zdjęcie po prawej) można tą temperaturę dopasować ręcznie, jednak opcja temu służąca jest mało precyzyjna.
.
artykuł: „FUJIFILM X-T20 i obiektyw FUJINON XF 18-55mm f/2,8-4 R LM OIS – nowa jakość fotografii…” strona 8 / 20
tekst, opracowanie i zdjęcia: Sebastian Nikiel 05.05.2019
CC – Attribution Noncommercial, share Alike by Sebastian Nikiel
Prawa autorskie – można wykorzystywać nieodpłatnie wyłącznie w zastosowaniach niekomercyjnych, oraz z uznaniem i zachowaniem autorstwa, zgodnie z licencją Creative Common 3.0 – www.creativecommons.org / Copyright – can be obtained in a non-commercial manner and with the recognition and behavior made, in accordance with the license under the Creative Common 3.0 license – www.creativecommons.org