Czołówki – widzieć nocą jak w dzień

artykuł: „Czołówki – widzieć nocą jak w dzień” / data aktualizacji: 20.07.2017

Pośród wielu niezbędnych akcesoriów wyposażenia górskiego jest jedno szczególnie ważne, mające znaczenie nie tylko wobec naszego komfortu na szlaku, lecz przede wszystkim bezpieczeństwa. Jest nim latarka. Mówiąc latarka od razu mamy na myśli prostą, ręczną latarkę, jakiej używamy na co dzień w różnych okolicznościach. Jednak nie o taką idzie tym razem, tego typu latarki są bowiem mało praktyczne w górach, a ich używanie szczególnie gdy potrzebujemy mieć obie ręce wolne, wysoce problematyczne. Wszystkie te mankamenty rozwiązuje inny typ latarek, o których będzie niniejszy artykuł – o latarkach czołowych.

Budowa latarek czołowych:

W zależności od typu, oraz przeznaczenia, każda z czołówek ma nieco inna budowę, dostosowaną do stawianych jej wymogów, jednak wszystkie one posiadając również zespół cech wspólnych, charakterystycznych dla tego typu latarek. Najbardziej charakterystyczną z cech jest ich typ mocowania, jak sama nazwa sugeruję przystosowane są one do noszenia na głowie. W ten prosty sposób uwolniono nasze ręce, co ma ogromne znaczenia, szczególnie podczas działalności wysokogórskiej, lub zimowej. Poniższy uproszczony schemat prezentuję ich budowę i elementy wspólne dla większości z modeli.

Podział czołówek na typy:

Na rynku znajdziemy prawdziwe bogactwo rozwiązań wśród modeli latarek czołowych. Od tych od początku konstruowanych w celach wysoce specjalizowanych, przez uniwersalne, aż po mini czołówki których zadaniem jest wspomóc nasze oczy podczas wykonywania czynności nie wymagających silnego światła np. w trakcie prac obozowych. Upraszczając więc, rynek czołówek podzielony jest na trzy segmenty:

  1. czołówki wysoce specjalizowane
  2. czołówki uniwersalne
  3. czołówki miniaturowe

Typ pierwszy:

Są to zazwyczaj drogie czołówki, których ceny zaczynają się od 350zł wzwyż, których konstrukcja pozwala ich używać w wyjątkowych sytuacjach: w jaskiniach gdzie potrzebne jest sile światło, oraz wysoka odporność na uszkodzenia mechaniczne i zalanie, pod wodą, jak i ekstremalnych warunkach pogodowych (silny mróz, ulewy, wysokość).

Przykłady czołówek do zastosowań specjalistycznych, o wysokiej odporności na czynniki mechaniczne, z wysoką wodoodpornością, oraz silnym i dalekim zasięgiem światła rzędu 200 – 290 metrów.

Typ drugi:

Bodajże najbardziej rozbudowany segment rynku czołówek, którego granica podziału jest nie do końca oczywista, znajdziemy w tym segmencie zarówno latarki z pograniczna miniaturowych, jak i wysoce specjalizowanych. Wreszcie znajdziemy w nim też całą masę słabych techniczne rozwiązań hipermarketowych, których jednak z oczywistych względów nie będę omawiał w niniejszym artykule. Generalnie segment ten zawiera jednak czołówki których konstrukcja pozwala ich używać przeciętnemu turyście w zróżnicowanych warunkach pogodowych i terenowych, od biegów przełajowych po nizinach, po wysokie góry. Zarówno podczas niezbyt silnych opadów, jak i w zimie na mrozie. Cechą nader charakterystyczną dla takich czołówek jest zestaw rozwiązań podnoszących ich uniwersalność, czyli regulowana (stopniowana) moc światła, oraz soczewka skupiająca, lub rozpraszająca (kolimator), niewielkie wymiary i waga.

zdjęcia od lewej: Przykład czołówki z segmentu uniwersalnych / Czołówka z pogranicza dwóch segmentów rynku – uniwersalnego, oraz wysoko specjalizowanego

Przykład czołówek z segmentu uniwersalnych

Typ trzeci:

W tym segmencie podobnie jak w segmencie uniwersalnym nie ma jasno wytyczonej granicy, kwalifikującej daną czołówkę do tej czy wyższej kategorii. Jest ona raczej płynna i umowna, znajdziemy wśród nich czołówki które ze względu na maksymalną moc światła mogłyby śmiało pretendować do czołówek uniwersalnych. Generalnie mówiąc o miniaturowych czołówkach, mówimy o tych które oferują stosunkowo słabe i rozproszone światło, przystosowane do potrzeb wykonywania czynności na przykład obozowych, czy odnalezienia czegoś w plecaku na campingu. Z reguły posiadają one miniaturowe wymiary i bardzo niską wagę. Często mają one mniejsza odporność mechaniczną, oraz szczelność (co jest logicznym następstwem ich zastosowania) jednak i tu znajdziemy wyjątki od reguły, jako że niektóre z nich mają zastosowanie ratownicze, jako awaryjny zapas gdyby nasze główne źródło światła zawiodło. Takim przykładem jest Petzl e-Lite, która zapewnia dość mocne źródło światła, przy wysokiej odporności mechanicznej i ultra małych wymiarach, oraz wadze.

zdjęcia od lewej: Ultralekka miniaturowa czołówka ratunkowa Petzl e-Lite / Czołówka miniaturowa – przykład

Rodzaj światła:

Jeszcze nie tak dawno, kilka – kilkanaście lat temu, zastanawianie się nad tego typu czynnikiem, nie miałoby żadnego sensu, gdyż jedynym źródłem światła były wówczas żaróweczki żarowe. Oczywiście występował wśród nich podział na różne typy i model, o zróżnicowanym zasięgu i żywotności, w tym: zwykłe żarnikowe, halogenowe (dające ciepłe żółte światło), lub kryptonowe (światło niebieskawe, chłodne). Wszystkie one jednak miały dwie wspólne, fatalne dla użytkownika cechy: proądożerność, oraz nietrwałość. Żarówki tego typu stosunkowo często i szybko ulegały przepaleniu, oraz były wysoce nieodporne na uderzenia i upadki. Wraz z rozwojem technologicznym, oraz podniesieniem sprawności diod LED, zaczęto je stosować w czołówkach. Początki były tutaj nader trudne, gdyż pierwsze z diod, pomimo ich zalet, charakteryzowały się niską wydajnością, co producenci próbowali obejść stosując zespół diod. Z czasem, na przestrzeni ostatnich kilku lat diody osiągnęły dużą wydajność (powyżej 3W) dzięki czemu ich ilość została ograniczona do jednej lub kilku. Wydłużono również znacznie okres żywotności diod, których sprawność i bezawaryjność sięga dziś kilku tysięcy godzin pracy. Również na ich ogromny plus należy zaliczyć wysoką odporność mechaniczną, nie straszne są im upadki, czy uderzenia. Jednak cechą która przesądziła o ich zwycięstwie nad żaróweczkami żarnikowymi jest ich stosunkowo niski pobór mocy (od kilku do kilkunastu razy mniejszy). W ciągu kilku lat wyparły one praktycznie z rynku żarówki, choć do dziś można w niektórych z modeli spotkać się z rozwiązaniami hybrydowymi. Występują one najczęściej w wysoce specjalistycznych czołówkach, gdzie potrzebne jest naprawdę silny snop światła. Jednak sadzę że i tu wkrótce ustąpią diodom te ostatnie pola, gdyż producenci przez cały czas wprowadzają coraz wydajniejsze i silniejsze diody. Nowoczesne diody zapewniają zasięg powyżej 70, a nawet 90 metrów.

Zasilanie czołówek:

W kwestii zasilania latarek czołowych, mniemam że znajdujemy się w okresie przełomowym, podobnym do tego z jakim mieliśmy do czynienia podczas przejścia z żarówek na diody, bowiem coraz silniej zarysowuje się tendencja do zastępowania dotychczas najpopularniejszego sposobu zasilania latarek za pomocą baterii AAA lub AA, na rzecz akumulatorów dedykowanych. Tendencja ta nasila się szczególnie w ciągu ostatnich dwóch lat, wraz z pojawieniem się lepszych ogniw, oraz bardziej wymagających diod. Producenci nie chcąc utracić długiego czasu świecenia czołówek LED, przy równoczesnym zastosowaniu coraz silniejszych diod, zmuszeni są do poszukiwania bardziej wydajnego źródła zasilania latarek niż baterie typu paluszki. I tak coraz liczniej pojawiają się w grupie wysoko specjalizowanych, oraz w średnim segmencie czołówek, modele z dedykowanym akumulatorem o dużej pojemności.

Sądzę że tendencja ta podobnie jak ma to miejsce w aparatach cyfrowych będzie się nasilać, lecz równocześnie nadal najliczniejszą grupą produkowanych czołówek będą te zasilane bateriami. Generalnie najczęściej spotykamy się z modelami zasilanymi bateriami LR03 (cienkie paluszki AAA). Do zasilania czołówek, podobnie jak każdego urządzenia elektronicznego, należy stosować wydajne baterie alkaliczne, lub akumulatory. Te ostatnie, szczególnie jeśli czołówka ma być używana często, tudzież na dłuższych wypadach, są o wiele lepszym rozwiązaniem niż baterie jednorazowe. W przeciwieństwie do baterii alkalicznych możemy ich bowiem używać spokojnie przez minimum rok, dwa. Jednorazowa inwestycja w akumulatorki, rzędu kilkudziesięciu złotych, wraz z ładowarką zwraca się nam w stosunkowo krótkim czasie, tym bardziej że baterie w czasie gdy nie są używane w czołówce, można z powodzeniem wykorzystać w innych urządzeniach. Wybierając akumulatorki należy pamiętać o dwóch rzeczach, pierwsza że zawsze przed ich użyciem należy je naładować (nawet w pełni naładowane akumulatorki nie używane tracą z czasem energię), oraz druga że z czasem po około dwóch latach (w zależności od modelu i użytkowania) należy je wymienić na nowe, ze względu na znaczną utratę pojemności. O tym ostatnim świadczyć będzie coraz krótszy czas w jakim nasza czołówka daje jasne, mocne światło.

Ja sam również używam z powodzeniem akumulatorków (GP 1200mA) i jak dotychczas nigdy mnie nie zawiodły, a że zazwyczaj mam w zwyczaju schodzić z gór po zachodzie słońca, bez względu na porę roku, ich przydatność i niezawodność została empirycznie wiele razy sprawdzona.

Wodoodporność:

Parametr wodoodporności w czołówkach określany jest za pomocą 8 stopniowej skali IPX, gdzie zero określa najniższą wodoodporność, a 8 najwyższą. W segmencie czołówek uniwersalnych najczęściej natrafimy na latarki o parametrze od 4 – 7 IPX. Oczywiście im wyższy parametr tym lepiej, jednak o ile nie zamierzamy nurkować z czołówką nie ma sensu szukać latarki o parametrze IPX 8, gdyż są to czołówki specjalistyczne, przystosowane do długotrwałego zanurzenia, przez co bardzo drogie. Należy również unikać latarek o parametrze poniżej IPX3, gdyż może nas spotkać przykra niespodzianka podczas niespodziewanej ulewy, a nawet intensywniejszej mżawki. Można przyjąć że parametr IPX4 odpowiada ulewie, wskazane jest więc aby nasza latarka miała minimum takie oznaczenie.

  • Skala oznaczeń IPX:
    • IPX0 – brak zabezpieczeń
    • IPX1 – wodę kapiącą (ściekającą) pionowo z góry
    • IPX2 – wodę kapiącą (ściekającą) z różnych kierunków pod kątem do 15 stopni od osi pionowej
    • IPX3 – spryskiwanie wodą z różnych kierunków pod kątem do 60 stopni wokół osi pionowej
    • IPX4 – spryskiwanie wodą z różnych kierunków z wydajnością do 10 litrów na minutę
    • IPX5 – strumień wody płynący z różnych kierunków z wydajnością do 12,5 litra na minutę
    • IPX6 – strumień wody płynący z różnych kierunków z wydajnością do 100 litrów na minutę
    • IPX7 – zanurzenie w wodzie do 30 minut na głębokość do 1 metra
    • IPX8 – zanurzenie permanentne

Jasność:

wybierając czołówkę dla siebie, należy wpierw określić przybliżone wymagania wobec niej, w jakich warunkach będzie używana, czy przede wszystkim ma dla nas znaczenie moc światła, czy długość czasu świecenia bez wymiany baterii. W zastosowaniach szczególnych, jak eksploracja grot, wspinaczka, wskazane jest wybieranie czołówek o dużej mocy diod (1 – 3W) w zastosowaniach czysto trekingowych, lub przy okazjonalnej łatwej wspinaczce, można wybrać którąś z czołówek z segmentu średniego o nieco mniejszej mocy, za to dłuższym czasie świecenia. Kolejnym aspektem w wypadku światła czołówek, jest stopień skupienia lub rozproszenia wiązki światła. Podczas marszu, w terenie, szczególnie w lasach, na nieznanym szlaku, gdy musimy wypatrywać znaków, wskazane jest używanie skupionej, dalekosiężnej wiązki światła, natomiast podczas postoju, rozmowy z partnerem, oraz poruszania po łatwym terenie, o wiele przyjemniej i praktyczniej jest nam korzystać z światła rozproszonego. Producenci stosują tutaj dwie metody rozwiązania tej kwestii. Pierwsza polega na zastosowaniu nasuwanej na soczewkę główną czołówki dodatkowej soczewki, rozpraszającej wiązkę światła (kolimator), oraz druga na zastosowaniu dwóch przemiennych systemów oświetlenia, polegającego na zastosowaniu w jednej latarce kilku diod, z których główna to silna dioda powyżej 1W, a pozostałe to dające słabsze rozproszone światło diody o małej mocy.

zdjęcia od lewej: Widoczna soczewka skupiająca promienie światła / U dołu soczewki widoczny nasuwany na reflektor kolimator, rozpraszający światło

W kategorii świecenia, należy również dodać że większość z współczesnych czołówek oferuje kilka stopni mocy świecenia, co ma ogromne znaczenie i jest wielce praktyczne, z wyżej wymienionych względów oraz ze względu na wydłużenie ogólnego czasu świecenia latarki. W niektórych modelach można się spotkać również z dodatkowymi trybami, typu boost, oraz alarmowe. Typ pierwszy daje nam chwilową (kilkunastu sekundowe) ponad normatywną dużą moc światła, w nagłych przypadkach, typ drugi to pulsujące według schematu ogólnie przyjętego w ratownictwie kodu wezwania SOS. Niektóre z czołówek mają również dodatkowe filtry barwne, nakładane na soczewkę, podobnie jak kolimator (niektóre modele Petzl Tikka).

Pojemnik na baterie:

I tu spotkamy się z kilkoma rozwiązaniami, ściśle powiązanymi z przeznaczeniem czołówki. Większość drogich, specjalizowanych czołówek ma wodoodporne, odłączane, lub połączone na stałe za pomocą przewodu pojemniki na baterie, lub akumulator, który możemy schować w dowolnym miejscu, na przykład po kurtką. Ma to duże znaczenie jeśli używamy latarki na mrozie (wydajność ogniw zasilających maleje wraz ze spadkiem temperatury). Szczególnie dobrym rozwiązaniem są czołówki umożliwiające wypinanie przewodu z reflektora i pojemnika, gdyż można wówczas np. w lecie, gdy nie zachodzi potrzeba chronienia ogniw przed mrozem, umieścić go na systemie nośnym na głowie, zmieniając przewód na krótszy. Ułatwia to również jego wymianę w przypadku uszkodzenia. Tego typu rozwiązania spotkamy również w średnim segmencie, uniwersalnych czołówek (Petzl MyoXP).

Kolejnym typem są czołówki o stałej długości przewodu od pojemnika do reflektora, który jest umieszczony z tyłu głowy, na tym samym co reflektor systemie nośnym. Ostatnim, który jest najpopularniejszy wśród małych czołówek, jest pojemnik na baterię zintegrowany z reflektorem.

zdjęcia od lewej: Czołówka ze stałym tylnim pojemnikiem na baterię / Przykład czołówki uniwersalnej ze zintegrowanym z reflektorem, pojemnikiem na baterię / Czołówka z odpinanym (z wymiennym przewodem zasilającym) pojemnikiem na baterię

Inne ważne elementy czołówki:

Kupując latarkę czołową, prócz dobrania czasu świecenia i jego zasięgu, należy zwrócić uwagę na to jak ona jest wykonana, czy zapewnia (patrz wyżej) wystarczającą wodoszczelność, czy żaden z elementów latarki po jej założeniu na głowę nas nie obciera, jaki ma zastosowany system nośny, oraz bardzo istotne czy latarka umożliwia zmianę kąta nachylenia reflektora i jak wykonane są jej przyciski.

Możliwość regulacji kąta nachylenia reflektora jest ogromną zaletą latarek czołowych, gdyż umożliwi nam to skierowanie wiązki światła w odpowiednie miejsce, czy to na drzewa szukając znaków, czy też pod nogi idąc w trudniejszym terenie. Podobnie istotnym elementem budowy, podnoszącej komfort użytkownika latarki, a w sytuacjach ekstremalnych (podczas bardzo silnych mrozów) i bezpieczeństwa, są jej przyciski. Wie o tym każdy komu przyszło włączać malutki, niewyczuwalny przycisk czołówki w grubych rękawicach zimą… dlatego właśnie przyciski umożliwiające obsługę latarki powinny być dość duże, wyraźnie wyczuwalne pod palcami, o miękkim skoku. Niedawno pojawiły się czołówki, aktualnie szybko zyskujące popularność, inaczej niż za pomocą przycisków rozwiązujące ten problem. Wyposażono je w czujnik ruchu. Machając przed reflektorem latarki dłonią w odpowiedniej sekwencji gestów, włącza lub wyłącza się ona sama, podobnie odbywa się zmiana trybów świecenia.

Ostatnim ważnym elementem czołówki na który warto zwrócić uwagę podczas jej zakupu jest stabilizator napięcia. Dzięki temu układowi elektronicznemu, diody przez wiele dłuższy czas, pomimo stopniowego rozładowywania ogniw, otrzymują prąd o stałym napięciu, co wydłuża okres świecenia stałą, jednorodną wiązką światła.

Przykład czołówki wyposażonej w czujnik ruchu

Ja sam – moje doświadczenia:

Pierwszą moją czołówką był, wciąż produkowany model firmy Termite Thrid Eye. Była to prosta czołówka, o pięciu diodach i dwóch trybach świecenia: 3 diody, 5 diod. Jej niepodważalną zaletą był długi czas świecenia, oraz naprawdę duża odporność mechaniczna. Wiele razy zdarzyło mi się nią uderzyć w skały, lub upuścić, wszystko to bez żadnego uszczerbku dla jej obudowy, czy działania. Miała również dość dobrą wodoodporność, oraz łatwe w obsłudze przycisk sterujący. Jej głównym grzechem jest natomiast mały zasięg światła (maksymalnie 12 m), oraz jego znaczne rozproszenie, co właśnie stało się powodem jej wymiany. Po tej czołówce używałem jeszcze przygodnie kilku innych modeli, w tym Tikka Petzla, aż w końcu półtora roku temu zakupiłem czołówkę firmy Black Diamont, model Spot.

I tej właśnie czołówki używam z powodzeniem do dnia dzisiejszego. Jest to model który można by zaklasyfikować do segmentu – uniwersalnych – lecz raczej na jego granicy w kierunku specjalizowanych. Charakteryzuje się kompaktowością, małymi rozmiarami, zintegrowanym z reflektorem pojemnikiem na baterię. Jej podstawowymi zaletami jest bardzo duży zasięg w trybie maksymalnym, oraz mocno skupiona, jednolita wiązka światła. Dysponuje ona jedną główną, silną 1W diodą oferującą zasięg do 70 metrów, oraz trzema słabszymi oferującymi dodatkowe trzy tryby świecenia: optymalny, minimalny, pulsacyjny (alarmowy). Do tych zalet należy doliczyć długi czas świecenia, odpowiednio:

  • poziom maksymalny – 100 godzin (zasięg 70 metrów)
  • optymalny – 120 godzin (zasięg do 19 metrów)
  • poziom minimalny – 145 godzin

Inne jej zalety to niska waga (bez baterii 50g, z bateriami około 85g). Jeśli natomiast miałbym wskazać jakieś wady tej czołówki, to byłaby to element łączący pokrywę pojemnika na baterię z reflektorem. Jest on wykonany z cienkiej, elastycznej, taśmy z tworzywa sztucznego, ulega on dość łatwo uszkodzeniu. Mimo to nawet po jego uszkodzenie nie wpływa to na funkcjonalność czołówki. Latarka ta jest mądrym kompromisem pomiędzy zasięgiem światła, czasem świecenia, oraz ceną. Modelu tego używa wielu z naszych himalaistów.

zdjęcia od lewej: Czołówka Termite Thrid Eye / Czołówka używana przez mnie teraz: Black Diamond Spot

Na zakończenia niniejszego artykułu, chciałbym uczulić wszystkich którzy odwiedzają góry, aby bez względnie posiadali oni wśród zabieranego w nie wyposażenia – latarkę czołową. Ten niepozorny element wyposażenia bardzo wydajnie podnosi nasze bezpieczeństwo w górach, czasem zapobiegając niepotrzebnym wypadkom i zagubieniom.

Życzę Wszystkim wielu udanych wypraw w góry, oraz zawsze jasnej, dobrze oświetlonej drogi


artykuł: „Czołówki – widzieć nocą jak w dzień” / aktualizacja: 20.07.2017 stron 1

tekst i opracowanie: Sebastian Nikiel