COROS APEX

SPRZĘT / smartwatch COROS APEX Premium Multisport Watch / strona 2/6

systematyka recenzji:

 

.

Sprawy techniczne, czyli to czego nie wiemy…

W tym miejscu powinna się pojawić rozbudowana i szczegółowa część poświęcona technicznej specyfikacji urządzenia. Powinna… będzie jednak krócej i bardziej ogólnikowo, a to z powodu nader skąpej ilości dostępnych takich danych. Nie znajdziemy ich ani w instrukcji dostarczanej z smartwatchem, ani na stronie producenta, zarówno europejskiej, jak i Chińskiej. Skupmy się jednak na tym co wiemy, zaczynając od tego co również widać – od ekranu.

Testowe wędrówki z smartwatchem COROS APEX – zima tego roku postanowiła odejść z Beskidów z przytupem, zasypując na nowo początkiem kwietnia górskie szlaki grubą warstwą śniegu…

W modelu APEX Premium Multisport Watch, zastosowano ekran typu Memory LCD, nieco rozwijając tą enigmatyczną nazwę, mamy tu do czynienia z klasą wyświetlacza łączącego cechy ekranów ePapierowych z LCD. W odróżnieniu od ePapieru piksele takiego ekranu są zdolne do szybkiej reakcji i odświeżania. Do ich zalet należy również zdolność operowania w niskich temperaturach, oraz znikome zapotrzebowanie na energię. To właśnie ta ostatnia cecha stała zapewne za wyborem przez markę COROS takiego typu ekranu, gdyż to właśnie ekran jest jednym z najbardziej energochłonnych podzespołów każdego smartwatcha. Trzeba przyznać że w istocie to działa, omawiany bowiem zegarek cechuje absolutnie znakomita wydajność energetyczna, co na konkretnych przykładach omówimy dalej.

Beskid Mały 04.04.2022 r – stoki Magurki Wilkowickiej, po lewej widok w kierunku Sokołówki i dalej Groniczków.

Niestety nie ma nic za darmo. Zastosowany w modelu APEX ekran Memory LCD odziedziczył też klasyczne wady ePapieru, tudzież bardzo wąską gamę dostępnych kolorów, niskie ich nasycenie, oraz słabe kontrasty i luminację. Ekran udostępnia tylko… 64 kolory, co trudno nazwać inaczej niż wynikiem miernym. Sprawy nie poprawia również żenująco niska rozdzielczość ekranu, w urządzeniu tej klasy, za niemałe przecież pieniądze spodziewałbym się co najmniej dwukrotnie wyższego zagęszczenia pikseli. Tymczasem przy wielkości 1,2 cala ekran ma rozdzielczość wynoszącą zaledwie 240 x 240 px, to tyle samo ile najtańsze za kilkanaście dolarów smartwatche dostępne w Chinach. Tak, zgadzam się wystarcza to do komfortowego odczytywania danych przetrenowanych przez zegarek, w tej jednak półce cenowej to za mało, tu liczy się również jakość i wygląd, a tu ekran ten mocno odstaje. W gwoli uściślenia, kąty widzenia, znów jak w przypadku ePapieru, podobnie kontrasty wypadają nieźle, ale wyłącznie w przy mocnym świetle, im jest ono słabsze tym jest gorzej, jak już natomiast wspomniałem jakość podświetlanie ekranu również pozostawia wiele do życzenia. Co gorsza brak w modelu jakiejkolwiek opcji regulacji jasności podświetlenia.

Dla porównania mój wielokrotnie tańszy smartwatch Zeblaze Vibe 3GPS przy tej samej rozdzielczości i podobnej wielkości ekranu (1,3 cala / roz. 240 x 240 px typ IPS) oferuje znacznie większą i regulowaną jasność, szeroką gamę kolorystyczną i niezłe kontrasty. Występuje tu jednak istotna różnica, ekran zegarka COROS APEX działa cały czas, jest to właśnie możliwe dzięki minimalnemu zapotrzebowaniu na energię, w przeciwieństwie do klasycznych smartwatchy z dotykowymi ekranami, które są wygaszane i wybudzane w oparciu o zmianę położenia ramienia określanego przez G-sensor. Cóż… czyli coś za coś, dłuższa praca smartwatcha APEX, stałe wyświetlanie danych, okupione zostało znaczenie mniejszą jasnością, ubogimi kolorami, niską rozdzielczością obrazu, oraz brakiem opcji zmiany mocy podświetlenia. Osobiście mam tu dość mieszane uczucia, chyba jednak wolałbym nieco krótszy czas pracy, ale lepszej jakości ekran, a już na pewno to użytkownik powinien mieć wybór stopnia jasności jego podświetlenia.

Jasność ekranu COROS APEX pozostawia bardzo wiele do życzenia… po lewej porównanie jasności ekranu z użytkowanym przeze mnie o wiele tańszym smartwatchem marki Zeblaze model VIBE 3 GPS, widać jak ogromna dzieli je różnica, dodać tu trzeba że COROS APEX nie umożliwia manualnej zmiany jasności ekranu…

Należy też pamiętać, co wynika pośrednio z powyższych danych, że w modelu COROS APEX mamy do czynienia wyłącznie z obsługą manualną, za pomocą przycisków i pokrętła, zastosowany ekran nie umożliwia bowiem obsługi dotykowej. To również oczywiście ukłon w stronę zmaksymalizowania czasu pracy urządzenia na jednym urządzeniu i tu faktycznie trudno mu to poczytywać za wadę, tym bardziej że obsługa przyciskami jest równie szybka, prosta i wygodna jak ma to miejsce w smartwatch z ekranami dotykowymi.

Zastosowany w modelu APEX ekran Memory LCD odziedziczył klasyczne wady ePapieru, tudzież bardzo wąską gamę dostępnych kolorów, niskie ich nasycenie, oraz słabą luminację. Ekran udostępnia tylko… 64 kolory, nie pomaga też niska rozdzielczość wynoszącą zaledwie 240x240px…

Co jeszcze wiemy o bohaterze naszej recenzji, lub czego nie wiemy? Cóż nie wiemy na pewno jaką dysponuje pamięcią ROM czy RAM, ani na jakim chipsecie stoi. Zważając na brak obsługi wiadomości graficznych, brak możliwości implementacji map, brak funkcji telefonu, zakładać można że ilość pamięci wewnętrznej flash jest raczej niewielka. Warto tu bowiem wspomnieć że pomimo iż model obsługuje powiadomienia z większości aplikacji, w tym Messenger, nie mamy co liczyć na otrzymanie informacji innej niż powiadomienie tekstowe. Nie udało mi się również ustalić jaki jest zakres zapamiętywanych ilości treningów. Do czasu zakończenia testów zapisałem ich w urządzeniu 13.

Smartwatch zapewnia obsługę wiadomości zarówno SMS, jak i z komunikatorów internetowych jak Messenger, są to jednak wyłącznie powiadomienia tekstowe, zegarek nie posiada również możliwości dodawania map, dane nawigacyjne są prezentowane na prostej siatce GPS.

Wiemy natomiast na szczęście jakie w modelu APEX zastosowano czujniki, a tych jest naprawdę sporo, a co jeszcze istotniejsze działają szybko i precyzyjnie. Do dyspozycji mamy tu:

  • akcelerometr
  • GPS obsługujący systemy: GPS/QZSS, GLONASS, BeiDou
  • optyczny czujnik tętna
  • wysokościomierz barometryczny‎
  • żyroskop‎
  • kompas
  • termometr

Tak dobrany zestaw czujników jest bardzo wszechstronny, oferujący potencjalnie mnóstwo istotnych funkcji, będąc mocno zoptymalizowany pod zasadnicze przeznaczenie zegarka APEX – czyli asystenta aktywności fizycznej, w tym szczególnie biegowej. Na duży plus trzeba tu modelowi zapisać również dokładność i szybkość dokonywanych pomiarów. Uzyskanie połączenia z satelitami systemu GPS zajmuje na otwartej przestrzeni kilkanaście sekund, naturalnie nieco gorzej wygląda to we wnętrzach.

Pomiar pulsu cechuje się podobną dokładnością jak pełnoprawne naramienne ciśnieniomierze, różnica pomiaru pomiędzy zegarkiem, a tym ostatnim nie przekracza 3 – 5%, co jest bardzo dobrym wynikiem. Żyroskop pracuje szybko i trafnie, świetnie sprawdzając się w terenie o zróżnicowanej rzeźbie, tudzież górskim. Do litanii tych zalet dodajmy również fakt że COROS APEX nigdy, podczas dwumiesięcznego użytkowania, nie zawiesił się, ani nie zgubił namiaru. Podobnie wyłącznie w superlatywach można mówić o jakości, tudzież zasięgowi i stabilności, połączenia zegarka ze smartfonem. Podczas wspomnianego czasu użytkowania, nie zdarzyło mi się ani razu aby doszło do zerwania komunikacji, lub błędów przesyłowych zebranych przez zegarek danych.

Model wyposażono w szereg zaawansowanych czujników, w tym optyczny czujnik tętna, który wespół z aplikacją na smartfony COROS (po prawej) tworzy potężne narzędzie diagnostyczne pozwalające na bieżąco kontrolować liczne parametry określające stan naszego organizmu.

Na pewno natomiast do minusów, dość jednak typowo dla sporej grupy smartwatchy jak i zegarków sportowych, zaliczyć należy umiejscowienie wyjścia czujnika temperatury. W przypadku COROS APEX znajduje się on na bocznej krawędzi koperty, tuż przy mocowaniu paska. Skutek tego jest taki że zamiast mierzyć temperaturę otoczenia, podaje on odczyt temperatury powietrza tuż nad skórą w tym rejonie. Stąd zazwyczaj podawana wartość przekraczała wartość 30°C pomimo że podczas pierwszych testów temperatura otoczenia nie przekraczała zakresu od 9 do 0°C. Jeśli chcemy uzyskać poprawny odczyt temperatury otoczenia musimy po prostu zdjąć zegarek i odczekać kilka minut na w miarę wiarygodny wynik. Zasadniczo jednak trudno te cechę uznać za wadę, nie ma bowiem fizycznej możliwości umieszczenia wylotu czujnika temperatury w miejscu zapewniającym wiarygodne odczyty, a równocześnie w takim aby nie wpływał negatywnie na odporność urządzenia na zalanie. To raczej wynik pewnego kompromisu wynikający z samej funkcjonalności urządzenia, z pewnością jednak warto o tym wiedzieć.

Wylot czujnika temperatury w smartwatchu COROS APEX znajduje się on na bocznej krawędzi koperty, tuż przy mocowaniu paska. Skutek tego jest taki że zamiast mierzyć temperaturę otoczenia, podaje on odczyt temperatury powietrza tuż nad skórą w tym rejonie…

Do pełni szczęścia w tym bogatym zestawie czujników brakuje mi natomiast pulsoksymetru, umożliwiającego pomiar stopnia natlenienia krwi. To akurat dość istotny i przydatny parametr, którego wartości również mówią sporo o stopniu wytrenowania naszego organizmu, szczególnie pod presją, oraz o ogólnej jego formie. Byłoby to dobre uzupełnienie funkcji zegarka APEX, choć oczywiście nie jest to rzecz absolutnie niezbędna, szczególnie w profilu aktywności do jakiej urządzenie jest dedykowane.

Ogniwo – czyli co i jak długo napędza smartwatcha APEX COROS…

Smartwatch COROS APEX w wariancie męskim wyposażono w akumulator litowo-jonowy o pojemności 320 mAh. Już kilkukrotnie w powyższym tekście wspominałem o świetnej optymalizacji zużycia energii bohatera recenzji – tak wiem powonieniem z tym zaczekać do tej części, gdzie właśnie przyjrzymy się dokładnie tym obszarom jego działania, jednak przyznam że nie mogłem się powstrzymać, tu bowiem jest naprawdę świetnie. Na początek spójrzmy na dane dostarczane przez samego producenta pod kątem żywotności baterii:

  • wariant męski (46mm):
    • tryb UltraMax: do 100 godzin
    • tryb zegarka: do 30 dni
    • tryb zapisu GPS: do 35 godzin
  • wariant damski (42 mm):
    • tryb UltraMax: do 80 godzin
    • tryb zegarka: do 24 dni
    • tryb zapisu GPS: do 25 godzin

Teoretycznie dane te prezentują się świetnie, jak jednak mają się one do rzeczywistości? Spójrzmy na poniższą tabelkę prezentująca zużycie ogólne energii podczas zróżnicowanej aktywności, a co za tym idzie trybów pracy smartwatcha APEX

Powyższe wyniki należy uznać za naprawdę świetne, przyznam że byłem niezwykle miło zaskoczony tak znakomitym zoptymalizowaniem zużycia energii przez smartwatch APEX, szczególnie w kontekście ogólnej pojemności ogniwa wynoszącej przypomnę tylko 360 mAh (w wariancie 46mm), oraz sporego zestawów sensorów. Na szczególne wyróżnienie zasługuje tu czas pracy urządzenia z włączonym zapisem GPS, oraz aktywnym żyroskopem.

Podczas testowego wypadu górskiego, smartwatch COROS APEX pracował z włączonym trybem „Turystyka piesza” przez blisko siedem godzin. W tym czasie rejestrował szereg przydatnych parametrów jak: tętno, stopień nachylenia stoku, przewyższenia, oraz spadki terenu, zapis przebiegu trasy, prędkość średnia, szczytowa, mierzona dla zadanego odcinka (1 km) i ogólnej długości trasy. Po zakończeniu zapisu zasoby ogniwa urządzenia skurczyły się o 20%, to naprawdę świetny wynik! Dla porównania smartwatch jakiego używam Zeblaze Vibe 3 GPS, po tym czasie… dawno by się wyłączył z powodu braku energii.

Podczas testowego wypadu górskiego, smartwatch COROS APEX pracował z włączonym trybem „Turystyka piesza” przez blisko siedem godzin – w tym czasie dokonując licznych pomiarów, z włączonym stałym zapisem GPS, zużył zaledwie 20% mocy ogniwa – to świetny wynik, dobrze ilustrujący jak świetnie zoptymalizowano w nim zarządzenie energią…

Mało tego, jak wynika to z powyższej tabeli, wciąż pracując na pozostałej w ogniwie energii COROS APEX dociągnął aż do 13 dni, gdy to pod wieczór pojawił się monit o doładowanie urządzenia. W tym czasie zegarek asystował w kilku moich treningach, oraz wypadach terenowych. Trzeba przyznać że pod względem zoptymalizowania zużycia energii trudno do czegokolwiek się tu przyczepić, a jak wygląda to w przypadku szybkości ładowania? Marka COROS deklaruje tu czas ładowania od 0 do 100% w około dwie godziny, przy parametrach prądowych 5,0 V / 2A, spójrzmy jak wyglądało to podczas testów praktycznych…

Cóż, zachwytów ciąg dalszy… deklaracje marki COROS okazały się całkowicie zgodne z prawdą, podczas ładowania zegarek APEX zdołał uzupełnić aż 95% pojemności ogniwa w zaledwie 75 minut. To absolutnie rewelacyjny wynik. W miejscu tym warto też zwrócić uwagę na inną, związaną z tym wątkiem, zaletę urządzenia. Jak wiemy w modelu zastosowano producenckie trój-pinowe gniazdo po stronie zegarka, którego zapewnia na tyle mocne połączenie z przewodem że bez większych obaw można go podpiąć podczas marszu do power-banku w plecaku, nie obawiając się samoczynnego wypięcia przewodu. Problem ten dotyczy sporej części magnetycznych portów ładowania, gdzie wystarczy lekkie potrącenie aby przerwać proces ładowania.

Ogniwo smartwatcha COROS APEX wystarcza na co najmniej kilkanaście dni zróżnicowanej aktywności, a przy ciągłej pracy GPS-u na około 35 godzin w wariancie męskim (omawianym), oraz 25 godzin w wariancie damskim. Gdy już nadejdzie czas naładować akumulator proces ten zajmuje poniżej dwóch godzin.

Jeszcze pozostając przy tym wątku należy tu wspomnieć o wpływie zegarka na ogniwo smartfona z którym pozostaje sprawowany. W przypadku tanich urządzeń bywa to bowiem bardzo dużym problemem. Chodzi oczywiście o smartwatche nie posiadające autonomicznych czujników, w tym GPS, bazujących, lub celniej byłoby tu rzec – żerujących, na ogniwie smartfona. W przypadku omawianego oczywiście takiego ryzyka nie ma, obciążenie ogniwa ze strony zegarka ogranicza się wyłącznie do okresowego procesu przesyłania danych. Znajduje to swoje potwierdzenie w liczbach, podczas siedmiogodzinnego tuptania po szlakach Beskidu Małego, z włączanym trybem zapisu „Turystyka piesza” wpływ ten wynosił zaledwie około 2%.

W modelu zastosowano producenckie trój-pinowe gniazdo po stronie zegarka, którego zapewnia na tyle mocne połączenie z przewodem że bez większych obaw można go podpiąć podczas marszu do power-banku w plecaku, nie obawiając się samoczynnego wypięcia przewodu…

Podsumowanie możliwości tak przecież niewielkiego litowo-jonowego ogniwa, o pojemności 320 mAh, można tu oceniać wyłącznie w superlatywach. Marka nie zawiodła na tym polu, smartwatch APEX wylegitymował się znakomitym zoptymalizowaniem gospodarki energią, bez względu na tryb pracy zapewniając bardzo dobre rezultaty, co w połączeniu z szybkim ładowaniem sprawia że jego użytkowanie pod tym kontem jest niezwykle komfortowe. Warto jednak pamiętać że ceną za tak dobre wyniki jest również kiepski pod kątem czytelności i ogólnego wyglądu prezentowanych danych ekran, oraz okrojone funkcje multimedialne. Jest to jednak kompromis pomiędzy przewidzianą funkcją, estetyką, a żywotnością ogniwa. Z tego punktu widzenia, wybór jak najbardziej poprawny.

Beskid Mały 04.04.2022r – ruszając na pierwszy wspólny wypad ze smartwatchem COROS APEX – zabytkowa leśniczówka w Lipniku, obok szlaku w kierunku Gaików.

.


SPRZĘT / smartwatch COROS APEX Premium Multisport Watch / strona 2/6

opracowanie, grafiki i zdjęcia z wyłączeniem wymienionych poniżej: Sebastian Nikiel 16.05.2022

Wykorzystane cytaty, zdjęcie, grafiki, zrzuty ekranów aplikacji i stron internetowych, związane z omawianym produktem, zaprezentowano w niniejszym opracowaniu zgodnie z art. 29 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jako ograniczenie majątkowych praw autorskich na rzecz dozwolonego użytku, zgodnie z nowelizacją rzeczowej ustawy z 2015 roku, wyłącznie w celu prezentacji i szerszego zobrazowania poruszanych tematów, pozostających w ścisłym związku z jego tematem..

Informacja o prawach autorskich – można wykorzystywać nieodpłatnie wyłącznie w zastosowaniach niekomercyjnych, oraz z uznaniem i zachowaniem autorstwa, zgodnie z licencją Creative Common 3.0 – www.creativecommons.org / Copyright – can be obtained in a non-commercial manner and with the recognition and behavior made, in accordance with the license under the Creative Common 3.0 license – www.creativecommons.org

Informacja prawna – wszystkie wyrażane na łamach niniejszej recenzji poglądy, są wyłącznie moją osobistą opinią na temat danego sprzętu, odzieży, czy akcesorium, wynikającą z posiadanego doświadczenia, nabytego w trakcie jego użytkowania, oraz dotyczącą wyłącznie testowanego egzemplarza, a nie całościowo danego modelu produktu.