SPRZĘT – HOYA FUSION ANTISTATIC CIR PL

SPRZĘT / filtr polaryzacyjny HOYA Fusion Antistatic CIR-PL / strona 1/3

systematyka recenzji:

.

  • Typ: kołowy filtr polaryzacyjny
  • Producent: HOYA
  • Model: FUSION ANTISTATIC CIR PL
  • Seria: FUSION ANTISTATIC
  • Typ ramki: Ultra Slim
  • Grubość filtra:
    • całkowita z gwintem zewnętrznym – 6,5 mm
    • ramka filtra z pierścieniem polaryzatora – 4,7 mm
    • sama ramka polaryzatora – 3,5 mm
  • Średnica gwintu: 58mm
  • Gwint zewnętrzny: TAK
  • Kolor ramki: czarny
  • Materiał ramki: aluminium
  • Wykończenie ramki: matowe
  • Gwint wewnętrzny: TAK
  • Współpraca z innymi filtrami: TAK
  • Radełkowane krawędzie: TAK
  • Soczewka: szkło optyczne
  • Powłoki:
    • 18 warstwowa powłoka Super Multi Coating
    • nowa hartowana powłoka antystatyczna chroniąca przed przyleganiem zabrudzeń do powierzchni filtra
    • powłoka chroniąca przed zarysowaniami i uszkodzeniem powłok filtra
    • powłoka chroniąca przed zarudzeniami / plamami (odciski palców, ślady markera, etc…)
    • powłoka hydrofobowa uniemożliwiające kondensacją pary wodnej oraz chroniąca przed deszczem
  • Transmisja światła: 99,8%
  • Wpływ na ekspozycję: – 1.6 EV
  • Współczynnik filtra / numer ND: 3
  • Regulacja polaryzatora: TAK / pierścień obrotowy
  • Inne dostępne średnice:
    • w dystrybucji krajowej:
      • 37mm / 40.5 mm / 43 mm / 46 mm / 49 mm / 52 mm / 55 mm / 58 mm / 62 mm / 67 mm / 72 mm / 77 mm / 82 mm
    • poza krajem:
      • 37 mm / 40.5 mm / 43 mm / 46 mm / 49 mm / 52 / 55 mm / 58 mm / 62 mm / 67 mm / 72 mm / 77 mm / 82 mm / 86 mm / 95 mm /105 mm
  • Waga: 20 g dla średnicy 58 mm
  • Gwarancja: od 12 do 24 miesięcy / w zależności od miejsca zakupu
  • Numer EAN: 024066061249
  • Inne:
    • wyczernione krawędzie ramki polaryzatora
    • wyprodukowane w Japonii

.

Przeznaczenie:

Kołowy, wielopowłokowy filtr japońskiej marki HOYA, przepuszczający fale o określonej polaryzacji wobec zadanej płaszczyzny. Wygasza niechciane refleksy i odbicia światła na wodzie, szkle i innych płaszczyznach niemetalicznych. Pogłębia błękit nieba i poprawia jego kontrast, zwiększa nasycenie kolorów. Wyposażony w nisko profilową ramkę typu ultra slim, dostępny dla większości średnic obiektywów

Tytułem wstępu – geneza zakupu…

Z całą pewnością jednym z najważniejszych oręży wśród akcesoriów fotograficznych są wszelkiego rodzaju filtry, nakręcane lub prostokątne systemu cokin, a wśród nich wiodące prym kołowe filtry polaryzacyjne. To one umożliwiają uzyskanie wspaniałego nasycenia barw, wytłumienia niechcianych odbłysków oraz podbicia kontrastów. Na przestrzeni lat użytkowałem wiele różnych filtrów tego typu, od najtańszych po te z wyższej półki cenowej. Z całą pewnością najważniejszym wnioskiem wyniesionym z tych doświadczeń jest ten że akurat na filtrach, a w szczególności polaryzacyjnym, oszczędzać się nie powinno. Tanie filtry nie tylko nie poprawią jakości naszych zdjęć, ale skutecznie potrafią ją pogorszyć, prowadząc choćby do powstania zafarbu, wpływając też fatalnie na ostrość obrazu i jego klarowność.

Filtr polaryzacyjny to jeden z najważniejszych oręży fotografa, to one gdy są dobrej jakości pozwalają na uzyskanie wspaniałych nasyceń bar, podbicia dynamiki obrazu, oraz eliminację niepożądanych odbić… tu oba zdjęcia wykonane aparatem FUJIFILM X-T20 ob. FUJINON XF FUJINON XF 18-55mm f/2,8-4 R LM OIS z założonym kołowym filtrem polaryzacyjnym MARUMI DHG Circular P.L.D

Dobre kołowe filtry polaryzacyjne potrafią jednak przyprawić swa ceną o zawrót głowy, na szczęście istnieje też dość bogata oferta filtrów ze średniej półki cenowej, o często znakomitych walorach optycznych. Wśród producentów takowych modeli prym wiodą dwie japońskie marki MARUMI i HOYA. W niniejszej recenzji przyjrzymy się kołowemu filtrowi polaryzacyjnemu tej ostatniej marki, tudzież HOYA model FUSION ANTISTATIC CIR PL. Zanim jednak przejdziemy do omówienia samego filtra pozwólcie że cofnę się nieco w czasie by nieco szerzej omówić powody wyboru tego konkretnego filtra.

* * *

Koniec 2015 roku, w górach wreszcie zrobiło się biało, ze świerków zwisały białe puchate czapy, skrzące się tysiącem diamentów w promieniach grudniowego słońca. Nie dawno nabyłem swój pierwszy aparat z matrycą APS-C marki FUJIFILM model X-M1 (recenzja>>). Spakowawszy plecak z radością ruszyłem w teren, nie zapominając o swoim ulubionym kołowym filtrze polaryzacyjnym marki HOYA model Pro1 Digital MC PL-C, który użytkowałem już od 2013 roku. Zimą w pogodne dni w sposób szczególny można docenić zalety dobrego filtra polaryzacyjnego, wytłumiającego wszechobecny poblask promieni słonecznych odbitych od śniegu, oraz pięknie pogłębiającego błękit nieba.

Jednym z pierwszym dobrej klasy filtrów polaryzacyjnych jakie użytkowałem był filtr kołowy marki HOYA model Pro1 Digital MC PL-C, zachwycił mnie on swoim wpływem na barwy, oraz dynamikę zdjęć… co ciekawe filtr ten pomimo upływu lat wciąż pozostaje w sprzedaży.

Wędrując już od kilku godzin szlakiem, w pewnym momencie, gdzieś w fotograficznym ferworze źle nakręcony wymieniony filtr musiał odpaść od obiektywu… zanim jednak się zorientowałem, tudzież sięgnąłem po raz kolejny po apart, zwisający na pasku na karki minęło dobrych kilkanaście minut. Z trudem przypomniałem sobie kolejność postojów i wykonywania zdjęć, próbując ustalić kiedy ostatni raz miałem nakręcony filtr. Ustaliwszy w możliwie bliski sposób to miejsce, zawróciłem spędzając długi czas na kopaniu w śnieżnych zaspach, niestety bez efektu… po filtrze nie było śladu.

Wędrując końcem 2015 roku w pewnym momencie, gdzieś w fotograficznym ferworze źle nakręcony wymieniony filtr odpadł od obiektywu… tu zdjęcia z tego właśnie wypadu, oraz miejsca gdzie po raz ostatni byłem pewien że był on założony – Kozia Przełęcz, szlak w kierunku Klimczoka przez Kołówrót, Beskid Ślaski

Pomijając już wysoką cenę utraconego filtra, było mi po prostu ogromnie go żal gdyż model Pro1 Digital MC PL-C otworzył przede mną zupełnie nowe możliwości w kreowaniu obrazu, ukazując nieznane wcześniej bogactwo intensywnych barw. Nie był on jednak też produktem doskonałym, jego podstawowymi bolączkami była niezwykle duża wrażliwość na uszkodzenia mechaniczne, filtr bardzo szybko łapał ryski. Drugą z wad, już chyba typową dla modeli tej marki, przynajmniej z tamtych lat, był olbrzymi problem w doczyszczeniu filtra. Usunięcie z jego powierzchni tłustych plam po palcach potrafiło doprowadzić do białej gorączki…

Pomimo że filtr HOYA Pro1 Digital MC PL-C posiadał wspaniałe właściwości optyczne nie był on pozbawiony wad, z całą pewnością na poczet takich należało zaliczyć trudne utrzymanie w czystości, oraz bardzo dużą wrażliwość na uszkodzenia mechaniczne, to po lewej rzeczowy filtr niedługo po zakupie, gdzie już widać dość spore rysy… po prawej fotografia zachodu słońca wykonane za jego pomocą – Malinów, Beskid Śląski listopad 2015 roku

Właśnie ta ostatnia cecha sprawiła że na następce utraconego filtra wybrałem model DHG Circular P.L.D konkurencyjnej marki MARUMI, choć przyznam że do samego końca miałem mieszane uczucia, mocno się obawiałem czy MARUMI sprosta moim oczekiwaniom, czy umożliwi uzyskanie takich samych efektów jak miało to miejsce w przypadku filtra HOYA. Ostatecznie jednak postawiłem na łatwiejsze czyszczenie i potencjalnie wyższą trwałość. Tu rzeczywiście się nie zawiodłem, w porównaniu do zgubionego filtra, model DHG Circular P.L.D można było stosunkowo łatwo wyczyścić, a trwałość jego powłok była nieporównywalnie lepsza.

Wadą jednak było to czego się obawiałem od początku – gorsze… choć nie to złe słowo – inna charakterystyka pracy, tudzież inny wygląd barw, czy tłumienia odbić. Bywało że filtr MARUMI potrafił mnie zachwycić swoją dynamiką, bywało jednak też tak że kolory były płaskie, pastelowe, nijakie… z pewnością natomiast nie miałem do niego żadnych zastrzeżeń pod kątem jakości samego polaryzatora. Nic jednak nie trwa wiecznie, po kilku latach intensywnej eksploatacji, pamiętajcie bowiem że sprzęt wędruje ze mną przede wszystkim po górskich szlakach o każdej z pór roku i w każdych warunkach, liczne upadki podczas akcji odcisnęły na nim swoje piętno, tu w postaci nieco zniszczonego gwintu zewnętrznego i wewnętrznego, utrudniającego jego nakręcanie i odkręcenia, oraz wkręcanie do niego innych filtrów. Nie zabrakło oczywiście i rys na powierzchni polaryzatora, choć pomimo tych blisko pięciu lat jest ich stosunkowo niewiele, a żadna z nich nie jest na tyle duża i głęboka by wpływać negatywnie na obraz.

Utraciwszy niefartownie filtr Hoya Pro1 Digital MC PL-C, chciałem wykorzystać tą sytuację aby zakupić model który zaoferuje większą odporność powłok na uszkodzenia, oraz łatwe czyszczenie, po długich rozważaniach wybór padł na widoczny po lewej kołowy filtr polaryzacyjny MARUMI DHG Circular P.L.D – po prawe jedna z fotografii wykonana za jego pomocą, zachód słońca w Lipniku Kopiec – lato 2019 roku.

Nadarzyła się jednak okazja do zmiany na nowy, co w założeniu miało rozwiązać problem ze zmęczonym gwintem filtra MARUMI DHG Circular P.L.D, powróciły więc stare rozterki… postawić na sprawdzoną odporność powłok, łatwość czyszczenia, oraz ogólną trwałość konstrukcji, czy może jednak kierując się nadzieją że marka HOYA odrobiła lekcję z przeszłości i nauczyła się produkować swoje filtry tak aby ich czyszczenia nie przyprawiało o białą gorączkę, a same powłoki zyskały na trwałości, powrócić do dawnej dynamiki braw za którą zdarzało mi się tęsknić…

Filtr MARUMI DHG Circular P.L.D okazał się być bardzo trafnym wyborem, w istocie posiada on o wiele trwalsze powłoki, łatwiej go czyści, choć również on nie jest produktem idealnym, zdarzają się sytuacje że bywa „kapryśny” nie zawsze pozwalając na uzyskanie pięknych głębokich barw, wymaga pod tym względem znacznie lepszych warunków niż filtry HOYA. Jednak w większości sytuacji efekty są bardzo dobre, a uzyskana plastyka obrazu wzorowa, tu oba zdjęcia wykonane z wykorzystaniem rzeczowego filtra MARUMI. Po lewej autor w drodze na Trzy Kopce Wiślańskie w Beskidzie Śląskim, 16.10.2019, po prawej sztuczny zalew w dawnym kamieniołomie w Kozach, Beskid Mały, 09.10.2017.

Pytania, wątpliwości i tak naprawdę na końcu zawsze loteria. Nigdy wszak do końca nie wiadomo czy na przykład nowe modele MARUMI nie utraciły zalet za które je ceniłem, a zyskały na barwie i odwrotnie filtry HOYA zyskały wyższą kulturę obsługi i trwałości kosztem sprawności optycznej… w naturalnym odruchu rozpocząłem więc poszukiwania wskazówek w sieci internetowej. Tu ku mojemu niemałemu zaskoczeniu okazało się że generalnie niewiele się wydarzyło w tym temacie od… 2015 roku. Właśnie z tego okresu pochodzi ostatni duży test porównawczy na jaki natrafiłem, przeprowadzony przez portal o tematyce fotograficznej.

Kolejne przykłady fotografii wykonanych z wykorzystaniem filtra MARUMI DHG Circular P.L.D, po Wodospad Kaskady Rodła w Dolnie Białej Wisełki, po prawej szlak z Szyndzielni na Klimczok – Beskid Śląski.

Nie pozostało więc nic innego niż podpierając się tym skąpym materiałem, oraz intuicją dokonać wyboru. Ostatecznie zdecydowałem się jednak na powrót do przeszłości w nadziei że okaże się on powrotem do dawnej dynamiki barw, jednak z wyeliminowanymi opisanymi powyżej wadami. Tak stałem się posiadaczem kołowego filtra polaryzacyjnego marki HOYA model FUSION ANTISTATIC CIR PL – jak wypadł, czy spełnił pokładane w nim oczekiwania, wreszcie co chyba w tym kontekście najważniejsze czy marka odrobiła lekcję z przeszłości eliminując irytujące przywary? Odpowiedź jak zawsze w tekście recenzji – zapraszam do lektury…

Właściwości optyczne filtra MARUMI DHG Circular P.L.D podobnie jak w przypadku modeli HOYA potrafią zachwycić, tu oba zdjęcia wykonane zestawem: FUJIFILM X-T20 ob. FUJINON XF FUJINON XF 18-55mm f/2,8-4 R LM OIS + filtr polaryzacyjny MARUMI DHG Circular P.L.D, po lewej szczyt Klimczoka, po prawej zejście z Magury do Bystrej – Beskid Śląski.

Pierwsze wrażenia i materiały…

Filtr marki HOYA model FUSION ANTISTATIC CIR PL zakupiłem za kwotę 155 zł w jednym z internetowych sklepów fotograficznych. Filtr sprzedawany jest w etui wykonanym z tworzywa sztucznego. Składa się z dwóch połówek połączonych prostym zawiasem. Jego dolna połowa wykonana została z czarnego tworzywa, a górna z przeźroczystego. Otwierana krawędź posiada półokrągłe ścięcie z otworem pośrodku, w którego wnętrzu dodano prostą zapadkę chroniącym etui przez przypadkowym otwarciem, wymiary etui to 90 x 72 x 14,5 mm (długość / szerokość / grubość).

Jego kształt pozostaje taki sam od wielu lat, co widać choćby po wymienionym już leciwym modelu Pro1 Digital MC PL-C (<<recenzja>>). Podobnie jak ogólny wygląd papierowej wkładki na licu etui, tudzież półprzeźroczystej jego części. Zmianie ulega oczywiście kolorystyka, logo marki które ewoluowało, oraz nadrukowane informacje, jednak ogólnie układ graficzny wciąż pozostaje taki sam. Z przodu natrafimy na nazwę filtra, serii do której należy, oraz typu, tudzież CIR-PL.

Kształt opakowania filtrów marki HOYA pozostaje od lat taki sam, bez względu na jego typ mamy do czynienia z tą są jego budową, tu na górze po lewej i prawej cztery różne rodzaje filtra HOYA, jak widać każdy z nich wyposażono w ten sam typ etui. Na dole po lewej i prawej porównanie z innymi spotykanymi na rynku opakowaniami, od lewej filtr MARUMI DHG Circular P.L.D, w środku omawiany HOYA FUSION ANTISTATIC CIR PL, po prawej tani nakręcany filtr połówkowy szary MASSA.

Dodatkowo natrafimy tam na informację promującą najważniejsze z jego cech, natomiast na jego odwrocie na naklejce znajdziemy nieco więcej informacji na temat jego właściwości użytkowych. Nadrukowano tam również kod QR kierujący nas po zeskanowaniu bezpośrednio do anglojęzycznej strony produktu. Również wszystkie informacje na samym filtrze są w tym właśnie języku. Ostatnimi rzeczami o jakich warto wspomnieć w kontekście etui jest informacja określająca miejsce produkcji, tudzież Japonię, oraz to że każdy nowy filtr posiada po bokach, w górnej części etui dwie naklejki bezpieczeństwa, zaświadczające o braku jego wcześniejszego otwierania. Dobrze pozostawmy już kwestię samego opakowania, przetnijmy naklejki bezpieczeństwa i przyjrzymy się wreszcie filtrowi.

Każde etui filtra marki HOYA wyposażony jest w naklejki gwarancyjne, uniemożliwiające jego otwarcie bez ich uszkodzenia, zazwyczaj naklejki te umieszcza się na bocznych jego krawędziach w górnej części pudełka, tu na zdjęciach rzeczowe naklejki zostały już przecięte. Dokonując zakupu warto zwrócić uwagę czy naklejki są obecne na opakowaniu, oraz czy nie zostały uszkodzone.

Również tu pierwsze spojrzenie na filtr HOYA model FUSION ANTISTATIC CIR PL wywoła u osób które jak ja miały już do czynienia z ich modelami odczucie znajomego wyglądu, również bowiem tu marka pozostanie od lat konsekwentna, by nie rzecz konserwatywna, opierając budowę swoich filtrów kołowych o takie same rozwiązania, do czego szerzej powrócimy jeszcze za chwilkę. Omawiany filtr cechuje niski profil ramki klasyfikowany w kategorii „Ultra Slim”. Wysokość samego pierścienia polaryzatora wynosi zaledwie 3,5 mm, ramka wraz z dolnym nieruchomym pierścieniem 4,7 mm, natomiast wraz z gwintem zewnętrznym (wkręcanym w obiektyw) 6,5 mm. To bardzo wartości, gwarantujące że bez względu na zakres kątów widzenia obiektywu nie dojdzie do pojawienia się niepożądanego zjawiska winietowania, które bywa utrapieniem w filtrach o klasycznych (grubszych) ramkach – tu plus dla marki.

Filtr FUSION ANTISTATIC CIR PL wyposażono w cienkie ramki typu „Ultra Slim”. Wysokość samego pierścienia polaryzatora wynosi zaledwie 3,5 mm, ramka wraz z dolnym nieruchomym pierścieniem 4,7 mm, natomiast wraz z gwintem zewnętrznym (wkręcanym w obiektyw) 6,5 mm. W podobne ramki wyposażony był jego starszy brat Pro1 Digital MC PL-C, również filtr MARUMI DHG Circular P.L.D (zdjęcie na dole po prawej) posiada zbliżonej wysokości ramki, których niski profil gwarantuje ochronę przed winietowaniem bez względu na kąty widzenia obiektywu.

Globalnie cała ramka, wraz z pierścieniem wykonana została z lekkiego stopu aluminium. Ma to swoje wady, tego typu materiał pomimo niewątpliwej zalety w postaci niskiej wagi własnej, oraz względnie dużej w tym przypadku sztywności, jest dość podatny na uszkodzenia mechaniczne (zarysowania, oraz wgniecenia), co może odbić się na żywotności samego gwintu filtra. Ramkę wykończono na kolor czarny matowy. Waga filtra wynosi zaledwie 20 gramów dla wariantu o średnicy 58 mm. Zadbano również o staranne wyczernienie wszystkich krawędzi, również pod samym polaryzatorem, wszystko po aby znieść ryzyko powstania odbić światła od nie posiadającej powłoki lakierniczej powierzchni. Tu trudno cokolwiek zarzucić modelowi, można natomiast zarzucić całkiem sporo samej jakości powłoki lakierniczej… jest ona stosunkowo wrażliwa na zarysowania, wykazuje również silną tendencję do łapania zabrudzeń, oraz rysowania powierzchni choćby paznokciem.

Pierwszym niemiłym zaskoczeniem okazała się niezwykle niska jakość powłoki ramki filtra, jej szorstka powierzchnia sprzyja nie tylko łapaniu wszelkich brudów, ale jest bardzo wrażliwa na uszkodzenia mechaniczna, wystarczy nawet lekkie przerysowanie aby powstały trwałe uszkodzenia. Tu ramka filtra HOYA FUSION ANTISTATIC CIR PL po zaledwie kilkunastu użyciach, widać liczne przetarcia, oraz obicia…

Przyznam że te akurat przywary mocno mnie zaskoczyły, w starszym wspomnianym już modelu tej marki, tudzież Pro1 Digital MC PL-C nie tylko się one nie pojawiały, ale powłoka cechowała się wysoką odpornością mechaniczną. Dość powiedzieć że po latach intensywnego użytkowania wykończenie lakiernicze ramki filtra nie nosiło właściwie śladów użytkowania. Podobnie powłoka ramek filtrów neutralnych szarych marki HOYA z serii ProND, nie wykazują takich przypadłości jak omawiany teraz model. Była to pierwsza z uwaga jaka pojawiła się jeszcze w trakcie oceny w warunkach domowych, a potwierdzona niestety empirycznie w warunkach terenowych. Po kilku tygodniach użytkowania i zaledwie kilku wypadach terenowych, powłoka wygląda na mocno zmęczoną, jakby miała za sobą kilka służby. Dla lepszego zobrazowania tej kwestii dodam że wciąż przeze mnie użytkowany filtr polaryzacyjny MARUMI DHG Circular P.L.D pomimo, jak już to pisałem, licznych upadów w tym na kamienie czy żwir, nie wykazuje istotnych cech zużycia powłoki lakierniczej ramki polaryzatora, jest też ona o niebo łatwiejsza w czyszczeniu.

Niska jakość wykończenia ramki HOYA FUSION ANTISTATIC CIR PL (zdjęcia na górze) jest bardzo niemiłym zaskoczeniem, kontrastującym ze znakomitym wykończeniem ramki filtra MARUMI DHG Circular P.L.D (zdjęcia na dole), która pomimo blisko pięciu lat intensywnej eksploatacji nie wykazuje nawet części uszkodzeń nowego, omawianego teraz filtra…

Brzeg ramki i częściowo pierścienia polaryzatora omawianego filtra pokryto klasycznie rowkowaniem, wydajnie poprawiającym wygodę obsługi modelu. Sam pierścień filtra HOYA FUSION ANTISTATIC CIR PL pracuje płynnie, z właściwym oporem. Brak tu jakichkolwiek uwag do jego kultury pracy, nic nie trzeszczy, ani się nie zacina – przynajmniej początkowo… na pierścieniu modelu nadrukowano białą farbą jego i producenta nazwę, kraj pochodzenia (made in Japan), oraz trójkątny wskaźnik określający pozycję neutralną polaryzatora. Po wewnętrznej stronie dodano standardowo gwint umożliwiający łącznie filtra z innymi, w tym również pierścieniem systemu cokin. Ogólnie początkowa ocena jakości wykonania jest dobra, spasowanie elementów znakomite, cieniem kładzie się tu tylko jakość samej powłoki lakierniczej.

Po lewej omawiany filtr HOYA FUSION ANTISTATIC CIR PL, po prawej służący mi od blisko pięciu lat filtr japońskiej marki MARUMI DHG Circular P.L.D – oba wyposażono w cienką ramkę, wykonaną z aluminium, oba posiadają również praktyczne rowkowanie na pierścieniu regulacji, nieco głębsze w przypadku filtra HOYA, różnica dotyczy jednak radykalnie różnicy wykończenia ich jakości na korzyść MARUMi…

.


kołowy filtr polaryzacyjny HOYA Fusion Antistatic CIR-PL / strona 1/3

opracowanie i zdjęcia: Sebastian Nikiel 08.04.2020

Informacja o prawach autorskich – można wykorzystywać nieodpłatnie wyłącznie w zastosowaniach niekomercyjnych, oraz z uznaniem i zachowaniem autorstwa, zgodnie z licencją Creative Common 3.0 – www.creativecommons.org / Copyright – can be obtained in a non-commercial manner and with the recognition and behavior made, in accordance with the license under the Creative Common 3.0 license – www.creativecommons.org

Informacja prawna – wszystkie wyrażane na łamach niniejszej recenzji poglądy, są wyłącznie moją osobistą opinią na temat danego sprzętu, odzieży, czy akcesorium, wynikającą z posiadanego doświadczenia, nabytego w trakcie jego użytkowania, oraz dotyczącą wyłącznie testowanego egzemplarza, a nie całościowo danego modelu produktu. Niniejsza recenzja nie powstała na zamówienie firm trzecich, nie była również przez takowe sponsorowana.