rękawiczki Sealskinz Ultra Grip Gloves

SPRZĘT / zimowe termoaktywne rękawiczki Sealskinz Ultra Grip Gloves

  • Producent: Sealskinz
  • Model: Ultra Grip Gloves
  • Typ: rękawiczki
  • Płeć: unisex
  • Pora roku: jesień / zima
  • Wodoodporność: TAK
  • Ochrona przed wiatrem: TAK
  • Waga: 120g para / 60g rękawiczka / dla rozmiaru L
  • Membrana: TAK / membrana hydrofilowa
  • Budowa:
    • trójwarstwowa:
      • poszycie zewnętrzne
      • membrana
      • wyściółka
  • Zakres komfortu termicznego:
    • 2 według pięciu stopniowej skali Sealskinz:
      • jako dodatkowa lub samodzielnie warstwa w chłodne dni (według producenta)
  • obsługa ekranów dotykowych: TAK / kciuk i palec wskazujący w obu rękawiczkach
  • Ściągach na nadgarstku: TAK
  • Materiały:
    • poszycie zewnętrzne – 96.5% nylon, 3.5% elastan
    • warstwa środkowa – membrana Hydrophilic (membrana hydrofilowa)
    • wyściółka wewnętrzna – 84% wełna z Merynosów, 14% nylon, 2% elastan
  • Warianty kolorystyczne: TAK
    • czerwone – czarne / red – black
    • szare – czarno / black – grey
    • zielony oliwkowy (zgniła zieleń) – szary / dark olive – grey
    • jasno zielone (seledynowe) – ciemnozielone / yellow – grey
  • Dostępne rozmiary:
    • S / obwód dłoni w najszerszym miejscu (poniżej kostek) 17,8 – 20,3 cm
    • M / obwód dłoni w najszerszym miejscu 23 cm
    • L / obwód dłoni w najszerszym miejscu 25,4 cm
    • XL / obwód dłoni w najszerszym miejscu 28 cm
  • Zastosowane technologie:
    • Stretchdry technology
    • Merino Wool
    • Touchscreen
    • Zero Liner Movement
  • Numer katalogowy: 12116170100110
  • Pranie / konserwacja:
    • prać w temperaturze do 40°C
    • nie stosować wybielacza, używać wyłącznie łagodnych detergentów
    • można suszyć w suszarkach bębnowych w niskiej temperaturze
    • nie prasować
    • suszyć zawieszone w pozycji pionowej
  • Gwarancja: dożywotnia (producenta)
  • Cena producenta / sklep online: 37£ / około 180,19 zł*
  • Średnia cena krajowa na dzień 10.01.2019: od 150 zł do 200 zł (źródło: www.google.com)
  • Inne: przedłużone mankiety, logo marki na zewnętrznej stronie śródręcza prawej rękawiczki

.

  • Do testów przekazała firma Raven

.

* dla ceny funta brytyjskiego na poziomie 4,8 zł

.

Przeznaczenie:

Wykonane z zaawansowanych tkani, wodoodporne, rękawiczki zimowe o uniwersalnym kroju, dedykowane do zróżnicowanej aktywności fizycznej, w tym zimowej pieszej turystyki górskiej, fotografii terenowej, czy biegów przełajowych. Sprawdzą się również doskonale w codziennym użytkowaniu.

Tytułem wstępu…

Jedną z najważniejszych części uzupełniających zimową garderobę są ciepłe i wygodne rękawiczki. Wydawać by się mogło o czym tu pisać, rękawiczki jak rękawiczki, wełna, lub syntetyk i to wszystko… a jednak sprawa nie jest tak prosta, szczególnie w kontekście użytkowania ich w sporcie, czy to zimowej turystyce górskiej, biegach przełajowych, czy narciarstwie. Rękawiczki stanowią pierwszą linię obrony przed wyziębieniem, tak samo jak buty, oraz czapka, to bowiem przez te obszary najszybciej dochodzi do utraty ciepła, a co za tym idzie odmrożeń i hipotermii.

Spoglądając na sprawę z tego punktu widzenia jakość rękawiczek nabiera zupełnie nowego znaczenia, a żeby były one w stanie podołać tak zróżnicowanym wyzwaniom jak wymienione powyżej, muszą również cechować się bardzo dobrą ochroną przed wiatrem, oraz przemakaniem. Jakby tego wszystkiego było mało rzecz komplikuje się jeszcze bardziej gdy naszą pasją są nie tylko góry, ale również fotografia, w takim bowiem przypadku rękawiczki muszą równocześnie zapewniać wysoki komfort termiczny i być na tyle cienkie i dobrze dopasowane aby umożliwić precyzyjną obsługę aparatu. Dodajmy do tego jeszcze obsługę bez ich zdejmowania ekranów dotykowych i nagle pojawia się spora lista żądań dla takich rękawiczek.

Zima tego wreszcie uraczyła nas mnóstwem śniegu, przypominając te z dawnych lat – sama natura przygotowała idealne warunki do testu nowych rękawiczek marki Sealskinz model Ultra Grip Gloves

Równocześnie muszą być stosunkowo cienkie (dla zachowania precyzji ruchu) i ciepłe, być wodoodporne ale i oddychające, trwałe, a do tego pozwalać na obsługę smartfona. Wydawałoby się lista wzajemnych wykluczeń i niemożliwych do spełnienia życzeń, tu na szczęście na scenę wkraczają zaawansowane współczesne technologie, łączące zalety tradycyjnych tkanin, z nowoczesnymi materiałami. Właśnie takim zaawansowanych rękawiczkom marki Sealskinz model Ultra Grip Gloves przyjrzymy się w poniższej recenzji – zapraszam do lektury…

Sealskinz – kilka słów o marce…

Marka Sealskinz powstała w 1996 roku w Wielkiej Brytanii. Firma specjalizuje się w produkcji wodoodpornych akcesoriów odzieżowych. Jej flagowe produkty koncentrują się wokół skarpet i rękawic, produkuje również jednak czapki czy overbooty. Swoją ofertę kieruje do aktywnych ludzi, uprawiających zróżnicowane dyscypliny sportu jak kolarstwo górskie MTB, triathlonu, biegów terenowych, trekkingu oraz jazdy konnej. W roku 2010 marka rozpoczęła globalną ekspansję, jej produkty są dostępne w niemal 40 krajach. Na naszym polskim rynku zagościła w roku 2017, jej wyłącznym dystrybutorem jest firma RAVEN, dzięki uprzejmości której jej rękawiczki trafiły do mnie na testy.

Rękawiczki marki Sealskinz model Ultra Grip Gloves

Topowym produktem marki są skarpety wodoodporne, zatrzymujące wilgoć na zewnątrz, a ciepło w środku. Odznaczają się one bardzo dobrą termoregulacją, a zastosowanie nowatorskich membran sprawia, iż nie wymagają impregnacji. Ważną część oferty stanowią wodoodporne i oddychające rękawiczki, czapki i overbooty. Marka Sealskinz posiada wiele opatentowanych technologii implementowanych w swoich produktach, jak choćby StretchDrym, WaterReppelent czy Hydrostop.

Zarys historii marki Sealskinz…

Szkot John Logie Baird, wynalazca między innymi telewizora i noktowizora w 1914 roku wynalazł dwu warstwowe skarpety. Obie warstwy zrobione były z bawełny, a wewnętrzna zaimpregnowana została boraksem, który odprowadzał wilgoć na zewnątrz, zapewniając suchość i komfort stopy. Oferta marki Sealskinz inspirowana pomysłem John Logie Baid stopniowo poszerzała się o kolejne produkty:

  • 1996 r – Sealskinz tworzy wodoodporne skarpety zainspirowane patentem wspomnianego Szkota
  • 1999 r – producent wypuszcza trzy modele wodoodpornych skarpet na rynek brytyjski i europejski
  • 2001 r – zaprezentowane zostają dopasowane trykotowe rękawice wodoodporne, trzy lata później dostępne na brytyjskim rynku w regularnej sprzedaży
  • 2006 r – Sealskinz posiada swoje produkty w już ponad 100 sklepach na terenie Wielkiej Brytanii
  • 2007 r – Brand zostaje przejęty przez obecnego właściciela – SealskinzLtd, z siedzibą w King’s Lynn, w północno – wschodniej Anglii
  • 2008 r – przenosiny do nowej większej fabryki, wyposażonej w nowoczesny park maszynowy
  • 2009 r – polarnicy Ben Fogle i James Cracknell wykorzystują produkty Sealskinz w wyprawie na Biegun Południowy
  • 2010 r – następuje dynamiczny wzrost Selskinza, na rynku dostępny jest już szeroki wybór wodoodpornych produktów. Marka otwiera swoje biura w Niemczech i USA, stopniowo następuje dystrybucja do 38 krajów z całego świata
  • 2017 r – marka Selskinza pojawia się na polskim rynku za sprawą firmy RAVEN jest wyłączonego dystrybutora

na podstawie informacji z serwisu:
www.planetagor.pl

Wygląd, cechy i warianty…

Poznaliśmy już ważkość wyboru dobrych rękawiczek, szczególnie gdy mają one nam służyć w terenie górskim zimą, oraz skróconą historię marki Sealskinz której rękawiczki Ultra Grip Gloves przyjrzymy się w tej recenzji. Przyznam że wydarzyło się to akurat w bardzo dogodnym momencie gdyż moje leciwe Karrimory Theraml od dawna powinny przejść do ostatniej linii rezerwy sprzętowej. Toteż nic dziwnego że z niecierpliwością oczekiwałem na ich dostarczenie. Ciekawość dodatkowo potęgował fakt że właściwie nic wówczas nie wiedziałem jeszcze o marce Sealskinz, byłem bardzo zafrapowany czy szumne deklaracje marki przełożą się na praktyczne osiągi.

Pierwszy wypad w recenzowanych rękawiczkach Sealskinz Ultra Grip Gloves – Dolina Wapienicy, w Beskidzie Śląskiem – rękawiczki od pierwszej chwili zaprezentowały się z jak najlepszej strony.

Rękawiczki Ultra Grip Gloves, otrzymałem zgodnie z moją własną prośbą w kolorze czerwonym. Nie pytajcie dlaczego, po prostu lubię chyba pozostawać nietuzinkowym, jednak od razu uspokoję czytelników że firma przygotowała kilka wariantów kolorystycznych tego modelu w tym oczywiście bardziej stonowanych. Mamy tu do wyboru rękawiczki w zestawieniu kolorystycznym: szaro – czarnym (black – grey), zielony oliwkowy – szary (dark olive – grey), jasno zielone – ciemnozielone (yellow – grey), oraz omawianym czerwonym (red – black), przy czym trzeba tu dodać że ten ostatni wariant dostępny jest najwyraźniej w polskim kanale dystrybucji, gdyż na stronie marki występują tylko trzy pierwsze.

Rękawiczki Sealskinz Ultra Grip Gloves dostępne są w trzech wariantach kolorystycznych, co umożliwia dobranie ich „temperamentu” do własnych upodobań, tu od lewej: szaro – czarnym, zielony oliwkowy – szary, jasno zielone – ciemnozielone, oraz omawianym czerwonym – przy czym wariant czerwony nie jest dostępny w sprzedaży w sklepie marki (trzy pierwsze zdjęcia od lewej www.sealskinz.com)

We wszystkich wersjach kolorystycznych za główną barwę rękawiczek Ultra Grip Gloves odpowiada pierwszy człon nazwy danego wariantu, drugi określa kolor nadrukowanej po wewnętrznej stronie warstwy antypoślizgowej. Innym zmiennym elementem, nie do końca już zależnym od samego nazewnictwa wariantu, jest specjalna nitka zapewniająca obsługę ekranów dotykowych, obecna na szczycie palca wskazującego i kciuka. W wariancie czerwonym jest ona srebrna, natomiast w szaro – czarnych szara.

We wszystkich wariantach kolorystycznych rękawiczek Sealskinz Ultra Grip Gloves elementami zmiennymi jest barwa nadrukowanej po wewnętrznej stronie warstwy antypoślizgowej, oraz nitki zapewniającej obsługę ekranów dotykowych, obecna na szczycie palca wskazującego i kciuka.

Jedną z pierwszych rzeczy która zwróciła moją uwagę tuż po wzięciu rękawiczek Sealskinz Ultra Grip Gloves do ręki była wysoka jakość ich wykonania. Od razu widać że mamy do czynienia z produktem bezkompromisowym, z wyższej półki jakościowej. Wszystkie szwy zostały starannie poprowadzone, brak jakichkolwiek podwójnych przeszyć, czy niechlujnego wykończenia. O ile jednak tej cechy należało się spodziewać w korelacji z ceną i ogólnymi opiniami o produktach marki Sealskinz, o tyle kolejna z cech była dość dla mnie zaskakująca… rękawiczki były bowiem niezwykle sztywne, pomimo jednak to dobrze podające się kształtowi dłoni, do tej jednak cechy powrócimy szerzej za chwilkę przy okazji omawiania ich budowy.

Jedną z pierwszych rzeczy która zwróciła moją uwagę tuż po wzięciu rękawiczek Sealskinz Ultra Grip Gloves do ręki była wysoka jakość ich wykonania – inną z rzeczy która z pewnością zwraca uwagę jest… stosunkowo duża ich sztywność.

Warto z pewnością zwrócić tu też uwagę na przedłużany ściągacz, który w rozmiarze „L” wynosi aż 11,5cm przy całkowitej długości rękawiczek wynoszącej 27,5cm. Ściągacz cechuje się bardzo dobrą rozciągliwością, dobrze dopasowując się do nadgarstka i przedramienia. Jego długość pozwala z łatwością na schowanie go pod mankiet kurtki, zapewniając ochronę przed zimnem, czy przypadkowym przedostaniem się śniegu lub wody przez brzeg ściągacza, nawet podczas energicznych ruchów ramienia, co ma niebagatelne znaczenie w przypadku wykorzystania w sportach aktynowych jak choćby kolarstwo górskie, czy narciarstwo.

Pierwsze testy wykazały doskonałą termoregulację rękawiczek Sealskinz Ultra Grip Gloves, które okazały się wbrew indeksowi komfortu termicznego (wynoszącego zaledwie dwa) bardzo ciepłe, na wyróżnienie z pewnością zasługuje znakomity transport nadmiaru wilgoci i ciepła z rękawiczek, oraz zdolność do radzenia sobie z wodą…

Ściągacz przechodzi w poszerzane dość znacznie śródręcze, oraz odwrotnie dość wąskie palce. Zabieg przemyślany i celowy, gdyż dobre dopasowanie palców jest absolutną podstawą umożliwiającą wykonywanie precyzyjnych czynności w rękawiczkach, nieco natomiast gorzej wypadł tu zabieg poszerzenia śródręcza. Ta ostatnia część, podobnie jak i palce odznacza się bardzo dużą elastycznością, pomimo wspomnianej wcześniej pozornej sztywności, co jest skutkiem zastosowanej budowy warstwowej. Sam mając obwód najszerszej części śródręcza równy 24 cm odczuwałem w tej części rękawiczek wyraźny luz, nie wpływało to negatywnie na ich funkcjonalność, jednak zważając na elastyczność modelu część ta mogła być wyraźnie mniejsza.

Nieco zaskakującym niuansem modelu jest wyjątkowo obszerne śródręcze. Mając obwód w najszerszej części śródręcza równy 24 cm odczuwałem w tej części rękawiczek wyraźny luz, pomimo że według specyfikacji marki wybrany rozmiar L powinien być idealnie dopasowany. Warto z pewnością, jeśli to tylko możliwe, przymierzyć model przed zakupem.

Z pewnością cechą charakterystyczną modelu Ultra Grip Gloves marki Sealskinz jest nadrukowana po stronie wewnętrznej warstwa antypoślizgowa (grip). Składają się na nią profilowane wypustki z elastycznego o dużej przyczepności tworzywa, przypominającego nieco sylikon. Elementy te wykończone chropowatą fakturą i rozmieszczono w naturalnych strefach obciążenia – kontaktu dłoni z trzymanym przedmiotem. Znajdziemy je więc na wszystkich palcach, oraz dolnej i górnej części śródręcza.

System taki jest bardzo popularny i obecny w wielu modelach rękawiczek, w tym w moich wspomnianych na początku leciwych Karrimorach Thermal Glove, czy innych posiadanych przeze mnie rękawiczkach marki Quechua. Częstą wadą takiego gripu jest jego… nietrwałość, element ten ulega stosunkowo szybkiemu starciu, lub złuszczeniu. W przypadku omawianych rękawiczek Sealskinz Ultra Grip Gloves producent deklaruje jego trwałość i faktycznie od razu zwraca uwagę zupełnie inna jakość zastosowanego tworzywa, oraz przynajmniej takie robiące wrażenie, lepsze jego powiązanie z tkaniną poszycia rękawiczek.

Istotną zaletą modelu jest nadrukowana w anatomicznych strefach zwiększonego obciążenia warstwa antypoślizgowa (grip). Zastosowane tworzywo, przypominające pod względem właściwości sylikon, zostało trwale połączone z tkaniną poszycia zewnętrznego rękawiczek.

Nie zapomniano również o dodatkach designerskich w modelu są one dobrane bardzo subtelnie, bez popadania w krzykliwą przesadę, całość ograniczono do nadrukowanego po zewnętrznej stronie prawej rękawiczki nazwy marki, oraz naszycia tuż poniżej brzegu ściągacza po zewnętrznej stronie lewej rękawiczki metki z logiem i nazwą marki, która równocześnie po stronie spodniej zawiera informacje na temat prania omawianego modelu.

Nie zapomniano również o dodatkach designerskich, są one jednak dobrane bardzo subtelnie, bez popadania w krzykliwą przesadę, ograniczono je do nadrukowanej po stronie zewnętrznej prawej rękawiczki nazwy marki Sealskinz, oraz wszytej tuż poniżej brzegu ściągacza po zewnętrznej stronie lewej rękawiczki metki z logiem i nazwą marki, oraz informacjami o metodach prania modelu.

Całości budowy rękawiczek Sealskinz Ultra Grip Gloves dopełniają wspomniane już dwie wstawki na czubku palca wskazującego i kciuka, obecne w obu rękawiczkach. Umożliwią one obsługę ekranów dotykowych (technologia Touchscreen) bez konieczności ich zdejmowania. Podczas testów terenowych wielokrotnie korzystałem z tej funkcjonalności, uzyskując 100% skuteczność systemu. Obsługa smartfona w rękawiczkach nie nastręczała żadnych problemów, ekran reagował precyzyjnie i bez zacięć na dotyk.

Z pewnością ważnym atutem rękawiczek Sealskinz Ultra Grip Gloves jest możliwość obsługi ekranów dotykowych bez konieczności ich zdejmowania. Umożliwia to specjalne włókno, wplecione w tkaninę na czubku palca wskazującego i kciuka w obu rękawiczkach.

Budowa i tajemnica wodoodporości…

Jedną z niezwykłych cech deklarowanych przez markę Sealskinz jest 100% wodoodporność rękawiczek Ultra Grip Gloves, kolejną równie skuteczna ochrona przed wiatrem, a to wszystko przy zachowanej wysokiej oddychalności. Szczególnie zaskakująca może się tu wydawać wodoodporność, w kontekście ogólnego wyglądu rękawiczek, w tym tkaniny poszycia zewnętrznego, którą przecież dostrzeżemy jako pierwszą. Oceniając pobieżnie model na podstawie tylko wyglądu tkaniny zewnętrznej, można dojść do winsoku że przypomina on zwykłe „wełniaki” więc jak tu mówić o wodoodporności? Sprawę zmienia nieco pierwsze wzięcie rękawiczek Ultra Grip Gloves.

Tu powracamy do poruszonej wcześniej kwestii względnie dużej sztywności i grubości tkaniny modelu. Zdradza to obecność większej ilości warstw i faktycznie tajemnica skutecznej ochrony przed wodą, wiatrem, przy równoczesnym zachowaniu wysokiej paroprzepuszczalności kryje się w budowie warstwowej rękawiczek. Model Ultra Grip Gloves ma ich aż trzy, pierwszą zewnętrzną, wewnętrzną podszewkę, oraz ukrytą pomiędzy nimi membranę.

Tajemnicą skutecznej ochrony przed wodą, wydajnej termoregulacji i ciepła, jest trójwarstwowa budowa rękawiczek Sealskinz Ultra Grip Gloves.

Poszycie zewnętrzne pobieżnie przypominające dobrej jakości wełnę, faktycznie jest tkaniną syntetyczną wykonaną w 96.5% z nylonu, z domieszką 3.5% elastanu. Nie przez przypadek wybrano tu włókna syntetyczne, odznaczają się one nieporównywalnie większą, w stosunku do naturalnych, odpornością mechaniczną, nie ulegają zmechaceniu, ani przetarciu. Są również rozciągliwe, co umożliwia lepsze dopasowanie rękawiczki do kształtu dłoni. Splot tkaniny poszycia omawianych rękawiczek jest bardzo ciasny, oraz wielowarstwowy, tak że nawet po mocnym rozciągnięciu nie popowstają pomiędzy włóknami szczeliny, co chroni przed utratą ciepła oraz przed dostępem wody do wnętrza. Równocześnie jest jednak na tyle porowate by zapewnić skuteczny transport wilgoci i nadmiaru ciepła z wnętrza rękawiczki.

Tu docieramy do kolejnej najważniejszej z punktu widzenia ochrony przed wodą i wiatrem warstwy – membrany. W rękawiczkach Ultra Grip Gloves zastosowano membrana hydrofilową, mającą za zadanie pochłaniać nadmiar wilgoci z wnętrza rękawiczek, wydalając go na zewnątrz, a równocześnie pozostać całkowicie wodoodporną i wiatroszczelną po stronie zewnętrznej. Membrany takie wykorzystują różnice w gęstości i wielkości kropel wody oraz pary wodnej, umożliwiając swobodny przepływ tej ostatniej, nie dopuszczając równocześnie do przesączania wody w drugim kierunku.

Zewnętrzną warstwę rękawiczek wykonano z odpornej na uszkodzenia mechaniczne, rozciągliwej tkaniny syntetycznej wykonanej w 96.5% z nylonu, z domieszką 3.5% elastanu. Wewnętrzną wyściółkę wykonano w 84% ze znakomitej wełny, cenionej i znanej „wełna merino” pochodzącej z runa owiec z gatunku Merynosów, a pomiędzy nimi ukryto wodoodporną i wiatroszczelną membranę hydrofilową.

Jednak nawet najwymyślniejsza membrana nie byłaby skuteczna gdyby nie współpracowała z odpowiednimi tkaninami tworzącymi wraz z nią kanał dystrybucji nadmiaru ciepła. Tak docieramy do ostatniej, wewnętrznej warstwy – wyściółki. Jest ona szczególnie ciekawa, ukazując jak bezkompromisowo do jakości swych produktów podchodzi marka Sealskinz, używając tkanin i rozwiązań wyłącznie z najwyższej półki. Wyściółkę wykonano w 84% z cenionej i znanej „wełna merino” pochodzącej z runa owiec z gatunku Merynosów. Pozostałe składniki tkaniny wyściółki to 14% nylonu i 2% elastanu. Ich zadaniem jest nadanie właściwej elastyczności tkaninie.

Wędrując w rękawiczkach Sealskinz Ultra Grip Gloves – zdjęcia od lewej: las w Dolinie Wapienicy, rejon nieopodal sztucznego zbiornika wodnego Wielka Łąka / autor na szczycie Klimczoka 1117m n.p.m., Beskid Śląski.

Wnętrze włókna wełny merino jest hydrofilowe, a zewnętrzna łuska − hydrofobowa, przez co włókno za pomocą mikro kanalików pobiera wilgoć z przestrzeni między ciałem a włóknem i spomiędzy włókien do wewnątrz, stabilizując mikroklimat i zwiększając pojemność cieplną włókna względem włókien syntetycznych, natomiast zewnętrzna warstwa włókien odpycha wodę. Taka kombinacja cech, w połączeniu ze znajdującą się nad nią membraną zapewnia wysoki komfort termiczny użytkownikowi, równocześnie zapewniając ciepło i nie dopuszczając do przegrzania dłoni.

Globalnie mamy więc do czynienia z trójwarstwową zespoloną tkaniną, wykorzystującą opatentowaną przez markę Sealskinz technologię „Stretchdry technology”, odznaczającą się znakomitymi właściwościowymi termicznymi, przy zapewnieniu wodoodporności i skutecznej ochrony przed wiatrem. Warto tu jeszcze dodać o innej technologii zaimplementowanej w modu Ultra Grip Gloves – Zero Liner Movement. Dzięki zastosowaniu zespolonej tkaniny warstwowej, w rękawiczkach nie występuje irytujący problem przesuwania się podszewki względem poszycia zewnętrznego, co szczególnie potrafi denerwować podczas zdejmowania i zakładania.

Komfort termiczny…

Przyznam że określenie zakresu temperatur w których rękawiczki Ultra Grip Gloves zapewnią nam ciepło nastręczyło mi sporo problemów… bynajmniej nie ze względu na brak takowej informacji ze strony marki, choć trzeba tu od razu dodać że jest ona dość pobieżna i nieprecyzyjna. Marka Sealskinz posługuje się pięciostopniową skalą określającą komfort termiczny i tak odpowiednio mamy tu:

  • 1 – lekka ochrona w gorącym i mokrym klimacie / lightweight protection for hot and wet climates
  • 2 – lekka ochrona w gorącym i mokrym klimacie / lightweight protection for hot and wet climates
  • 3 – idealna równowaga między ciepłem a oddychalnością / the perfect balance of warmth and breathability
  • 4 – skuteczna ochrona w zimnym klimacie / heavy-duty protection for cold climates
  • 5 – skuteczna ochrona w zimnym klimacie – na czas będziesz narażony na ekstremalnie niskie temperatury. Te rękawiczki pomogą ci znieść gorycz matki natury. / heavy-duty protection for cold climates – for those times when you know you are going to expose yourself to extremes in temperature and push yourself to the limit. These gloves will help you endure the bitterness of mother nature

Powyższe tłumaczenie widocznego po prawej oryginalnego określenia danej wartości skali, jest oczywiście uproszczone. Sami przyznacie że nadanie zimowym rękawiczkom Ultra Grip Gloves parametru dwa w powyższej skali jest co najmniej dziwne, bo cóż to właściwie znaczy? Czyli rękawiczki te nie są zdolne do zapewniania ciepła podczas mrozu?

Wodoodporność, ochrona przed wiatrem, ciepło, świetna termoregulacja, możliwość obsługi ekranów dotykowych – to właśnie jakość i atuty rękawiczek Sealskinz Ultra Grip Gloves, warto do nich zaliczyć również przedłużany ściągacz, doskonale zapobiegający przypadkowemu wpadnięciu śniegu do wnętrza.

Tu docieramy do kwestii praktycznych, które omówione szerzej będą poniżej. Tu jedynie nadmienię że model Ultra Grip Gloves testowany był w warunkach górskich w zakresie temperatur od -1°C do -12°C. Przy pierwszej wymienionej wartości rękawiczki okazały się wręcz za ciepłe, dopiero w temperaturze poniżej -10°C pokazały swą pełną skuteczność, zapewniając ciepło i wysoki komfort termiczny. Szacuję więc że granica -15°C byłaby dolną optymalną do ich użytkowania. Dlaczego więc marka zdecydowała się na tak niskie określenie ich wydajności termicznej? Nie mam pojęcia, jednak testy terenowe wykazały ich znacznie wyższą od deklarowanej wydajność termiczną.

Testy terenowe…

Zima tego roku ponownie zaskoczyła, jednak wreszcie nie swym lichym przebiegiem, lecz powracając do swej właściwej, pięknej postaci, przynajmniej na południu Polski… szary świat przykryła biała pierzynka, z każdym dniem od początku roku przebierając na grubości. Gdy więc tylko zza sinych chmur wyszło słońce, okraszając beskidzkie polany oraz lasy milionami skrzących się diamentów, wrzuciłem graty do plecaka i natychmiast wyrwałem się w teren.

Pierwszy testowy wypad – Dolina Wapienicy, Beskid Śląski. Po lewej podejście pod węzeł szlaków w kierunku Błatniej, po prawej tama imienia Ignacego Mościckiego spiętrzająca wody dwóch potoków – Wapienica, oraz Barbara, tworzących zbiornik wodny Wielka Łąka.

Warunki były wręcz bajkowe, przywołując wspomnienia dawnych zim z czasów mojego dzieciństwa. Panował lekki mróz nie przekraczający -1 do -5°C po zachodzie słońca, po błękitnym niebie sunęły leniwie białe obłoki. Była to też oczywiście znakomita okazja do pierwszych testów rękawiczek marki Sealskinz, model Ultra Grip Gloves. Na pierwszy wypad, po dłuższej przerwie, by rozruszać, ale nie zamęczyć organizmu, wybrałem się do mojej ulubionej, niezwykle malowniczej Doliny Wapienicy u stóp Beskidu Śląskiego.

Początkowo podążając ogólnie dostępną trasą wokół zbiornika wodnego Wielka Łąka, zmierzałem w stronę Polany Klimowej. Tam już własnymi ścieżkami, głównie wzdłuż nurtu potoku Wapienica, przedzierałem się przez śnieżne zaspy sięgające nawet powyżej pasa. Wędrując czułem się jak mały bajtel, powracając myślą do lat gdy takie śnieżne i mroźne zimy były coroczną normą, śmiejąc od ucha do ucha, zgrzany i szczęśliwy, chłonąc otaczające piękno. Przez cały ten czas poruszałem się w rękawiczkach Ultra Grip Gloves, z premedytacją torując sobie dłoniami w nie odzianymi drogę przez zaspy.

Dolina Wapienicy jest jedną z piękniejszych w Beskidzie Śląskim, o każdej z pór roku oferując inny wymiar piękna. Po lewej korona zapory zbiornika wodnego Wielka Łąka, po prawej zlewnia potoku Wapienica, zasilającego wspomniany zbiornik.

Próbowałem celowo doprowadzić do ich przemoczenia, nic z tych rzeczy, rękawiczki pozostały po pięciu godzinach śnieżnej wyrypy nadal wewnątrz idealnie suche. Warto tu też dodać że doskonale radziły sobie z wydalaniem nadmiaru ciepła z wnętrza. Owszem warstwa zewnętrza pod koniec dnia sprawiała wrażenie lekko nawilgłej, ale wyłącznie ona, wewnątrz rękawiczki pozostały całkowicie suche, ba… tym razem nie celowo (jak to czasem się mi zdarza), lecz przez feralny przypadek, rękawiczki miały też okazję skąpać się w potoku.

Podczas pierwszego wypadu temperatury wahały się od -1 do -5°C rękawiczki okazały się wręcz za ciepłe, szczególnie w stosunku do pierwszej wielkości temperatury, nie doszło jednak do przegrzana dłoni, model Ultra Grip Gloves znakomicie radził sobie z wydalaniem nadmiaru ciepła. Oba zdjęcia wykonano w Dolinie Wapienicy, w Beskidzie Śląskim, po lewej górny odcinek potoku Wapienica, powyżej Polany Klimowej, po prawej niewielka kaskada na tym samym potoku nieopodal miejsca jeziora Wielka Łąka. To właśnie w tym miejscu doszło do niefortunnego wypadku o którym więcej poniżej…

Fotografując niewielką kaskadę na rozlewisku potoku Wapienica, tuż przed jego ujściem do jeziora Wielka Łąka, stojąc przy brzegu, na grubym na około 7 cm lodzie, nagle usłyszałem złowieszcze trzaśnięcie i… znalazłem się w wodzie. Do potoku wpadł pilot sterujący migawką aparatu, sam ratując ten ostatni dawaj ręce ze statywem jak najwyżej w górę, wpadając zadkiem do wody. Sprzęt uratowany! To pierwsza myśl, drugą ratować pilota, odstawiłem statyw na brzeg i nie zdejmując rękawiczek dawaj go wyławiać z potoku, nie było czasu na jakieś tam rozbierania, wszak elektronika właśnie nurkowała w nurcie potoku…

Również z tej próby rękawiczki wyszły bez szwanku, o czym nie zaświadczy fakt że po tej nieprzewidzianej, zdecydowanie zbyt wczesnej kąpieli, ruszyłem dalej w górę, otrzepawszy się tylko z wody. Woda na powierzchni rękawiczek pięknie się sperliła nie wsiąkając we włókna dzianiny. To w istocie duży plus modelu, oczywiście nie są to gumowe rękawice robocze i zapewne przy dłużej ekspozycji wodę by puścić musiały, tym nie mniej zważając na ich przeznaczenie wywiązały się ze swych zadań, oraz obietnic składanych przez markę, z nawiązką.

Beskid Śląski, Dolina Wapienicy – pomimo niespodziewanej kąpieli w potoku Wapienica, szczęśliwie moja odzież nie przemokła, dotyczy to również, a może przede wszystkim omawianych rękawiczek Sealskinz Ultra Grip Gloves – trzeba przyznać że producent w pełni wywiązał się ze swych obietnic deklarując 100% wodoodporność.

Pewnie zastanawiacie się a co z pilotem? Cóż… tu już tak dobrze nie było, gdyby był wyłączony w chwili upadku, niestety był włączony, toteż natychmiast doszło do zwarcia. Nie próbowałem już go nawet uruchamiać, tylko szybko wyjąłem akumulatorki, usuwając tyle wody ile to w terenie było możliwe. W domu rozebrałem go i starannie osuszyłem, a następie pozostawiłem na dobę rozłożonego, żywiąc nadzieję że jednak po wyschnięciu odpali. Tak też się stało, ku mojej wielkiej uldze, po złożeniu w całość pilot od razu zadziałał, a wszystkie jego funkcje działają bez zarzutu.

Mając do wyboru ratowanie aparatu, lub pilota umożliwiającego kontrolę pracy migawki (model YP-870 Tx – recenzja tutaj>>) biorąc pod uwagę wartość tego pierwszego wybór był dość oczywisty… pomimo moich obaw że pilot dokonał żywota w nurcie potoku Wapienica, po jego rozkręceniu, wysuszeniu, oraz ponownym skręceniu okazało się że zniósł kąpiel bez szwanku. Na zdjęciu w środku złożony, w pełni działający pilot. Na wyróżnienie zasługują również rękawiczki Sealskinz Ultra Grip Gloves, które równie dobrze poradziły sobie z wodą.

Po dwóch dniach nadarzyła się okazja do ponownego wypadu w teren, tym razem już na w pełni tego słowa znaczeniu górskie szlaki. Również tego dnia, tudzież 19.01.2019r, opatrzność obdarowała mnie iście bajkowymi warunkami, błękitem nieba, skrzącymi się lodowymi diamentami, białymi czapami zwisającymi z świerków. Zważywszy na krótki zimowy dzień, oraz wciąż umiarkowaną formę, skorelowaną z warunkami na szlakach, wybrałem się na stosunkowo krótki, na jeden z najbardziej malowniczych szlaków w tej części Beskidu Śląskiego położonej obok miasta Bielska – Białej, wiodący z Szyndzielni, przez Klimczok, przełęcz Kowiorek, dalej Magurę, do wsi Bystra.

Po niefortunnej kąpieli w potoku Wapienica, ruszyłem w dalszą wędrówkę, mijając Polanę Klimową, schodząc do koryta potoku Wapienica (po prawej).

Znów jak dzieciak w sklepie ze słodyczami nie mogłem się nacieszyć otaczającym pięknem, co ciężko zapewne odczuwał mój towarzysz – aparat fotograficzny, łącznie rejestrując przeszło 750 zdjęć. Wędrując co rusz zbaczałem ze szlaku w poszukiwaniu lepszego ujęcia, ponownie pomagając sobie rękami odzianymi w testowane rękawiczki Sealskinz Ultra Grip Gloves. Dodajmy tu że tego dnia panował już większy mróz wahający się w przedziale od -7 do -12°C po zachodzie słońca. Zmierzając na Klimczok, o czy wiedzą zapewne wszyscy tam bywający, tuż przed wkroczeniem na rozległą szczytową halę, docieramy do leśnej bramy. Tworzą ją niskie drzewa liściaste i świerki otaczające ścieżkę. Teraz zimą, pod ciężarem śniegu i lodu, zamknęły się u szczytu białą kopuła, tworząc granicę dwóch światów…

Drugi testowy wypad – tym razem już w pełni górski, po lewej autor z dłońmi odzianymi w rękawiczki Sealskinz Ultra Grip Gloves na szczycie wieży widokowej na Szyndzielni, po prawej widok na kulminację szczytu.

Już z daleka prześwituje przez nią błękit nieba, bijące bielą po oczach połacie śniegu, a w oddali górska panorama. Bardzo lubię ten moment gdy kończąc podejście pod Klimczok, zasapany, podążając lasem, nagle w owej bramie pojawia się światło, a potem ta ogromna, piękna przestrzeń… nic więc dziwnego że zazwyczaj dość długo przesiaduję na szczycie nim ruszę w dalszą drogę. Zważywszy jednak na wspomniane ograniczenia czasowe, pośpiech stał się koniecznością, tym bardziej że przysłowiowa perełka była dopiero przede mną – otwarty grzbiet Magury.

Pomimo deklarowanej względnie niskiej wartości komfortu termicznego przez markę Sealskinz ich rękawiczki Ultra Grip Gloves okazały się wyjątkowo ciepłe i tego należało się spodziewać po trójwarstwowej tkaninie, z membraną, oraz wewnętrzną wyściółką wykonaną ze znakomitej wełny z runa Merynosów. Podczas marszu, w temperaturze około -7°C okazały się wręcz nazbyt ciepłe. Beskid Śląski, zdjęcia od lewej: szlak z Szyndzielni na Klimczok, w tle na pierwszym panie Trzy Kopce, dalej siodło pod Stołowem i sam Stołów, w tle Wielka Czantoria, oraz pasmo Soszowa, po prawej – pokonując ostanie metry podejścia pod Klimczok w górze pojawia się zielona, lub biała jak teraz, naturalna brama z drzew, pomiędzy nimi pojawia się wpierw światło, a potem wspaniałe widoki będące zapowiedzią piękna jakie na nas czeka na szczycie…

Starałem się tak rozłożyć tempo wędrówki by w miejsce to dotrzeć około godziny przed zachodem słońca, lubujący się jak ja w fotografii pejzażowej wiedzą o co chodzi – o tak zwaną „złotą godzinę” gdy światło do fotografii jest najlepsze. Jako że był to dzień wolny od pracy, a Klimczok jest stosunkowo łatwo osiągalnym szczytem, z racji bliskości kolejki gondolowej na Szyndzielnię, schronisko pod Klimczokiem dosłownie pękało w szwach, toteż tylko ubrawszy się w dodatkowy polar pognałem dalej w kierunku Magury.

Beskid Śląski, Klimczok 1117m n.p.m. widok ze szczytu w stronę Przełęczy Kowiorek, schroniska PTTK pod Klimczokiem, oraz Magury. Rękawiczki Sealskinz Ultra Grip Gloves podczas kolejnej już zimowej wyprawy, w znacznie niższych od pierwszej temperatur rzędu od -7 do -12°C zapewniły mi znakomity komfort termiczny, zachowując równocześnie świetną oddychalność.

W istocie miejsce to pomimo że tak wiele razy przeze odwiedzane, niezmiennie mnie zachwyca… szlak podążą samym grzbietem masywu Magury, otwartym na wszystkie strony. W lewo na miasto Bielsko – Białą, oraz okoliczne gminy, na wprost na pasmo Beskidu Małego, z dominująca tu w pejzażu Magurką Wilkowicką i Czuplem, bardziej po prawej rozległą Kotlinę Żywiecką, z charakterystyczną taflą Zalewu Żywieckiego, a dalej w tle szczytami Beskidu Żywieckiego, w tym ze szczytem Babiej Góry i Pilska. Pomiędzy nimi ponad linią szczytów, przy dobrej widoczności dostrzeżemy Małą Fatrę. Podążając wzrokiem nadal w prawo zobaczymy pobliskie szczyty Beskidu Śląskiego z charakterystycznym masywem Skrzycznego. Oglądając się zaś wstecz będziemy mogli zobaczyć całą trasę jaką już przeszliśmy, tudzież szczyt Klimczoka i dalej Szyndzielni.

Beskid Śląski, Klimczok 1117m n.p.m. widok ze szczytu w stronę Przełęczy Kowiorek, schroniska PTTK pod Klimczokiem, oraz Magury.

Dobrze ale co z naszymi testowanymi rękawiczkami? Cóż po raz kolejny okazały się znakomitym towarzyszem wypadów, zapewniając ciepło i znakomitą termoregulację, nie dopuszczając do zapocenia dłoni, ani ich wyziębienia. Tu też pora powrócić do wątku komfortu termicznego, określonego przez markę Sealskinz jak pamiętamy na zaledwie dwa. Doprawdy nie wiem czym i jak kierowała się w tej ocenie marka, jest to jednak moim zdaniem zdecydowanie zaniżona ocena. Rękawiczki były tak ciepłe że podczas marszu, gdy człowiek naturalnie się rozgrzewa, w temperaturze -7°C po prostu musiałem je zdjąć było mi zwyczajnie w za gorąco. Wieczór gdy co rusz na długie minut zatrzymywałem się w zaspach śnieżnych męcząc swój aparat, starając się uwiecznić otaczające piękno tonącego w złocie zachodu świata, przy temperaturze około -10°C rękawiczki zapewniały mi idealny komfort termiczny, podobnie jak i podczas zejścia do wsi Bystrej po zmierzchu, gdy temperatura spadła do około -12°C.

Beskid Śląski, zdjęcia od lewej: widok na szczyt Klimczoka 1117m n.p.m. z Przełęczy Kowiorek / schronisko PTTK pod Klimczokiem

Jednym do czego mógłbym się przyczepić, jest mimo wszystko względnie duża ich grubość, trudno jednak uznawać to za jakąkolwiek wadę, przypomnę tu że rękawice narciarskie, zapewniające często niewiele większy komfort termiczny, są wielokrotnie grubsze, należy więc uznać że grubość aż taka i tylko taka modelu Ultra Grip Gloves jest jego atutem, nie wadą. Większym problemem jest sztywność samego zespolonego materiału, to właśnie ta cecha, a nie sama grubość, utrudnia nieco sprawną obsługę pokręteł aparatu, zmianę filtra, czy obiektywu. Wymaga to faktycznie nieco przyzwyczajenia i wyczucia, nie jest jednak nie możliwe (jak w przypadku grubych klasycznych rękawic narciarskich). Innym drobiazgiem, znów jednak absolutnie nie będącym wadą, jest wrażliwość włókna na czubku kciuka i palca wskazującego, umożliwiającego nam obsługę urządzeń dotykowych. Nie chodzi tu bynajmniej o wrażliwość na czynniki mechaniczne, ale na… rzepy. Warto o tym pamiętać, rzepy bardzo łatwo przywierają do rzeczowego włókna, wyciągając go ze splotu tkaniny poszycia rękawiczek.

Zbaczając ze szlaku, brnąc przez zaspy, często pomagałem sobie rękami odzianymi w rękawiczki, często czyniąc to z premedytacją, wciąż nie wychodząc z podziwu jak dobrze radzą sobie z wodą rękawiczki Sealskinz Ultra Grip Gloves, po całym dniu wędrówki pozostały one suche, oferując ciepło i znakomitą termikę / Beskid Śląski, zdjęcia od lewej: podejście pod słabo wyodrębniony szczyt Magury 1109m n.p.m. / szlak wiodący otwartym grzbietem Magury zapewnia wspaniałe i obszerne widoki, tu autor na tle Kotliny Żywieckiej, w tle Babia Góra, a po prawej Pilsko.

Podsumowanie…

Wędrując w promieniach zachodzącego słońca, odbijającego się złotem od śniegu podążałem w dół, do doliny gdzie coraz liczniej zapalały się światła w pobliskich miejscowościach. Już po zmierzchu, przedzierając się przez ostatni leśny odcinek byłem pewny że testowane rękawiczki marki Sealskinz model Ultra Grip Gloves będą mi już stale towarzyszyć podczas zimowych, jak i pewnie późnojesiennych, wypadów górskich i terenowych.

Beskid Śląski, zejście z Magury w kierunku wsi Bystra – wędrując wśród złotych promieni zachodzącego słońca byłem już pewien że rękawiczki Sealskinz Ultra Grip Gloves wejdą na stałe do podstawowego zimowego sprzętu jakie towarzyszy mi w górach, nie są one wolne od wad, do których zaliczyłbym dużą sztywność tkaniny, słabe dopasowanie w rejonie śródręcza, jednak ich zalety w zdecydowany sposób przeważają tudzież, wodoodporność, skuteczna ochrona przed wiatrem, niska waga, oraz wysoki komfort termiczny.

Podsumowanie w tej sytuacji może być wyłącznie jedno – marka Sealskinz w pełni wywiązała się ze składanych obietnicach, w co przyznam początkowo wątpiłem. Rękawiczki Ultra Grip Gloves w istocie świetnie radzą sobie z wodą, doskonale chronią przed wiatrem i zimnem, umożliwiając równocześnie skuteczny transport wilgoci i nadmiaru ciepła z ich wnętrza. Trudno mi doprawdy zrozumieć dlaczego sama marka tak nisko ocenia zdolność do ochrony przed zimnem tego modelu, sam uważam że optymalnym jest tu zakres temperatur 0°C do około -12°C, a realną górną wartością ekstremalną nawet -15°C, przy czym proszę pamiętać że jest to zawsze sprawa wysoce indywidualna, zależna od tego jak sami odczuwamy zimno.

Beskid Śląski, zdjęcia od lewej: ostatnie metry zejście z Magury, tuż przed węzłem szlaków obok ruin dawnego schroniska / Klimczok 1117m n.p.m. widok na Skalite, częściowo Skrzyczne, dalej kotlinę Żywicką, Beskid Żywiecki, oraz Tatry.

Żeby jednak nie było tylko o superlatywach nadmienię że trójwarstwowa tkanina z których je wykonano jest stosunkowo sztywna, co utrudnia początkowo obsługę manualna choćby aparatu fotograficznego. Nie jest ona niemożliwa, ale wymaga przyzwyczajenia. Warto też z pewnością przed zakupem zmierzyć rękawiczki Ultra Grip Gloves by dobrać jak najlepiej dopasowane. Z kolei na jeszcze na plus warto wspomnieć o bardzo wysokiej odporności włókien tkaniny poszycia na czynniki mechaniczne, odporność na wodę, oraz ogólnie wysoką jakość wykonania i wykorzystanych materiałów. Reasumując jeśli poszukujecie wszechstronnych i ciepłych rękawiczek na sezon późno jesienny i zimowy, którym nie straszna woda, które umożliwiają obsługę choćby smartfonu, czy aparatu fotograficznego, bez konieczności ich zdejmowania, serdecznie polecam model Ultra Grip Gloves marki Sealskinz.

.

Zalety:

  • wysokiej jakości materiały
  • staranne wykończenie
  • wodoodporność
  • doskonała ochrona przed wiatrem
  • nadrukowany po wewnętrznej stronie „grip” ułatwiający chwyt i przeciwdziałający ślizganiu się dłoni
  • skuteczny transport wilgoci z wnętrza rękawiczek
  • bardzo dobry komfort termiczny
  • zaawansowane technologie
  • skuteczna membrana
  • naturalne wysokiej klasy włókna wyściółki – wełna Merino
  • przedłużane mankiety chroniące przed wpadaniem śniegu do wnętrza rękawiczek
  • wysoka odporność na oddziaływanie mechaniczne tkaniny poszycia
  • obsługa urządzeń dotykowych
  • niewymagająca konserwacja

Wady:

  • brak

Uwagi:

  • względnie duża sztywność zespolonej tkaniny, wymagająca przyzwyczajenia w przypadku obsługi aparatu fotograficznego, lub wykonywania innych czynności wymagających precyzji

.

Przydatne linki:

.

Technologie / materiały:


.

do testów dostarczyła firma RAVEN

www.ravenco.eu

autor serdecznie dziękuję za udostępnienie do testów
rękawiczek marki Sealskinz model Ultra Grip Gloves

.

oficjalna strona marki:

www.sealskinz.com

.


opracowanie i zdjęcia: Sebastian Nikiel 25.01.2019

Informacja o prawach autorskich – można wykorzystywać nieodpłatnie wyłącznie w zastosowaniach niekomercyjnych, oraz z uznaniem i zachowaniem autorstwa, zgodnie z licencją Creative Common 3.0 – www.creativecommons.org / Copyright – can be obtained in a non-commercial manner and with the recognition and behavior made, in accordance with the license under the Creative Common 3.0 license – www.creativecommons.org

Informacja prawna – wszystkie wyrażane na łamach niniejszej recenzji poglądy, są wyłącznie moją osobistą opinią na temat danego sprzętu, odzieży, czy akcesorium, wynikającą z posiadanego doświadczenia, nabytego w trakcie jego użytkowania, oraz dotyczącą wyłącznie testowanego egzemplarza, a nie całościowo danego modelu produktu.