Raki-Raczki-Raczęta

artykuł: „Raki, Raczki, Raczęta…” / data publikacji: 15.12.2010 / aktualizacja: 27.07.2017

Przewrotny, być może trochę prowokujący tytuł niniejszego artykułu nie jest przypadkowy. Rzecz bowiem będzie o rakach górskich. W tekście znajdziecie informację o spotykanych na rynku rozwiązaniach, ich praktycznym zastosowaniu, grupie docelowej użytkowników, oraz zaletach i wadach poszczególnych rozwiązań.

Zacznę od przedstawienia uogólnionego podziału technicznego modeli raków. Generalnie w tym segmencie sprzętowym mamy do czynienia z czterema typami rozwiązań:

  • Raki paskowe
  • Raki półautomatyczne
  • Raki automatyczne
  • Raczki turystyczne*

*Stosunkowo niedawno do segmentu tego doszła jeszcze jedna kategoria spotykanych rozwiązań, przez większość traktowana z przymrużeniem oka, lub zbywana uśmiechem. Są to tak zwane raczki, czy nakładki antypoślizgowe, turystyczne. Nie da się ukryć że nie są to w pełni znaczenia raki, ani nawet nie powinny pretendować do nich w pełni tego słowa znaczenia, jednak nie podejmujmy zbyt pochopnie decyzji o spisaniu tych pomysłów na straty i zamknięciu w lamusie górskiego sprzętu. Poniżej przedstawię zalety i wady tych pomysłowych rozwiązań, oraz ewentualne możliwości ich wykorzystania.

Aby jednak nie wprowadzać zamętu czytelnikom którzy nie są tak głęboko w tematyce sprzętowej, przedstawienie garść informacji, o poszczególnych typach raków.

Raki paskowe (koszykowe):

Najpojemniejszy z segmentów rynku raków górskich, w którym spotkamy bardzo zróżnicowane rozwiązania techniczne. Grupa ta zawiera produkt skierowany do szeroko pojętej, mało i średnio zaawansowanej turystyki wysokogórskiej i lekkiej lodowcowej. Sprzęt z tej grupy kierowany jest dla każdego uprawiającego, w amatorski sposób okazyjną wysokogórską turystykę, podstawową zaletą i różnicą pomiędzy dwoma kolejnymi modelami raków, jest fakt że ich użytkowanie nie wymaga specjalistycznego obuwia, ze specjalnie profilowaną podeszwą. Jedyne czego od takich butów się wymaga to aby posiadały odpowiednio sztywną podeszwę.

  • Typ wiązania: regulowane, paskowe, za pomocą oczek, lub klamer zaciskowych, rzadziej sprzączek
  • Wymagane obuwie: każde górskie za kostkę, z sztywną podeszwą
  • Grupa docelowa: okazyjna i kwalifikowana turystyka wysokogórska i lodowcowa
  • Zalety: kompatybilność z większością obuwia, łatwe serwisowanie, cena
  • Wady: mocowanie trudne do założenia w złych warunkach pogodowych

Dwa przykładowe modele podstawowych raków paskowych, w tym przypadku z koszykami na but, wykonanymi z tworzywa sztucznego

Raki półautomatyczne:

Drugi pod względem liczby spotykanych modeli i popularności, segment rynku raków. Obecnie segment ten dość dynamicznie się rozwija, co związane jest z upowszechnieniem w średnim segmencie cenowym (od 700 – 1000 zł) butów przystosowanych do ich użytkowania. Różnica pomiędzy typem paskowym, a półautomatycznym, kryje się właśnie w metodzie mocowania. Raki półautomatyczne posiadają podobnie jak omawiane powyżej, koszyk z tworzywa, lub taśm na nos buta, ale nie posiadają go już z tyłu na piętę. Rak na pięcie buta, zapinany jest poprzez specjalną klamrę z metalową obręczą (rozwiązanie nieco zbliżone do mocowania buta narciarskiego). Zapięcie z reguły następuję automatycznie poprzez dociśnięcie do podstawy raka buta. Jest bardzo szybkie i praktyczne, szczególnie w niekorzystnych warunkach pogodowych, jest to również rozwiązanie bezpieczniejsze. Jednak jego podstawową wadą i słabością, jest właśnie wymóg posiadania odpowiednio obuwia. But taki ma gruba, sztywną podeszwę, z specjalnie profilowanym rantem na pięcie, w który wskakuję zaczep mocowania raka. Buty te jednak nadają się do normalnego użytkowania po zdjęciu raków. Są one droższe od standardowych modeli o około 100 – 500 zł. Raki półautomatyczne, podobnie jak paskowe, adresowane są do szerokiego grona użytkowników, do okazjonalnej i częstej, turystyki wysokogórskiej i lekkiej lodowcowej.

  • Typ wiązania: hybrydowe, automatyczne + paskowe
  • Wymagane obuwie: specjalistyczne obuwie górskie, z odpowiednio profilowaną podeszwą (rant dla zapięcia raka na pięcie)
  • Grupa docelowa: kwalifikowana i wysoko kwalifikowana turystyka wysokogórska i lodowcowa
  • Zalety: szybkie i łatwe zapięcie, mała awaryjność, możliwość łatwego zapięcia w trudnych warunkach pogodowych
  • Wady: wysoka cena, podbijana dodatkowo kosztem zakupu specjalnego obuwia, kosztowny i trudny czasem do znalezienia serwis

Dwa przykłady raków półautomatycznych. Widoczne zapięcie automatyczne na pięcie, oraz koszyk z paskiem, na nos buta z przodu

Raki automatyczne:

Najbardziej specjalistyczny segment rynku raków. Generalnie różnica w ich budowie sprowadza się do sposobu mocowania do buta, samych butów, oraz często stopów z jakich wykonane są raki. Jak sama nazwa sugeruje, raki taki nie posiadają taśm do zapinania, ani koszyka z tworzywa czy taśmy, lecz składają z dwóch systemów automatycznego mocowania, podobnego do tego w rakach półautomatycznych, tyle że w tych rozwiązanie to zastosowano zarówno na pięcie jak i nosie buta. Czyni to rak wyjątkowo przyjazny w użytkowaniu, dodatkowo mocowanie to charakteryzuje się dużą sztywnością, małą podatnością na ugięcie boczne. Ich zaletą jest również błyskawiczne zakładanie i zdejmowanie. Tu też kryje się jednak ich słabość, zdarza się że rak ulega samo wypięciu, stąd spotyka się w większości z nich dodatkową pętle zabezpieczającą przed zgubieniem raka, którą oplatamy cholewkę buta. Raki takie najczęściej o specjalnym profilu zębów, specjalizowanym dla określonego typu działalności górskiej, wykonane są zazwyczaj z wysokiej jakości stopów, przystosowanych do użytkowania w ekstremalnych warunkach. Rozwiązanie to jednak jak łatwo się domyślić wymaga w pełni specjalizowanego obuwia, które nie nadaje się do użytkowania poza rakami. Buty tego typu są to tak zwane – skorupy. Zbliżone wyglądem i charakterystyką użytkowania do butów narciarskich. Wykonane z tworzywa, lub kombinacji tworzywa i miękkich zaawansowanych materiałów technicznych. Składają się z buta zewnętrznego – skorupy i z wewnętrznego miękkiego, chroniącego stopę przed sztywną i twardą konstrukcją, oraz pełniącymi role izolatorów – botków. Cena takich butów, w zależności od modelu i producenta może osiągać astronomiczne wartości, od 1000 zł do nawet kilku tysięcy. Używane można kupić za kilkaset złotych. Wśród butów tego typu, topową konstrukcją jest but trzy warstwowy (Buty Asolo Manaslu GV – cena ok. 3000Zł / Scarpa – model: Phantom 6000 – cena: 2000zł, inne…) który, prócz botka, oraz skorupy, posiada dodatkowy zewnętrzny but, z wysoce izolujących przed zimnem i wilgocią materiałów. Niniejsze rozwiązanie adresowane jest do zaawansowanych użytkowników, którzy uprawiają wspinaczkę w regularny sposób, w górach wysokich.

Przykład dwóch modeli raków automatycznych, widoczny automatyczny system wpinający but, oraz dodatkowa pętla z taśmy, stanowiąca dodatkowe zabezpieczenie przed zgubieniem raka w przypadku jego samoczynnego wypięcia.

zdjęcia od lewej: Topowy model skorup firmy Asolo – Manasalu GV, do raków automatycznych / Równie zaawansowany model skorup, firmy Scarpa, model: Phantom 6000 / Miękkie, izolujące, botki do skorup

  • Typ wiązania: w pełni automatyczne
  • Wymagane obuwie: specjalistyczne, z tworzywa, z profilowanym rantem, tzw. skorupy
  • Grupa docelowa: wysoko kwalifikowana turystyka wysokogórska, ambitny alpinizm, wspinaczka lodowcowa, w górach wysokich
  • Zalety: błyskawiczne wpinanie i wypinanie, łatwość użycia w każdych warunkach, sztywność i pewność oparcia stopy, komfort termiczny
  • Wady: bardzo wysokie ceny raków i koniecznych specjalistycznych butów, kłopotliwy serwis

W ten oto sposób dotarliśmy do ostatniej z grup, stosunkowo od niedawno obecnej na rynku – raczków turystycznych, czy zwanych inaczej – nakładek antypoślizgowych. Jak zwał, tak zwał, bo nie o słownictwo rzecz przecież tu idzie, lecz o ich skuteczność, przydatność i bezpieczeństwo użytkowania. Dla wygody więc będę się w dalszym tekście, w nawiązaniu do tytułu, w odniesieniu do tej grupy posługiwał nazwą roboczą – Raczęta, co może być idiomem i zdrobnieniem od ich starszych i poważniejszych braci.

Raczęta – raczki turystyczne:

Grupa ta zaczęła dynamicznie i dość niespodziewanie rozwijać się kilka lat temu, jednak już wcześniej można było spotkać się z jej nieśmiałymi prekursorami. Jako ciekawostkę można dodać że za czasów Polski Ludowej, ludzie gór, zmuszeni byli, wobec braku czegokolwiek w sklepach, a już na pewno wyposażenia i sprzętu górskiego, na różnorakie improwizacje, „domowe rozwiązania”. Właśnie takie rozwiązania można było już wówczas spotkać w dziale Racząt. Produkowane w przydomowych warsztatach, lub kątem w zakładach pracy, żywcem przypominały dzisiejsze rozwiązania światowych liderów w produkcji sprzętu jak, Climbing Technology, Grivel, Camp, Stubai, czy Salewa.

Nie ma sensu oczywiście spierać się o to kto pierwszy wpadł na ten pomysł, sadze bowiem że ważniejsze jest dlaczego w ogóle taki pomysł się pojawił. Pewne jest że gdyby nie istniało na niego zapotrzebowanie, nisza w rynku, duzi korporacyjni producenci nie inwestowaliby w takie rozwiązanie. Tak więc nisza istniała. Przyjrzyjmy się więc komu mogą takie rozwiązania się przydać.

Konstrukcja Racząt jest uproszczoną pochodną raków turystycznych (paskowych), oraz różnymi hybrydami…korków do piłki nożnej (pomysł z rozmieszczeniem szpikulców na gumowej podeszwie), zdarzają się również zupełnie ekstrawaganckie pomysły typu sprężyny zakładane na but. Odrzucę w niniejszej analizie skrajne rozwiązania jak owe sprężyny, czy krótkie szpikulce, śruby, nity, zatopione w gumie nakładanej na buta, te bowiem faktycznie mogą pretendować co najwyżej do miana nakładek antypoślizgowych, przydatnych w zimowych warunkach dnia powszedniego. Skupię się na rozwiązaniach pochodnych od raków, wyposażonych w zęby i paski mocujące, lub odpowiednio profilowane i długie szpikulce z systemem pasków mocujących.

W grupie tej możemy spotkać się z dwoma kierunkami konstrukcyjnymi: Racząt zakładanych na centralną część zelówki, pomiędzy obcasem a przednią częścią buta, rozwiązań zakładanych na sam obcas (Camp, Stubai, Salewa). Zdarzają się również, rozwiązania mocowane na przednią część zelówki, są to jednak rozwiązania dość rzadkie i raczej kłopotliwe w użytkowaniu, należące do pomijanych w omówieniu ekstrawaganckich pomysłów.

Przykładowe modele, oraz rozwiązania, raczków turystycznych, liderów rynku sprzętu górskiego: Camp, Grivel, Salewa, Climbing Technology

Raki takie wyposażone są w różne kombinacje zębów, od czterech (Climbing Technology, Salewa), po osiem (rozwiązanie Grivela). Czasem są to krótkie dwu centymetrowe raki ze stali, lub stopu twardego aluminium, czasem stalowe zabezpieczone przed korozją szpikulce. Osobiście uważam że pewniejsze oparcie, poprzez większa powierzchnię oporu daje mimo wszystko kształt zęba, jednak i szpikulec zapewne zdoła nas wyhamować, czy zapobiec pośliźnięciu.

Czas na możliwe zastosowania. W tym miejscu spodziewam się wielu pobłażliwych uśmiechów, jednak nie podejmujmy tak szybko decyzji, bowiem istnieje duża grupa górska, również w naszym kraju, gdzie raki nawet paskowe to za wiele, a sama zelówka, choćby najbardziej wymyślna i zaawansowana technologicznie – to za mało. Myślę tu o pasmach typu Beskidzkiego, Gorczańskiego, czy Pienin. Przyznajmy szczerze że dopiero irracjonalnie wyglądałyby raki na nogach w takich górach. A jednak… jednak i w tych pasmach, nader często zimą spotkamy się z miejscowymi trudnymi warunkami, gdy szlaki pokrywa gruba, wyślizgana polewa z lodu, lub kombinacji lodu i zmrożonego śniegu. W takich warunkach nie widzę podstaw dlaczego właśnie nie można skorzystać z eleganckiego pośredniego rozwiązania,pomiędzy rakami, a bezpieczeństwem jakim są Raczęta. W tym miejscu posłużę się również dowodem na ich praktyczność i przydatność, w postaci samego autora, gdyż sam właśnie jednego z takich rozwiązań w Beskidach używam.

Początkowo i ja miałem opory w ich użytkowaniu, jednak po kilku efektownych upadkach, zastanowiłem się nad ich przydatnością. Wówczas przypomniałem sobie czasy PRL-u gdy to stare wiarusy, właśnie podobnych rozwiązań używali. I tak zakupiłem takie rozwiązanie i od pierwszego ich użycia podczas podchodzenia, po lodzie pod masyw Klimczoka (Beskid Śląski) już się z nimi nie rozstaję. Mają one bowiem jeszcze tą ogromną zaletę że w przeciwieństwie do swych starszych braci, są bardzo minimalistyczne, lekkie i łatwe w transporcie. Raczęta takie zapewniają wystarczająco pewne oparcie na krótkich odcinkach lodu w warunkach gór niskich i średnich, aby bez obaw bezpiecznie móc się w nich zimą poruszać, co wielokrotnie miałem okazję praktycznie sprawdzić gdy tam gdzie inni turyście „boksowali”, zjeżdżali, lub się wywracali, ja pewnie, bez żadnych ograniczeń szedłem dalej.

Jeśli więc poruszacie się w takich górach, zachęcam Was do rozważenia zakupu takich Raczków, sprawą indywidualna jest typ rozwiązania jaki wybierzemy, osobiście preferuję Raczęta z zębami (a nie szpikulcami), zakładane na śródstopie, pomiędzy obcas a przednią część zelówki.

Zastanówmy się czy aby nasz lekceważący uśmiech na ich widok nie jest przypadkiem powodowany podobnymi przyczynami jak jeszcze nie tak dawno uśmiech na widok ludzi z kijkami trekingowymi, a których dziś używa większość, w tym również ich dawni oponenci. Jest to stosunkowo świeży trend, a o dawnych rozwiązaniach dziś pamiętają już nieliczni weterani, jednak dynamicznie torujący sobie drogę do coraz liczniejszych odbiorców. Myślę że warto wybrać bezpieczeństwo niż gips przez kilka tygodni…

  • Typ wiązania: paskowe z taśm i kółek blokujących, lub taśm i klamry, paskowe z gumy
  • Wymagane obuwie: każde obuwie o przeznaczeniu trekingowym
  • Grupa docelowa: amatorska, oraz kwalifikowana turystyka zimowa, po górach niskich i średnich, typu Beskidzkiego
  • Zalety: niska waga, niewielkie rozmiary, poręczność, łatwe zakładanie, stosunkowo niska cena
  • Wady: ograniczone użytkowanie do wąskiej grupy pasm górskich


artykuł: „Raki, Raczki, Raczęta…” / data publikacji: 15.12.2010 / aktualizacja: 27.07.2017 / stron 1

tekst i opracowanie: Sebastian Nikiel