POEZJA 2017

poezja 2017 / strona 3/3 aktualizacja: 29.12.2017

 

myśl na początek…

„Żyjemy w świecie w którym masy pracują na uprzywilejowaną garstkę – marząc by do niej przynależeć. Marzenie to jest motorem pozwalającym wybrańcom kontrolować masy.”

Sebastian Nikiel

02.02.2017

* * *

„Żyjemy w czasach gdy ludzkość zachłyśnięta jest perspektywą stworzenia w pełni autonomicznej sztucznej inteligencji, upatrując w niej rozwiązania wielu ludzkich bolączek,  trudno mi jednak wyobrazić sobie, aby taka sztuczna inteligencja nie doszła szybko do wniosku że problemem ludzkości… jest ona sama.”

Sebastian Nikiel

25.07.2016

.


.

.

   I zapłakała ziemia
   krwawymi łzami
   nad bezmyślnością
   swych dzieci które wydała
   które karmiła i przez wieki
   pozwalała plądrować swe łono

   I zapłakała nad głupotą swych dzieci
   mordujących się w imię barwy skóry
   w imię bogactw ulotnych
   ideologicznych mrzonek i granic

   Zapytała ptaka, chmury i wiatr
   – czy widziały te granice –

   Lecz żadne z nich ich nie widziało
   więc czymże one są w imię których
   przelewa się tyle krwi?

   Czy to tak do pojęcia trudne…
   jedna planeta – jeden nas wszystkich dom
   jedno powietrze którym oddychamy
   bez względu na to gdzie mieszkamy

   I zapałała gniewem udręczona
   przez dzieci swe ziemia
   wskazując właściwe miejsce
   znaczenie na ziemi i we wszechświecie
   – człowieka –

.

.

.

Sebastian Nikiel
22.12.2017


.

.

   I gdyby ktoś zapytał mnie skąd jestem
   odpowiedziałbym że z trzeciej planety licząc od słońca
   którą my ludzie nazwaliśmy „Ziemia”

   I gdyby ktoś zażądał bardziej precyzyjnej odpowiedzi
   odrzekłbym że z kontynentu Europa
   z kraju zwanego Polską

   W istocie bowiem…
   wszyscy mieszkamy na tej samej planecie
   oddychamy jednym powietrzem
   – bez względu na miejsce pochodzenia –

   Pędzimy przez wszechświat
   na pokładzie tego samego
   w próżni zawieszonego inkubatora życia
   – który jest naszym jedynym domem –

   Granice, narodowość, ocenianie…
   poprzez kolor skóry i stan portfela
   wszystko to wyłącznie ludzkie wymysły
   czas najwyższy z rozkapryszanych dzieci
   pełnych buty i złości – dorosnąć…

   – zanim zmusi nas do tego umierająca ziemia –

.

.

.

Sebastian Nikiel
16.12.2017


.

.

   Ileż można eksploatować
   te same bólu i znoju
   walki z chorobą złoża…

   Ileż można razy pisać
   o trudzie i bitwach
   o niespełnionych nadziejach

   Ze stołu nagą bielą kartka krzyczy
   wespół z leżącym obok długopisem
    – dlaczego nie piszesz? –

   Tak bardzo chciałbym
   wyrwać swój umysł
   z oków tego szaleństwa
   wznieść ponad tą walkę
   znów odnaleźć dawno zapomniane słowa
   o szczęściu, miłości i pięknie…

   Drzwi do nich strzeże jednak ona
   podstępna dobrych myśli złodziejka
   – choroba –

   Wybaczcie więc proszę
   że słów tych dobrych wciąż tak mało…
   trudno pisać o pięknie
   wciąż tkwiąc w wojennych okopach.

.

.

.

Sebastian Nikiel
16.12.2017


.

.

   Jakaż to siła
   tama niewidzialna
   zamyka dopływ
   osuszając syte niegdyś potoki
   mądrych i pięknych słów

   Dziś z trudem odławiam
   pojedyncze błahe słowa
   bez powiązań i znaczenia
   nieudolnie łącząc je
   w jedną spójną myśl

   Jutro na granicy jawy i snu
   – tama pęknie –
   wybuchnie kaskadą myśli i słów
   udręczona nazbyt długą suszą dusza

   Słowa popędzą
   po neuronowych autostradach
   zarzucam sieci próbując ponownie
   z odłowionych słów ułożyć
   tą myśl która zwieńczy
   ten wiersz tak dawno rozpoczęty

   Na nic to…
   myśli nazbyt poszarpane
   nim zdołam je uporządkować
   ta sama niewidzialna siła
   ponownie osusza potoków nurt
   kradnąc wszystkie ważne słowa

   * * *

   Na krawędzi jawy i snu
   balansując pomiędzy
   marzeniem sennym i jaźnią
   chciałem napisać wiersz
   o rybaku łowiącym słowa…

   Nie zdążyłem
    wyschły potoki
    spłyciły się myśli
    o czym?
    nie wiem…
   skradła je podstępna myśli złodziejka
   – zapomnienie –

.

.

.

Sebastian Nikiel
16.12.2017


.

.

   I nikt z nas
   nie odnajdzie już
   drzwi do przeszłości
   chyba Bóg tylko…

   I nikt z nas
   nigdy nie odwróci
   raz podjętych decyzji
   nie cofnie wykrzyczanych w gniewie słów

   Nie zdoła zebrać plonów
   wyrosłych na ziemi zraszanej zdradą i krwią

   Nie traćmy więc czasu
   na rozpamiętywanie przeszłości
   szukajmy dróg nowych
   prowadzących do szczęścia i miłości.

.

.

.

Sebastian Nikiel
16.12.2017


.

.

   Pękły ostatnie porządku granice
   dawne godła nadchodzących ataków
   dziś nic już nie znaczą…

   Splotły się w jedno
   dni dobre i te złe
   ataki agresywne i nagłe
   kontrofensywy tak słabe i rzadkie

   A we wszystkim tym
   znoju nieustającej walki z chorobą
   coraz mniej we mnie…

   – m n i e –

.

.

.

Sebastian Nikiel
23.12.2017


.

.

   Ponoć Bóg jest wszechwiedzący
   sięgający wzrokiem po czasów kres…

   W istocie Boska to przywara
   lecz czy nie dziwi Was ten fakt
   że skoro wszystko o nas z góry wiadomo
   po cóż przymierza z nami zakładać?

   Wszak z góry Bóg wiedział
   że słowa nie dotrzymamy
   wiedział o Hitlerze, Stalinie, holokauście
   jak i wielu innych ludzkich potworach

   Jaki więc sens pakty zawierać
   z góry wiedząc że nie będzie przymierza?

.

.

.

Sebastian Nikiel
23.12.2017


.

.

   Wigilia – noc Bożego Narodzenia
   w te noc dwa tysiące lat temu
   w ubogiej stajence otoczony światłością
   przeszedłeś na ludzki świat

   Przyszedłeś by dać świadectwo
   potęgi miłości i wiary
   złożyłeś na ich ołtarzu
   by przebaczenie dla nas
   u Ojca niebieskiego wyjednać
   własne życie i umęczone przez nas ciało

   Minęło dwa tysiące lat…
   dziś znów kupczymy na jarmarkach wiarą
   co niedzielę szykownie odziani
   z nadobną miną przed Tobą klękamy
   przystępując do ciała Twego spożywania
   na co dzień pałając zazdrością
   i obojętnością wobec słabszych braci

   Minęło dwa tysiące lat…
   dziś symbol twej męczeńskiej śmierci krzyż
   na milionach karków i ścian wisi
   mówimy o miłości zapominając
   że to my wydaliśmy cię na męki i śmierć
   tak jak czynimy to na co dzień
   w imię swych żądzy i niekończącej się pogoni
   za wszystkim tym czym ty gardziłeś

   Wigilijna noc Bożego Narodzenia
   minęło dwa tysiące lat
   zmienił się świat
   lecz czy przemianie
   uległy i ludzkie serca?

.

.

.

Sebastian Nikiel
23.12.2017

.


Poezja 2017 / strona 3/3  CC – Attribution Non-Commercialm Share Alike by Sebastian Nikiel

Wszystkie wiersze mojego autorstwa, jak i udostępnione sentencje można pobierać i rozpowszechniać bez żadnych opłat, w formie nieprzetworzonej i z zastrzeżeniem autorstwa.