Marmot Phoenix Jacket

SPRZĘT / kurtka marki Marmot model Phoenix Jacket / strona 2/3

menu recenzji

.

Co wiemy – EVODry i nowa jakość powłoki DWR…

Kurtka Phoenix Jacket należy do zupełnie nowej linii odzieży EVODry marki Marmot, cechujących się nowym procesem wykonania, w oparciu o upcykling, czyli proces wtórnego przetwarzania tu odpadów nylonowych w nowe włókna o właściwościach lepszych od surowca pierwotnego. Proces ten pozwala zmniejszyć ilość odpadów, jak i materiałów wykorzystywanych w produkcji pierwotnej, w przypadku opatentowanego procesu marki Marmot przekłada się to na znacznie posunięte oszczędności zużycia wody, zmniejszenia emisji CO2, oraz energii elektrycznej i cieplnej.

W procesie powstaje zupełnie nowej jakości włókno przędzy nylonowej barwione pod ciśnieniem roztworem zawierającym określony pigment danego wariantu kolorystycznego tkaniny, ale przede wszystkim powłokę DWR (DWR – Durable Water Repellency). Powłoka impregnacyjna DWR jest pierwszą barierą ochronną przed przeciąganiem wody w głąb tkaniny, z zachowaniem równocześnie wysokiej paroprzepuszczalności. W klasycznych tkaninach odzieży wodoodpornej powłoka DWR jest nanoszona w procesie technologicznym na gotową tkaninę w procesie napylenia, lub kąpieli. Wadą takich powłok jest wysoka wrażliwość na oddziaływanie mechaniczne, oraz pranie, stosunkowo szybko dochodzi do jej zużycia. Skutkuje to wymogiem okresowego jej odnawiania wykorzystując preparaty w spraju. Odnowa zużytej powłoki nigdy nie jest jednak pełna, a z czasem dochodzi do stopniowego i trwałego pogorszenia jej właściwości, co kończy właściwie życie odzieży przeciwdeszczowej.

Pomimo niezaprzeczalnych zalet zaawansowanej odzieży outdoorowej wyposażonej w równego typu membrany czyniące je oddychającymi i wodoodpornymi, ich istotnymi wadami bez względu na typ jest duża wrażliwość na pranie, oraz stosunkowo szybkie zużywanie, tu łuszcząca się membrana TECPROOF i powłoka DWR kurtki marki Hi-Tec…

Co gorsza, a o czym rzadko informują sami producenci, tkaniny wodoodporne pokryte powłoką DWR mają najczęściej w swym składzie bardzo szkodliwe dla środowiska naturalnego związki PFC (perfluorowęglowodory). Związki te po przedostaniu się do atmosfery nasilają drastycznie efekt cieplarniany. Według niektórych szacunków PFC ma 6500-9200 razy wyższy wpływ na efekt cieplarniany od cieszącego się złą sławą dwutlenku węgla.

…tradycyjne membrany, pomimo swych licznych zalet posiadają też szereg ważnych wad, to zazwyczaj właśnie one w odzieży zawodzą jako pierwsze, ulegając złuszczeniu, zmyciu, stopniowemu zanikowi, a wraz z tym procesem zanikowi ich właściwości, zazwyczaj wymagają też specjalnych drogich detergentów, oraz okresowego odnawiania, które i tak jedynie częściowo spowalnia ten proces, tu znakomita, ale również podatna na zużycie łuszcząca się membrana TEXAPORE w kurtce marki Jack Wolfskin.

Marka Marmot rozwiązała ten problem uzyskawszy we wspomnianym procesie produkcyjnym nowy rodzaj włókna nylonowego, łączącego się w sposób trwały na poziomie molekularnym we włóknie z cząsteczkami powłoki DWR, tworząc trwałe wiązania. Proces tworzenia nowego włókna i łączenia go z powłoką DWR jest całkowicie wolny od udziału PFC (perfluorowęglowodorów) co jest bezprecedensowym przełomem w dziedzinie minimalizacji wpływu produkcji zaawansowanych wodoodpornych tkanin na środowisko naturalne.

Nowatorska zespolona z membraną Membrain® Eco 2.5 tkanina marki Marmot może pochwalić się nie tylko znacznie mniejszym wpływem na środowisko naturalne, ale według rekomendacji producenta ma być wolna od wymienionych wcześniej wad, tudzież ma być nie podatna na szybkie zużycie w toku zarówno użytkowania, jak i również prania, oraz nie wymagać szczególnych środków piorących czy odnawiania…

Marmot MemBrain® Eco Waterproof / Breathable Fabric…

Teoretycznie mamy więc do czynienia z unikatową, zespoloną tkaniną i membraną Marmot MemBrain® Eco, tudzież laminowaną tkaniną, nie podatną na zużywanie w procesie użytkowania, tarcia podczas noszenia plecaka, czy też prania. Dzięki izolacji MemBrain® Eco zespolona tkanina, wedle specyfikacji marki Marmot odznacza się bardzo dobrą wydajnością techniczną, obiecując wodoodporność na poziomie 20 000 mm h2o (wytrzymałość tkaniny na przesiąkanie wody dla słupa wody o wysokości 20 000mm) i oddychalność na poziomie MVTR 20 000 g/m2/24h.

Warto tu jeszcze dodać że laminowana podszewka powstała kooperacji z firmą 3M™ i rozwinięciem ich membrany Thinsulate™, w procesie w upcyklingu gdzie do produkcji wykorzystani aż 75% odpadów. Materiał ten odznacza się również bardzo wysoką wartością zachowania (izolacji) ciepła na poziomie 700FP co w praktyce oznacza znakomita ochronę przed wychłodzeniem, a w połączeniu z wysoką paroprzepuszczalnością skuteczną termoregulację dbającą globalnie o podtrzymanie optymalnej temperatury wewnątrz kurtki nie dopuszczając ani do przegrzania, ani jak wspomniałem wychłodzenia.

Dzięki izolacji MemBrain® Eco zespolona tkanina, wedle specyfikacji marki Marmot odznacza się bardzo dobrą wydajnością techniczną, obiecując wodoodporność na poziomie 20 000 mm h2o i oddychalność na poziomie MVTR 20 000 g/m2/24h… po lewej wewnętrzna strona omawianej kurtki Marmot Phoenix Jacket, widoczne są miejsca dodatkowego podklejenia laminatem szwów, po prawej zewnętrzna strona poszycia kurtki podczas ekspozycji na wodę.

Całości zastosowanych nowatorskich rozwiązań dopełniają oczywiście podklejane wszystkie szwy. Reasumując w istocie mamy do czynienia z tkaniną obiecująca zupełnie nową jakość użytkową, w pełni godną słowa „przełomowa” gdyż może użytkownika uwolnić nie tylko od konieczności stosowania drogich preparatów do prania odzieży z membranami, konieczności okresowego odnawiania tej ostatniej, ale przede wszystkim wymiany odzieży na nową po zużyciu powłoki DWR nawet gdy sama tkanina, jej szwy i ogólny wygląd by tego nie wymagały. Rozwiązania te są tak nowe że w chwili gdy piszę te słowa w sieci dostępnych jest w polskim języku dosłownie kilka opracowań na ten temat, natomiast marka Marmot zastosowała rzeczową tkaninę w kurtce i spodniach Eclipse (dostępny jest wariant męski i damski), omawianej kurtę Phoenix (dostępny jest wariant męski i damski), oraz damskiej kurtce Celeste.

Wszystkie szwy kurtki Marmot Phoenix Jacket ostały dodatkowo podklejone, nie zapomniano również o miejscach wyszycia po stronie zewnętrznej loga marki.

Katujemy membranę – czyli testy jej wytrzymałości…

Cóż i jak tu nie wpaść w zachwyt! Wszak oto stoimy u progu zupełnie nowej jakości odzieży przeciwdeszczowej, oddychająca, odporna na wodę, a do tego długowieczna, nie wymagająca skomplikowanych procedur prania i konserwacji… brzmi to aż nazbyt pięknie. Z testerską nieufnością podszedłem więc do tych cech, studząc i we mnie tlący się zachwyt, w porozumieniu z marką RAVEN którą rzeczową kurtkę Phoenix Jacket przekazała mi do testów, zachodziłem w głowę jaką wymyślić procedurę testową by owe zapewniania możliwie realistycznie zweryfikować. RAVEN podpowiedziała aby kurtkę co najmniej „X” razy wyprać, wysuszyć i sprawdzić, szkopuł jednak był w tej ostatniej kwestii, wszak lato mieliśmy w większości niezwykle gorące i… suche.

Tak w toku tych dywagacji powstał inny zupełnie pomysł na symulowanie takowego deszczu w domu. Tkanina kurtki wedle specyfikacji powinna poradzić sobie z naciskiem słupa wody o wysokości 20 000mm, oczywiście nie sposób wytworzyć takowego w domu, mogłem natomiast równomiernie spryskać tkaninę, aż do zalania centymetrową warstwą wody, co wobec deklarowanej odporności nie powinno być dla niej absolutnie żadnym wyzwaniem, by miało to jednak jakikolwiek sens, tkanina kurtki Phoenix Jacket pozostawała namoczona w ten sposób przez pięć godzin. Po każdej kolejnej godzinie kurtka była fotografowana z góry i z dołu, oraz sprawdzana manualnie pod kątem ewentualnych śladów wilgoci po wewnętrznej stronie i optycznie śladów nasiąkania tkaniny po stronie zewnętrznej.

Długo zastanawiałem się jak rozwiązać łamigłówkę związaną z.. brakiem opadów deszczu, ale też i jaką wymyślić procedurę by maksymalnie obciążyć membranę kurtki Marmot Phoenix Jacket, w końcu powstał dość pracochłonny pomysł, ale mam nadzieję rzetelnie weryfikujący odporność membrany na wodę i zużycie w toku prania, polegający na zalewaniu warstwą wody kurtki, po czym pozostawienia w takim stanie na pięć godzin. Po każdej kolejnej godzinie kurtka była fotografowana z góry i z dołu, oraz sprawdzana manualnie pod kątem ewentualnych śladów wilgoci po wewnętrznej stronie i optycznie śladów nasiąkania tkaniny po stronie zewnętrznej. Procedura ta była powtarzana 10 krotnie, po każdym jej praniu i wysuszeniu…

Łącznie kurtka Phoenix została wyprana dziesięciokrotnie, a po każdym praniu na nowo powtarzana była powyższa procedura testowa. Samo pranie odbywało się w pralce automatycznej w temperaturze 30°C, z dodatkiem łagodnego detergentu Tech Wash dedykowanego do prania odzieży outdoorowej marki Nikwax. Kurtka suszona była w temperaturze pokojowej. Trzeba tu też wspomnieć że już samo suszenie przebiegało w zgodzie z deklaracją marki Marmot, kurtka schła bardzo szybko, a tkanina zachowywała swoją pierwotną sztywność. W opisie z racji ilości powstałych zdjęć załączam tylko kilka przykładowych z tychże testów…

Procedura testowa odporności membrany Marmot Membrain® Eco 2.5 kurtki Phoenix Jacket, po lewej powłoka zewnętrzna, po prawej wewnętrzna – czas +1 godzina

Procedura testowa odporności membrany Marmot Membrain® Eco 2.5 kurtki Phoenix Jacket, po lewej powłoka zewnętrzna, po prawej wewnętrzna – czas +2 godziny

Procedura testowa odporności membrany Marmot Membrain® Eco 2.5 kurtki Phoenix Jacket, po lewej powłoka zewnętrzna, po prawej wewnętrzna – czas +3 godziny

Po dziesięciokrotnym praniu i tyleż razy przeprowadzeniu opisanej procedury katowania tkaniny EvoDry, oraz w kontekście doświadczeń terenowych o czym będzie poniżej muszę, ku mojej zresztą wielkiej uldze, przyznać że kurtka Phoenix zachowała niezmienioną odporność na wodę, nie uległy pogorszeniu również jej cechy termiczne, a przypomnijmy tu że klasyczna powłoka DWR ulega najczęściej daleko idącemu zużyciu już po dwu, trzy krotnym praniu. Jednym zaskoczeniem była objawiona w testach tendencja wewnętrznego laminatu do… odkształcania pod długotrwałym naciskiem wody. Na jej powierzchni powstawały wgłębienia oddające kształt zebranej wody, nie zmieniało to jednak w żaden sposób jej odporności na przesiąkanie, a po wysuszeniu powstałe odkształcenia ulegały rozprostowaniu. Podsumowując kurtka zdała testy warsztatowe z wyróżnieniem, pora więc na część poświęconą wnioskom z praktycznego użytkowania modelu…

Procedura testowa odporności membrany Marmot Membrain® Eco 2.5 kurtki Phoenix Jacket, po lewej powłoka zewnętrzna, po prawej wewnętrzna – czas +4 godziny

Procedura testowa odporności membrany Marmot Membrain® Eco 2.5 kurtki Phoenix Jacket, po lewej powłoka zewnętrzna, po prawej wewnętrzna – czas +5 godzin – pomimo upływu godzin, oraz powtarzania procesu po każdym z dziesięciu prań, kurtka zachowywała taką samą – niezmienną – wodoodporność. Pewną natomiast ciekawostkę było stwierdzenie podatności tkaniny kurtki na odkształcenie przy dłuższej jednostajnej ekspozycji na wodę (patrz zdjęcie po prawej na górze i wcześniejsze), nierówności te znikały jednak samoczynnie po wyschnięciu kurtki.

Testy terenowe…

Czas przejść od suchych do… aż by się chciało powiedzieć zważywszy na przeznaczenie kurtki i składane obietnice znakomitej wodoodporności „mokrych faktów”, jednak skutecznie przeciwdziałała temu pogoda, tudzież iście afrykańskie temperatury przekraczające regularnie od połowy lipca prawie do końca sierpnia 30°C w cieniu. Sami przyznacie że warunki były to więc niezbyt komfortowe dla weryfikacji terenowej zdolności do radzenia sobie z wodą kurtki Marmot Phoenix Jacket, nie oznacza to bynajmniej że testu się nie odbyły, ani że testować co nie było. Bynajmniej, tak wysokie temperatury stworzyły naturalne warunki do zweryfikowania modelu pod kątem tak reklamowanej oddychalności, oraz pośrednio ochrony wieczorami przed wiatrem.

Model Phoenix Jacket jak przystało na reprezentanta tak znakomitej marki jak Marmot cechuje się bardzo starannym wykończeniem, oraz wyciszonym, zrównoważonym wzornictwem, wolnym od krzykliwych dodatków, tu po prawej typowe dla jej produktów odzieżowych logo marki wyhaftowane na prawej łopatce.

Kurtka Phoenix Jacket odwiedziła ze mną kilkukrotnie beskidzkie szalki, na przestrzeni blisko dwóch miesięcy. Pierwszy wspólny wypad końcem lipca miał miejsce na stosunkowo krótki szlak w pobliskim mi Beskidzie Śląskim na Stefankę, późnym popołudniem z nocnym zejściem. Był to właśnie jeden z tych letnich dni gdy żar lał się z nieba, a wyschnięte lasy ciężko znosiły kolejny suchy dzień. W gwoli jednak wyjaśnienia dodam że chyba za sprawą samego wsparcia niebios było tak tylko w bezpośrednim sąsiedztwie mojego rodzinnego miasta, wszędzie zaś wokół raz po raz nawiedzały okolice gwałtowne nawałnice, tudzież burze i intensywne opady deszczu…

…testując kurtkę, wypad w Beskid Śląski na Stefankę (Kozią Górkę) 29.07.2018

Mogłem się o tym naocznie przekonać po dotarciu na szczyt Stefanki, gdyż z zaplanowanego zachodu słońca nad miastem Bielsko-Biała, oraz ościennymi gminami i Beskidem Małym, nic nie wyszło… doliny spowiły ciężkie ponure chmury, widoczne były pasy deszczu przemieszczające się nad okolicznymi rejonami. Na szczęście spoglądając w kierunku przeciwnym, tudzież w stronę pasma Magury, Klimczoka, oraz Szyndzielni, sprawy miały się znacznie lepiej, niebo w miarę czyste uraczyło mnie feerią barw zachodzącego za szczytami słońca.

Zderzenie gorących mas powietrza z intensywnymi lokalnie opadami deszczu sprawiły że było nieznośnie parno, już nie dość że gorąco to niezwykle wilgotno… pomimo że w zasadzie potrzeby takiej nie było, z premedytacją postanowiłem wykorzystać owe warunki do sprawdzenia możliwości termicznych kurki Phoenix Jacket. Toteż ubrany w nią zacząłem powolny odwrót, podążając częściowo szlakiem, częściowo własnymi ścieżkami w stronę Olszówki. Po drodze kilkukrotnie przedzierałem się przez gęste młodniki, co też pozwoliło sprawdzić wrażliwość tkaniny poszycia na uszkodzenia mechaniczne.

…testując kurtkę, wypad w Beskid Śląski na Stefankę (Kozią Górkę) 29.07.2018

Skłamałbym gdybym powiedział że tego wieczora, a potem już nocy się nie zgrzałem… kurtka generalnie dość dobrze radziła sobie z wydalaniem nadmiaru ciepła, ale jednak nie dość skutecznie w tych warunkach. Pamiętajmy tu jednak tez o mojej wrodzonej tendencji do błyskawicznego przegrzewania, skutkującego wylewaniem z siebie litrów potu. Na plus natomiast należy z pewnością zaliczyć fakt ogólnego komfortu, swobodę ruchu w kurtce, oraz wysoką odporność tkaniny na zadrapania, czy nawet rozdarcie. W przeciwieństwie do klasycznych kurtek ortalionowych, model Phoenix Jacket wykazał się raczej odpornością bliższą cordurze niż tym pierwszym. Maliniaki, ani młodniki nie zrobiły na niej większego wrażenia…

Pomimo braku opadów podczas pierwszych wspólnych wypadów kurtką Marmot Phoenix Jacket, biorąc pod uwagę panujące upały, a i iście tropikalne warunki gdy po burzach wilgotność skorelowana z wysokimi temperaturami skutkowała duchotą, mogłem bardzo drastycznie przekraczając wręcz przewidziane dla niej widełki termiczne, sprawdzić oddychalność modelu, tu po lewej zachód słońca na Koziej Górce (Stefance), po prawej ruszając ze szczytu w dół… Beskid Śląski 29.07.2018

Kolejny wspólny górski wypad miał miejsce już następnego dnia, właściwie w kilkanaście godzin po pierwszym, tym razem na nieco dłuższą trasę w Beskidzie Małym, wiodącą z malowniczej Doliny Międzybrodzkiej, tudzież Żarnówki Małej, przez Rezerwat Przyrody Zasolnica, do centrum gminy Kozy. Podobnie jak miało to miejsce wcześniej tak i tego dnia wszędzie wokół grasowały burze i ulewy… jadąc PKS-em na miejsce startu co rusz otrzymywałem informację od znajomych że u nich wszak sroga burza – gdzie ja się pcham. Sam pomyślałem że jeśli faktycznie nie uda mi się uniknąć spotkania z burzą i ulewą, będzie to wyborna okazja do testów kurtki, choć myśl o piorunach nieszczególnie mi się podobała, pomimo ponad 37 lat na górskich szlakach, przyznam że nie przepadam za takimi atrakcjami, burza w górach to zawsze spore ryzyko…

Dotarłszy do Żarnówki Małej, na przystanek PKS nieopodal zapory wodnej w Porąbce, zwyczajowo przed startem przeprowadziłem szybki przepak, chowając kulę ortopedyczną i zamieniając ją na kijki trekingowe, oczywiście wypakowując również cały szpej fotograficzny. Również zwyczajowo pierwsze kroki skierowałem nie w kierunku przebiegu marszruty szlaku, ale na koronę zapory, by móc nacieszyć oczy pięknymi widokami na jezioro międzybrodzkie. Jest to doprawdy niezwykłe miejsce, gdzie ostro opadające w dół stoki szczytów Beskidu Małego przeglądają się w tafli sztucznego jeziora powstałego po spiętrzeniu wód rzeki Soły, które wypełniwszy Dolinę Międzybrodzką zjednoczyły dwa jakże rożne środowiska, wodne i górskie…

…start na II wspólny z kurtką Marmot Phoenix Jacket wypad na szlak – malownicza Dolina Międzybrodzka, po lewej jezioro Międzybrodzkie, po prawej zapora w Porąbce – 30.07.2018

Wreszcie nadszedł czas by ruszyć na szlak. Spoglądając w kierunku Żywca, nad szczytami wciąż pełzły po błękicie nieba białe obłoczki, gdy jednak zwróciłem się w stronę przeciwną, tudzież kierunku szlaku, niebo było sino bure, aż po ciemny granat. Z całą pewnością był to front burzowy przed którym byłem ostrzegany przez znajomych… nie zamierzałem jednak bynajmniej rezygnować, wszak na odwrót zawsze był czas, a póki co wciąż jeszcze była szansa że owa grzmiąca przyjemność mnie ominie.

…ruszając z Żarnówki Małej na szlak ostrzegany byłem przez Znajomych o krążących wokół nawałnicach, tudzież ulewach i burzach, w istocie gdy spoglądając w stronę Żywca (zdjęcia powyżej) niebo nadal pozostawało sielankowo błękitne, w kierunku przeciwnym widoczny był nadchodzący burzowy front, jak na zdjęciu po lewej / Po prawej Rezerwat Przyrody Zasolnica, Beskid Mały – 30.07.2018

Po kilkunastu minutach gdy opuściłem szosę i dotarłem do granicy Rezerwatu Przyrody Zasolnica, poczułem wpierw pojedyncze, potem coraz liczniejsze krople deszczu na skórze. Ech więc jednak sunąca za mną nawałnica nie zmieni kierunku… w coraz intensywniejszym deszczu szybko zrzuciłem plecak na ziemię i schroniwszy się pod drzewem przystąpiłem do ponownego przepakowania rzeczy. Pal licho mnie, wszak z cukru nie jestem, a bynajmniej nie było zimno, lecz parno i gorąco, ale mój wierny towarzysz – aparat FUJIFILM X-M1, raczej w wodzie nie gustuje tak samo jak i obiektywy.

Po kilku minutach już w bardzo intensywnym deszczu, plecak i ja były przygotowany do dalszej wędrówki, lub… odwrotu. Ta ostania decyzja przyznaję się zawsze przychodzi mi z wielkim trudem, a zważając na fakt że miałem na sobie już ubraną kurtkę Marmot Phoenix Jacket, oraz że pomimo ulewy burzy słychać nie było, kierunek był tylko jeden – naprzód w górę! I znów warunki przygotowane przez naturę dalece wykraczały poza optymalne do użytkowania takiej kurtki, wszak temperatura oscylowała w granicach 28°C, nie było wiatru, za to bardzo wysoka wilgotność.

…wkraczając na teren Rezerwatu Przyrody Zasolnica dostałem się w wspomniany burzowy front, który uraczył mnie rzęsistymi, trwającymi nieco ponad godzinę opadami, szczęśliwie jednak sama burza mnie ominęła, stworzyło to pierwszą naturalną okazję do testów kurtki Marmot Phoenix Jacket pod kątem wodoodporności, którą oczywiście zdała śpiewająco, na plus należy również zaliczyć jej krótki czas schnięcia, tu od lewej: liście w Rezerwacie Przyrody Zasolnica po deszczu / „zielona brama” na punkt widokowy w rejonie Lasu Morskie Oko – 30.07.20118

Szlak na tym odcinku wiodący przez Rezerwat Przyrody Zasolnica, tudzież doprawdy przepiękny, zdrowy, naturalny i właściwy dla beskidzkich pasm, las bukowy i mieszany, ostro staje dęba, już od startu wyciskając ze mnie litry potu… to zresztą, co wiele razy było poruszane w podobnych recenzjach, jedna z cech wędrówek po Beskidzie Mały, który pomimo swej zwodniczo łagodnej nazwy, potrafi ostro dać w kość. Nic więc dziwnego, szczególnie w korelacji z temperaturą, że kurtka raczej miernie radziła sobie z odparowywaniem tak dużych ilości ciepła… bardzo skutecznie natomiast radziła sobie z deszczem, nie przepuszczając wody do wnętrza.

Beskid Mały, Rezerwat Przyrody Zasolonica 30.07.2018 – duża wilgotność, oraz wysokie temperatury stworzyły idealne warunki do wzrostu grzybów…

Beskid Mały 30.07.2018 – zdjęcia od lewej: Rezerwat Przyrody Zasolonica / ostatni leśny odcinek szlaku przed wyjście po drugiej stronie pasma w rejonie Małych Kóz

Tu też powróciła pewna ważka myśl, która notabene już podczas pierwszych oględzin modelu Phoenix Jacket zasiała ziarnko wątpliwości w umyśle… tak wiem że model nie jest przewidziany do użytkowania w tak wysokich temperaturach, jednak wielka szkoda że przy tak zaawansowanej i nowatorskiej membranie, producent nie pomyślał o dodaniu tak prostego systemu dodatkowej wentylacji kurtki jak ulokowane pod pachami zamki. Z całą pewnością wpłynęło by to dodatnio na komfort termiczny, znacząco rozszerzając zakres temperatur w jakich jej użytkowanie byłoby wygodne…

Beskid Mały 30.07.2018 – punkt widokowy Las Morskie Oko, w dole ostatnia tama na rzece Sole u wylotu Doliny Międzybrodzkiej, oraz powstałe na niej jezioro Czanieckie, nad nim zabudowania wsi Czaniec i dominujący w pejzażu masyw Bukowskiego Gronia…

Beskid Mały 30.07.2018 – punkt widokowy Las Morskie Oko, widoczny efektowny cumulus nimbus, zwiastun frontu burzowego który szczęśliwie mnie ominął…

Po około godzinnej wędrówce, sine kłęby burzowych chmur, pognały ku mojej dużej uldze dalej. Najwyraźniej znów dobry anioł miał mnie w opiece, rozległy front tylko zahaczył o moją lokalizację, oszczędzając mi stresu związanego z burzą w górach, za to stwarzając wreszcie bardziej realistyczne warunki do testu wodoodporności kurtki Phoenix Jacket. Dalsza część szlaku przebiegła już bez kolejnych pogodowych niespodzianek, za to racząc mnie niezwykle malowniczym zachodem słońca, tuż po opuszczeniu leśnego odcinka szlaku, w rejonie Małych Kóz.

Beskid Mały 30.07.2018, zdjęcia od lewej: podążając w kierunku lasu Waliska / …odpoczynek w rejonie punktu widokowego Las Morskie Oko

To był piękny dzień, jeden z tych które odbudowują moje wnętrze, dają siły do radzenia sobie z wyzwaniami dnia codziennego… warto tu jeszcze na koniec opisu tego wypadu wspomnieć o kolejnej zweryfikowanej cesze modelu, pomimo długiej ekspozycji na deszcz, oraz po stronie wewnętrznej na przegrzane ciało i pot, kurtka wyschła błyskawicznie. Cecha ta zresztą znajdowała również swoje potwierdzenia podczas jej prania w testach odporności membrany o czym było wcześniej.

Beskid Mały 30.07.2018 – jednym z atutów szlaku z Żarnówki Małej do Kóz, jest wyjątkowo malowniczy zachód słońca jaki można obserwować tuż po opuszczeniu leśnego odcinka szlaku w rejonie Małych Kóz


SPRZĘT / kurtka przeciwdeszczowa marki Marmot model Phoenix Jacket / strona 2/3

tekst, opracowanie i zdjęcia z wyłączeniem wariantów kolorystycznych kurtki marki Marmot model Phoenix Jacket pobranych ze sklepu online marki www.marmot.com: Sebastian Nikiel

Informacja prawna – zgodnie z przepisami polskiego prawa, niniejszym informuję że wszystkie wyrażane na łamach tej strony, jak i stronach opisów do których prowadzi, są wyłącznie moją osobistą opinią na temat danego sprzętu, odzieży, czy akcesorium, wynikającą z posiadanego doświadczenia, nabytego w trakcie jego użytkowania, oraz dotyczącą wyłącznie testowanego egzemplarza, a nie całościowo linii danego modelu produktu. Opisy te mają na celu wyłącznie charakter informacyjny i nie są ofertą handlową.